| Czytelnia VIP

Czeski strażak i multimilionerzy. Tajwan zaprasza, choć boi się o jutro. World Baseball Classic 2023

Reprezentacja Chińskiego Tajpej na
Reprezentacja Chińskiego Tajpej przed meczem przygotowawczym do World Baseball Classic 2023. Grano na Tajwanie, ale zawodnicy nie mogli używać symboli narodowych. Podobnie będzie we właściwym turnieju (fot. Getty)
Sebastian Muraszewski

Tegoroczna edycja World Baseball Classic zostanie rozegrana na dwóch kontynentach, które kochają tę dyscyplinę sportu. Jedno z państw organizatorów nie będzie mogło startować pod własną flagą ani nazwą. Dlaczego? Niepodległość oraz dalsze losy Tajwanu to dziś jedne z najbardziej palących kwestii światowej polityki. Sport ukoi nerwy?

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Nippon baseballem stoi

Baseball narodził się w Stanach Zjednoczonych, gdzie szybko zyskał status sportu narodowego. Podobnie jak w przypadku piłki nożnej w ekspansji geograficznej pomogli emigranci. Daleki Wschód poznał baseball dzięki amerykańskim misjonarzom. Miejscowi szybko poznawali reguły tej gry i o dziwo ją pokochali.

W Japonii ten sport poznano w erze Meiji, przy okazji otwierania się Kraju Kwitnącej Wiśni na świat. Wymiana ze Stanami Zjednoczonymi w drugiej połowie XIX wieku w tym pomogła. Japoński rząd patrzył na baseball przychylnym okiem i wspierał zakładanie drużyn. Początkowo głównie w liceach i uniwersytetach w Tokio, ale już w 1936 roku powołano zawodową ligę. Właścicielami zespołów stały się korporacje.


Popularności baseballu nie zdołała ograniczyć nawet II wojna światowa, podczas której Japończycy zwalczali wszystko, co kojarzyło się ze Stanami Zjednoczonymi. Do 1944 roku kontynuowano rozgrywki, ale podczas gry nie używano angielskich zwrotów, zastępując je japońskojęzycznymi odpowiednikami. Zmiany objęły również nazwy drużyn.

Alianci okupujący Japonię zdawali sobie sprawę ze znaczenia baseballu. Amerykanie przyjeżdżali tam na tournee już w latach przedwojennych. W 1934 roku ponad pół miliona mieszkańców wyległo na ulice Tokio, by zobaczyć najwybitniejszego gracza w historii baseballu - Babe'a Rutha. A zaledwie kilka miesięcy po wojnie baseballiści ze zwaśnionych państw spotykali się już na jednym boisku. Na znaczeniu zyskała liga, która obecny kształt przybrała w 1950 roku. Nippon Professional Baseball składa się z Pacific League i Central League: w każdej jest po sześć zespołów. Pod względem finansowym jest gigantem. Wśród wszystkich rozgrywek sportowych na świecie NPB zajmuje 11. miejsce w rankingu największych przychodów.


Japończycy wygrywali dwukrotnie World Baseball Classic, są też obecnymi mistrzami olimpijskimi. W tokijskim turnieju nie mogli jednak wystąpić gracze z Major League Baseball. Teraz jest inaczej, ba, to MLB stoi za organizacją tych zawodów, choć nadal nie wszyscy mogą uzyskać zgodę na występy swych ligowych drużyn. Kwestią sporną jest ubezpieczenie zdrowotne uczestników WBC. Z tym kłopotu nie miał na szczęście Shohei Ohtani grający na co dzień w Los Angeles Angels, który dzięki wszechstronności stał się gwiazdą MLB. A reprezentacja Japonii jest znów faworytem.

Japończycy zmierzą się w fazie grupowej w Tokio z Koreą Południową, Australią, Chinami i Czechami. W przypadku awansu, co jest wielce prawdopodobne, ćwierćfinał również zagrają w Tokyo Dome. Może to być dziwne dla widzów spoza tego kraju, ale kibice na trybunach będą musieli nosić maski ochronne. Przepisy zapobiegające pandemii wciąż obowiązują w Japonii. Doszło tylko do pewnego poluzowania - dopuszczono skandowanie na meczach.

Tajwan czy Chińskie Tajpej?

