| Siatkówka / Rozgrywki Ligowe
Nadszedł czas kryzysu i rewolucji w PGE Skrze Bełchatów. – Bardzo trudno jest, kiedy nie dostaje się pensji, a jeszcze trudniej kiedy się do tego przegrywa – mówi w TVPSPORT.PL Mateusz Bieniek, środkowy klubu.
Ostatnie miesiące nie są łatwe dla PGE Skry Bełchatów. Słabe wyniki, minimalne szanse na awans do play-off, zaległości w opłacaniu siatkarzy, audyt finansowy, zmiany w zarządzie łącznie z nadchodzącym odejściem Konrada Piechockiego, prezesa klubu – to tylko część aspektów, które dotykały siatkarzy i pracowników bełchatowskiej spółki. O cieniach i nadziei tego sezonu w TVPSPORT.PL rozmawiamy z Mateuszem Bieńkiem, środkowym drużyny.
Sara Kalisz, TVPSPORT.PL: – Jak czuliście się przez okres kiedy walczyliście z rywalami, ale też pewnie sami ze sobą i w lidze przegraliście osiem meczów rzędu? Jednocześnie perspektywa awansu do play-off coraz bardziej się oddalała.
Mateusz Bieniek: – Sezon jest słaby w naszym wykonaniu. Szanse na awans do play-off są coraz bardziej odległe. Poza tym obecnie mamy wymagający terminarz, więc trudno będzie wywalczyć wspomnianą promocję do najważniejszego etapu sezonu ligowego. Choć ostatnio się przełamaliśmy, nie jest łatwo wyjść z dołka, który był spowodowany tym, że przez dwa miesiące nie potrafiliśmy wygrać meczu na krajowych parkietach. To wszystko się nawarstwiło. Samo przegrywanie też mentalnie nie pomaga. Jesteśmy bardzo źli i smutni, bo nikt nie chciał mieć takiego sezonu w CV.
– Dlaczego tak się stało?
– Nie mieliśmy najgorszego początku. Później zaczęło być coraz słabiej od jednego do drugiego przegranego spotkania. "Mental" nam spadał.
– Co zawiodło?
– Mamy bardzo dużo problemów, nie tylko sportowych i one wszystkie się nawarstwiają. Porażki były naszym grabarzem. Trudno jest zbudować pewność siebie, kiedy nie wygrywa się meczów. Całe szczęście mamy jeszcze Puchar CEV, w którym gramy jako tako. Marzymy o tym, żeby wejść do finału, aczkolwiek z naszą obecną grą będzie trudno przeciwstawić się rywalowi.
W tym sezonie zawiodło wszystko. Mamy mocne nazwiska, ale jak już wychodzimy na boisko, to tego nie widać. Nie chciałbym mówić jednak konkretnie o tym, co sprowadziło nas najbardziej w dół, skoro jeszcze mamy mecze do rozegrania.
– Czy dla ciebie zaskoczeniem było to, co się wydarzyło w związku z prezesem klubu, Konradem Piechockim?
– Prezes Piechocki bardzo długo sprawował swoją funkcję. Zrobił wiele dobrego, bo stworzył jeden z bardziej utytułowanych klubów w Polsce i na świecie. Zapadła taka, a nie inna decyzja o pożegnaniu się z nim. My jako zawodnicy nie jesteśmy jednak od tego, żeby zmieniać prezesów, wypowiadać się w tym temacie, ponieważ jesteśmy od grania. Nie zmienia to faktu, że od początku sezonu dochodziły do nas różne rzeczy i one też miały na nas wpływ. Mieliśmy problemy nie tylko siatkarskie, ale też poza sportem.
– Trudno jest być głową rodziny i nie dostawać pensji przez jakiś czas?
– Trudno, to nic miłego. Kochamy siatkówkę i ona sprawia nam przyjemność, ale jest to również nasza praca. Mamy rodziny na utrzymaniu, kredyty, leasingi samochodowe, więc nie jest łatwo, kiedy nie dostaje się wynagrodzenia. Taka sytuacja cały czas "siedzi" w tyle głowy, bo nie da się od czegoś takiego odciąć. Po tym sezonie na pewno nikt mi nie wmówi, że jak pracodawca nie płaci, da się o tym zapomnieć. To zawsze przewodni temat w szatni i trudno jest o tym nie myśleć.
