| Piłka nożna / Betclic 2 Liga
W czwartek Komisja Dyscyplinarna PZPN zajmie się sprawą Goncalo Feio. Trener Motoru Lublin uderzył prezesa klubu Pawła Tomczyka, ale wbrew spekulacjom zachował posadę szkoleniowca.
Po meczu Motoru Lublin z GKS-em Jastrzębie doszło do nietypowych scen. W konferencji prasowej nie wzięła udziału rzecznik klubu Paulina Maciążek, a potem okazało się, że miała być obrażana przez trenera. Już po konferencji doszło do kolejnego wydarzenia. Feio zaatakował Tomczyka. Prezes klubu został uderzony przedmiotem rzuconym przez Portugalczyka i trafił do szpitala.
Opinia publiczna spodziewała się dymisji trenera, tymczasem sprawa potoczyła się inaczej. W poniedziałek główny udziałowiec klubu Zbigniew Jakubas wsparł Feio, a Tomczyk został zawieszony w obowiązkach na trzy miesiące. Jego obowiązki przejął członek rady nadzorczej klubu Robert Żyśko.
To jednak nie oznacza końca problemów Feio. W poniedziałek postępowanie w tej sprawie rozpocznie Komisja Dyscyplinarna PZPN. To będzie dopiero początek tego dochodzenia i nie ma co oczekiwać jutro żadnych decyzji.
Nieoficjalnie wiadomo, że prawnik klubu przysłała do PZPN pismo, w którym tłumaczy nieco trenera. To stawia Feio w nieco lepszym świetle. Pierwotnie spekulowano, że atak na prezesa może kosztować go nawet utratę licencji trenerskiej.