To Japończycy byli pionierami baseballu na Tajwanie. Wyspa była pod ich władaniem przez pięćdziesiąt lat. Przybycie Kuomintangu oznaczało zerwanie ze starymi porządkami. Zaczęły się prześladowania rodowitych Tajwańczyków, a baseball traktowano jako pozostałość po kolonizatorach. Mimo tego w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych XX wieku kraj ten dominował w rozgrywkach dzieci. W Little League World Series, czyli mistrzostwach świata chłopców, baseballiści z wyspy triumfowali aż siedemnastokrotnie - tylko USA mają większe osiągnięcia w tym turnieju, ale wiele edycji było rozegranych w wewnątrzamerykańskim gronie.


Gdy sportowcy z Tajwanu mają pojawić się na arenie międzynarodowej, to są zmuszeni za każdym razem do startu pod nazwą Chińskie Tajpej i inną flagą. To efekt kompromisów, na jakie trzeba było pójść dekady temu z Chińską Republiką Ludową, by Tajwan był dopuszczony do wielu organizacji, w tym tych sportowych jak Międzynarodowy Komitet Olimpijski.

Podczas World Baseball Classic w 2013 roku i Uniwersjady w 2017 roku, imprez odbywających się w stolicy kraju, nazwa Chińskie Tajpej musiała być używana w przestrzeni publicznej i materiałach organizacyjnych zawodów. Nie inaczej jest teraz. W 2018 roku przeprowadzono nawet referendum w tej sprawie - lęk przed wykluczeniem ze sportowych zawodów okazał się tak duży, że odrzucono projekt startów wyłącznie pod nazwą Tajwan.

Baseballowa liga na wyspie przykuła uwagę kibiców na świecie w 2020 roku. Podczas gdy większość rozgrywek sportowych zawieszono przez pandemię koronawirusa, to tamtejsze regulacje były na tyle skuteczne, że bez problemu można było dokończyć sezon. Skłoniło to wielu nadawców do transmitowania tej ligi. Był to dla niej zastrzyk energii i szansa na poprawę reputacji po fali skandali korupcyjnych w latach 90. XX wieku i w pierwszej dekadzie XXI.

Spokojnie nie jest też przy okazji zaczynających się teraz mistrzostw. Na oficjalnym plakacie nie ma żadnego baseballisty z reprezentacji wyspy. Ci z innych krajów zostali uwzględnieni. Po protestach dokonano bowiem odpowiednich poprawek. Takowych nie będzie w terminarzu zawodów. Tajwańczycy zagrają trzy mecze z rzędu, a przedostatni z nich, czyli ten z Holandią, będzie wieczorem. Wieńczące fazę grupową spotkanie z Kubą zaplanowano w południe następnego dnia. Chińskie Tajpej jest jedną z trzech reprezentacji, w której grają wyłącznie zawodnicy urodzeni na wyspie. 17 zespołów ma w składzie naturalizowanych graczy.

Dużym poważaniem baseball cieszy się też w innej z byłych japońskich kolonii. Korea Południowa może się poszczycić jedną z najlepszych reprezentacji na świecie, analogicznie jest z KBO League. W najbliższych dniach baseball stanie się środkiem do prowadzenia dyplomacji. Koreański rząd chce ustalić plan wypłacenia odszkodowań ofiarom japońskiej okupacji. Prezydenci obu krajów mają się spotkać na meczu Japonia – Korea Południowa w Tokio w ramach World Baseball Classic. Wygląda na to, że uda się ostatecznie rozwiązać długoletni spór o historyczne zaszłości.

O prymat wśród Chin

Chińska Republika Ludowa nie może się poszczycić takimi tradycjami baseballowymi jak wyżej wymienione państwa. Co prawda pierwsze struktury pojawiły się tam również w XIX wieku, ale w czasach maoizmu zakazano uprawiania tego sportu. Dopiero kres Rewolucji Kulturalnej przyniósł szansę na odrodzenie. Dwadzieścia lat temu zainteresowanie baseballem w Chinach wyraziło MLB. Otwarto biuro ligi w Pekinie oraz nawiązano współpracę z Chińskim Związkiem Baseballowym i nadawcą Tencent. MLB szuka teraz talentów w chińskich miastach, szacuje się, że w tym kraju jest ponad 40 milionów fanów dyscypliny.