Nie jest też prawdą, że po decyzji o zmianie prezesa wszystko zostało uregulowane, bo wciąż nie jesteśmy na czysto. Mamy jednak świadomość, że to jest sport, w którym raz się wygrywa, raz ma się gorsze momenty. Przyszedł ten drugi, ale mimo to swoją pracę wykonujemy codziennie, gramy, trenujemy. Rywalizujemy na boisku również dla naszej przyszłości, by utrzymać siebie i nasze rodziny. Bardzo trudno jest, kiedy nie dostaje się pensji, a jeszcze trudniej kiedy się do tego przegrywa.
– Czy w związku z tym jak wyglądała sytuacja w klubie, również jeśli chodzi o kwestie finansowe, myśleliście o jakichś ruchach, które wykraczałyby poza parkiet, by zamanifestować waszą sytuację?
– Było dużo pomysłów. Myśleliśmy, by wyjść na boisko w charakterystycznych koszulkach, które w jasny sposób pokazałyby, co o tym wszystkim myślimy. Zastanawialiśmy się nad opuszczeniem treningu, nawet media poddawały nam pomysły, że możemy zbojkotować mecz z radomianami.
Chcieliśmy pokazać, że coś jest nie tak, bo nawet sami nie wiedzieliśmy, czy otrzymamy jakiekolwiek wynagrodzenia. Sucha informacja, że w końcu kiedyś pieniądze się pojawią, to za mało. Na wyobraźnię podziałała nam również sytuacja z IŁ Capital Legionovia Legionowo. Był to dla nas dzwonek ostrzegawczy, że skoro tam klub się rozpadnie, to i u nas też może się to wydarzyć i nie dostaniemy wypłat. Na szczęście na ten moment ten temat już upadł i mamy nadzieję, że wszystko w Bełchatowie się wyprostuje, a zaległości, które jeszcze są, zostaną zapłacone. Skra zasługuje na siatkówkę na najwyższym poziomie, bez problemów, bez przestojów. Pamiętajmy, że w takiej sytuacji nawet trudno jest zbudować zespół. Kiedy ma się drużynę A, która płaci i B, który ma w tym aspekcie problemy, to wybierze się ten pierwszy zespół.
– Jak wasze nastawienie do sytuacji starał się zmienić Andrea Gardini, który został rzucony na głęboką wodę? Jak z wami pracuje motywacyjnie?
– Trener Gardini przyszedł w bardzo trudnym momencie dla zespołu. Zarząd chciał dać nam nowy bodziec, ale Włoch napotkał na problemy sportowe i nie tylko. W takiej sytuacji nie jest łatwo wejść do zespołu. Nie zmienia to faktu, że moim zdaniem nasz były szkoleniowiec Joel Banks to bardzo dobry fachowiec i po prostu czasem tak jest, że coś nie wychodzi.
Ostatnio wygraliśmy z radomianami, więc mamy nadzieję, że to będzie przełomowy wynik. Nie było nam jednak łatwo wywalczyć tego zwycięstwa. Widać, że fizycznie wyglądamy dobrze. Kiedy patrzymy po spotkaniach w tablety, statystyki pokazują, że skaczemy wysoko, więc jesteśmy nieźle przygotowani. To głowa zawodzi i jest odpowiedzialna ogromną ilością porażek, które ponieśliśmy w tym sezonie.
– Europejskie puchary mogą uratować ten sezon?
– To nasz ostatnia nadzieja. Gdyby udało się zagrać w wielkim finale Pucharu CEV, byłoby to na pewno coś fajnego i w jakimś stopniu uratowanie sezonu. Modena jest jednak świetnym zespołem pełnym kapitalnych zawodników i naprawdę wiele rzeczy będzie musiało się wydarzyć, żebyśmy wygrali tę rywalizację. Musimy postarać się podejść do niej z otwartymi głowami, starać się zapomnieć o wcześniejszych porażkach i potraktować to spotkanie jako święto, prezent dla nas. Takich meczów z takimi zespołami nie gra się na co dzień i trzeba się cieszyć, że mamy takie starcie do rozegrania. Postaramy się sprzedać się w nim najlepszą wersję samych siebie.
Czytaj również:
- PlusLiga. Kłopoty Mateusza Poręby. Podpisał kontrakty z dwoma klubami
- PlusLiga. Kłopoty PGE Skry Bełchatów. Słabe wyniki, audyt finansowy...
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1009 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.