Chiny występowały we wszystkich czterech edycjach World Baseball Classic. Z 12 spotkań wygrały zaledwie dwa. Nie lepiej było na igrzyskach w Pekinie. Chińczycy zwyciężyli zaledwie raz i zajęli ósme, ostatnie miejsce w turnieju. W tych zmaganiach reprezentacji dwa zwycięstwa były jednak niezwykle ważne. I to nie ze sportowych względów.

Tajwańczycy przyjechali na igrzyska olimpijskie 2008 w roli kandydatów do medalu. Reprezentacji Chińskiej Republiki Ludowej nikt nie dawał najmniejszych szans, szczególnie po porażce 0:10 z Kanadą w pierwszym meczu turnieju olimpijskiego. Tak samo jak i teraz reprezentacja Chińskiego Tajpej również miała wtedy pretensje do terminarza i krótkiego czasu na odpoczynek między meczami.

Nic nie było to jednak w stanie usprawiedliwić porażki 7:8 po 11 inningach. Ten długi mecz śledzony był przez dużą część populacji wyspy. Przegrana z ChRL wywołała tam powszechne niezadowolenie - a widownia w Pekinie świętowała. Klęska Tajwańczyków nie miała tylko propagandowego wymiaru. Ostatecznie zajęli piąte miejsce. Do awansu do fazy pucharowej brakło dwóch zwycięstw.


Ponad pół roku później Chińczycy z kontynentu również pozbawili Chińskie Tajpej szans na awans. Tym razem w World Baseball Classic. Kolejna porażka skłoniła władze związku na wyspie do wdrożenia specjalnych programów szkoleniowych oraz zwiększenia wysiłków na rzecz walki z korupcją, którą obwiniano za obniżenie poziomu gry. Patrząc na późniejsze wyniki kadry narodowej, plany te zrealizowano z nawiązką, a Tajwańczycy mogą osiągnąć bardzo dobry wynik już w nadchodzącym turnieju. Z kolei Chiny są jedną z najniżej notowanych drużyn z dwudziestu uczestników.

Jeśli tym reprezentacjom przyszłoby się znów spotkać w tegorocznym World Baseball Classic, to na pewno nie stanie się tak na Tajwanie. Grają one bowiem w różnych grupach. Możliwy mecz w fazie pucharowej miałby miejsce w Tokio lub w Miami, ale... na pewno wiele by się o nim mówiło. Relacje na linii Chiny - Tajwan są bowiem najgorsze od dłuższego czasu. Ze wszystkich stron pojawiają się doniesienia o możliwej inwazji ChRL na wyspę. Groźba wisi w powietrzu od 1949 roku, gdy na Tajwan uciekł rząd Republiki Chińskiej. Eksperci mówią zgodnie o dużym ryzyku konfliktu zbrojnego w najbliższych latach.

Najlepsi z najlepszych

Na baseballowej mapie świata wyróżnia się coraz bardziej inny region. To Ameryka Łacińska. Tutaj też ważną rolę odegrały związki ze Stanami Zjednoczonymi. Nigdy w MLB nie grało tylu baseballistów urodzonych w tym regionie. Najwięcej jest ich z Dominikany, w sezonie 2022 było ich aż 171, co stanowi 11% graczy w lidze. Wenezuela może się pochwalić 106 zawodnikami, a Kuba 33.


Ma to oczywiście przełożenie na sukcesy reprezentacji narodowych. Dominikana wygrała WBC w 2013 roku i zdobyła brązowy medal na igrzyskach w Tokio, a Portoryko było dwukrotnie w finale imprezy. Zawsze groźne są też Kuba, Wenezuela i Meksyk. Z obu kontynentów amerykańskich pojechało na turniej dziesięć drużyn - najwięcej ze wszystkich stref. Nie może to jednak dziwić, bo nawet najmniej doświadczone Kolumbia i Nikaragua mają za sobą wiele dekad baseballowych doświadczeń.

Rzadko zdarza się, by najlepsi gracze mieli szansę na grę w narodowych barwach. Żaden inny turniej reprezentacyjny w historii nie może się równać z World Baseball Classic 2023. Zaangażowanie zawodników, by mogli wystąpić w tej imprezie, przekraczało wszelkie normy. Takim przykładem może być zachowanie Wenezuelczyka Ronalda Acuñy Jr., gracza Atlanty Braves. W ostatnich dwóch sezonach borykał się z kontuzjami, między innymi z zerwanym więzadłem krzyżowym. Zespół nie chciał go początkowo puścić na turniej, ale upór był tak duży, że menedżer Brian Snitker poszedł mu na rękę.

Pozwolenia na grę nie otrzymał też najwybitniejszy baseballista w historii Wenezueli, Miguel Cabrera, nie mający stosownego ubezpieczenia. Biorąc pod uwagę lojalność trzydziestodziewięciolatka oraz jego niezwykłą ambicję gry w reprezentacji, drużyna Detroit Tigers zrezygnowała jednak z wymogu gwarancji finansowych. Dla Cabrery nadchodzący sezon będzie bowiem ostatnim w karierze, a po jego zakończeniu chce pracować dla Tigers, tylko poza boiskiem.


Europa tym razem egzotyczna

Na Starym Kontynencie zainteresowanie baseballem jest małe. Ten sport jest tu niszowy, a MLB nie jest wśród Europejczyków tak popularna jak inne amerykańskie ligi, nie mówiąc o europejskich rozgrywkach. Są jednak wyjątki.

Prym wiodą Holendrzy. W poprzednim World Baseball Classic zajęli czwarte miejsce, tak samo jak w 2013 roku. Dużo zawodników trenuje w europejskiej części Niderlandów, jednak o sile drużyny decydują ci, co wychowali się w karaibskich koloniach - Arubie i Curacao. To tam baseball jest sportem narodowym. Dwudziestoczterokrotni mistrzowie Europy nie będą mieli jednak łatwego zadania. W grupie zmierzą się między innymi z Chińskim Tajpej i Kubą. Muszą okazać się lepsi od chociaż jednej z tych ekip, by awansować do ćwierćfinału.


W Tajpej czeka ich również mecz z inną kadrą, która zdominowała rywalizację w Europie. Włosi, podobnie jak Holendrzy, byli we wszystkich edycjach World Baseball Classic. Łączy ich też korzystanie z baseballistów urodzonych poza ojczyzną. Włoscy emigranci stanowią pokaźną grupę w USA. Stolicą baseballu na Półwyspie Apenińskim jest Nettuno, gdzie stacjonowali żołnierze amerykańscy po II wojnie.

Ani Holendrom, ani Włochom nie udało się jednak pojechać na igrzyska olimpijskie. Jedyne miejsce dla drużyny z Europy przypadło… Izraelowi. Ten kraj lubi robić niespodzianki. W poprzednim World Baseball Classic pokonał Chińskie Tajpej, Holandię i Koreę Południową. Powstał o tym film dokumentalny. Wszyscy z obecnej kadry mają związki ze Stanami Zjednoczonymi, dlatego przystosowanie do klimatu w Miami, gdzie przyjdzie im grać w fazie grupowej, nie powinno być żadnym problemem.


W Wielkiej Brytanii rządzi krykiet, ale baseball zyskał też fanów, ale… nocą. Na przełomie XX i XXI wieku Channel Five szukał niedrogich programów. Wybrano transmisje z MLB dwa razy w tygodniu. Ciekawi prowadzący oraz ogólnodostępność relacji sprawiły, że zyskały widzów. Bywało, że oglądalność sięgała nawet miliona, co było niezwykłą wartością jak na porę nocną. Byli wśród nich studenci, młodzi rodzice, oczywiście ci cierpiący na bezsenność, ale także członkowie rodziny królewskiej.


Wielu z tych, którzy zarywali noce przy MLB on Five, lata później pojawiło się na Stadionie Olimpijskim w Londynie na meczach MLB. Liga gościła tam w 2019 roku, ale zaplanowane są już spotkania w tym sezonie, następnym i 2026. Będzie to debiut Brytyjczyków w World Baseball Classic, a zakwalifikowali się do turnieju po wygranej 10:9 z Hiszpanią. Charakter ich kadry nie różni się wiele od wymienionych europejskich reprezentacji. Większość kadrowiczów urodziła się w USA albo na Bahamach.

Z tego samego turnieju kwalifikacyjnego awans wywalczyli Czesi. Daje im się najmniej szans w World Baseball Classic. Mają w składzie wyłącznie amatorów, a jedynie trzech zawodników nie wychowywało się w ojczyźnie. Ich najlepszy baseballista, Martin Schneider, jest... strażakiem. Czechów w Tokio będzie reprezentował też nauczyciel geografii, analityk finansowy i neurolog. A zmierzą się tam z profesjonalistami zarabiającymi miliony dolarów.


Gwiazdy rodem z Ameryki

Amerykańscy kibice mają zwyczaj lekceważenia mistrzostw świata w dyscyplinach, w których mają najlepsze ligi na świecie. Czy to koszykówka, czy hokej, czy baseball – czempionaty schodzą na dalszy plan, często są też niechcianym elementem sportowej rzeczywistości. Dla wielu liczy się wyłącznie liga. Część fanów w USA nie wykazuje zainteresowania World Baseball Classic, czekając wyłącznie na start MLB 30 marca. I tak popularność turnieju za oceanem jest większa niż w poprzednich latach, chociaż wciąż blednie w porównaniu z Azją i Ameryką Łacińską.

Wynika to z podejścia amerykańskiej kadry. Po raz pierwszy znajdziemy w niej najlepszych zawodników, dzięki czemu Amerykanie będą w stanie zaprezentować się tak, jak na twórców tego sportu przystało. Głośno mówi o tym ten, który stał się legendą, a brakuje mu reprezentacyjnego sukcesu. Mike Trout był dziesięciokrotnie wybrany do gry w Meczu Gwiazd MLB. Trzy razy został najlepszym graczem American League, pod względem statystyk na boisku nikt nie może mu się równać. Zapolowy podkreśla, że zależy mu tylko na zdobyciu trofeum z narodową kadrą. Na drodze mogą stanąć Japończycy i Dominikańczycy.

Trzydziestojednolatek jest jednym z najlepiej opłacanych sportowców w historii. W 2019 roku podpisał kontrakt na 12 lat z Los Angeles Angels o wartości 430 milionów dolarów. Większe kwoty za grę zarobili jedynie Lionel Messi, Cristiano Ronaldo czy Patrick Mahomes. Koledzy Trouta po fachu też mogą pochwalić się zarobkami idącymi w setki milionów dolarów. Porównanie z czeskimi baseballistami, którzy niejednokrotnie muszą opuszczać mecze rodzimej Extraligi, by pracować na etacie, jest niebotyczne.

Mając to na uwadze, krytycy powiększenia World Baseball Classic z 16 do 20 drużyn obawiają się jednostronnych spotkań. Trzeba pamiętać, że w świecie baseballu, szczególnie przy pojedynczych spotkaniach, a nie seriach do kilku wygranych, zaskakujące wyniki zdarzają się nader często. Szykuje się zatem jedno z najważniejszych wydarzeń sportowych w tym roku. Finał WBC zaplanowany jest na 21 marca.  

Polecane
Najnowsze
Wielki transfer reprezentanta Polski!? Padła konkretna kwota
Wielki transfer reprezentanta Polski!? Padła konkretna kwota
fot. TVP
Piotr Kamieniecki
| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Maxi Oyedele zmieni klub po zgrupowaniu reprezentacji Polski (fot: PAP)
"Lewy" niesłusznie krytykowany? Ekspert wini media
(fot. TVP)
"Lewy" niesłusznie krytykowany? Ekspert wini media
| Piłka nożna / Reprezentacja 
Finowie przestraszyli się Holendrów. Czego mamy się spodziewać we wtorek?
Mecz Finlandia - Holandia (fot. PAP)
Finowie przestraszyli się Holendrów. Czego mamy się spodziewać we wtorek?
fot. Tomasz Markowski
Mateusz Miga
Sportowy wieczór (07.06.2025)
Sportowy wieczór (07.06.2025) [transmisja na żywo, online, live stream]
Sportowy wieczór (07.06.2025)
| Sportowy wieczór 
Finlandia – Holandia. Eliminacje mistrzostw świata 2026, Helsinki [MECZ]
Finlandia – Holandia. Eliminacje mistrzostw świata 2026, Helsinki. Transmisja online na żywo w TVP Sport (07.06.2025)
Finlandia – Holandia. Eliminacje mistrzostw świata 2026, Helsinki [MECZ]
| Piłka nożna 
Trwają el. MŚ 2026 w Europie. Sprawdź wyniki, terminarz i tabele grup
El. MŚ 2026. Sprawdź terminarz, wyniki i tabele grup (fot. Getty)
Trwają el. MŚ 2026 w Europie. Sprawdź wyniki, terminarz i tabele grup
| Piłka nożna / Reprezentacja 
Hiszpańsko-argentyńska para wygrała French Open
Granollers i Zeballos (fot. Getty Images)
Hiszpańsko-argentyńska para wygrała French Open
| Tenis / Wielki Szlem 
Do góry