09 mar 2023 | Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa

PKO Ekstraklasa. Maciej Stolarczyk odpowiada na doniesienia o zwolnieniu z Jagiellonii

Maciej Stolarczyk (fot. MIROSLAW SZOZDA / 400mm.pl)

Robert Bońkowski

Nad trenerem Jagiellonii Białystok zebrały się czarne chmury. Jak informowaliśmy, jego posada szkoleniowca jest zagrożona. Trener Maciej Stolarczyk nawet w przypadku pokonania najbliższego rywala Górnika Zabrze, może nie zachować stanowiska.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Miał oferty z Valencii i Interu. Wybrał grę w Polsce!

Oto kandydat na trenera Jagi. Dotąd nie prowadził pierwszej drużyny

Czytaj też

Oto kandydat na trenera Jagi. Dotąd nie prowadził pierwszej drużyny

Trener Stolarczyk odniósł się do naszych publikacji na konferencji przed meczem z Górnikiem, który czeka Jagiellonię w najbliższą sobotę. Szkoleniowiec nie rozumie, skąd wokół jego drużyny zebrała się taka aura.

– Wasze pióra były w tym tygodniu rozgrzane. Odpowiadając na publikacje, to nie wiem niestety, skąd wzięła się wokół nas taka aura. Nakręciła się spirala, która jest ciągle nakręcana. A może trzeba sobie odpowiedzieć na kilka pytań dotyczących funkcjonowania klubu? W ciągu ostatnich dwóch lat Jagiellonia zwalniała co pół roku trenerów. Przyjeżdżając tutaj, nakreśliłem plan działania. Przyznam, że rozpakowałem się w Białymstoku. Pytanie jest takie, czy zwalnianie szkoleniowców co pół roku jest właściwą drogą? – zapytał Stolarczyk.

- Nie wiem skąd taka aura wokół nas. Nie dostałem ultimatum. Stworzyła się spirala. Trzeba raczej odpowiedzieć na pytania, które dotyczą tego klubu. Ostatnich czterech trenerów było zwalnianych po pół roku. Czy to jest dobra droga? Raczej nie - mówi Stolarczyk. pic.twitter.com/1aIkgL8gi2
— Robert Bońkowski (@RobertBonkowski) March 9, 2023

– Początek rundy wiosennej nie jest taki, jak byśmy sobie zakładali. Zdaję sobie z tego sprawę i biorę na siebie odpowiedzialność za wszystkie wyniki. Nie ma skutków bez przyczyny. Nasz klub ma problemy. Przede wszystkim finansowe. Aby kupić piłkarzy, musieliśmy innych sprzedać. Klubu nie stać było też na włączenie ogrzewania murawy na boisku treningowym. To, o czym my tu mówimy? Trudniej jest się adaptować do gry w ekstraklasie, jeśli trenuje się na sztucznej murawie. Ponadto uzależnieni jesteśmy w ofensywie od trzech zawodników. Jeśli ich brakowało, to musieliśmy przerzucić odpowiedzialność na innych – dodał trener Jagiellonii Białystok.

Słabi piłkarze i trenerzy traktowani przedmiotowo?

Trener Stolarczyk zwrócił uwagę na to, że w Jagiellonii zbyt często zwalnia się trenerów.

– Patrząc historycznie, to widzimy, że od zdobycia wicemistrzostwa ten klub zajmuje coraz niższe miejsca. Trenerzy nie mają tu czasu na wdrożenie swojej wizji. Nie chcę tego mówić, ale szkoleniowcy są tu traktowani przedmiotowo. Zaufanie do trenera polega na tym, że właśnie w tak trudnym momencie trener otrzyma wsparcie z klubu – powiedział Stolarczyk.

Warto dodać, że prezes Jagiellonii Białystok wprost stwierdził w mediach, że posada Macieja Stolarczyka nie musi utrzymać się nawet w przypadku wygranej z Górnikiem Zabrze. Według naszych informacji władze Jagi dopinają formalności w sprawie zatrudnienia nowego szkoleniowca. Maciej Stolarczyk odniósł się też do jakości, którą ma jego zespół.

Oto kandydat na trenera Jagi. Dotąd nie prowadził pierwszej drużyny

Czytaj też

Oto kandydat na trenera Jagi. Dotąd nie prowadził pierwszej drużyny

Stracił zęby, wrócił do gry. Tak teraz wygląda piłkarz Legii

Czytaj też

Rafał Augustyniak w meczu Legii Warszawa z Górnikiem Zabrze (fot. 400mm.pl)

Stracił zęby, wrócił do gry. Tak teraz wygląda piłkarz Legii

– Żeby była jasność, to ja biorę na siebie wszystkie wyniki i jestem odpowiedzialny za to, jakich piłkarzy wystawiam, ale może też trzeba zwrócić uwagę na to, łącznie ze mną, że oczekiwania w stosunku do tej grupy ludzi są zbyt wygórowane? Trzeba troszeczkę zejść niżej po to, żeby zapracować na to, by w końcu był sukces – powiedział Stolarczyk.

Praca pod presją i chińska bajka

Zapytaliśmy na konferencji trenera Jagiellonii Białystok o to, czy sytuacja, gdy władze klubu wysyłają do mediów sprzeczne komunikaty, wpływa na pracę szkoleniowca i czy zabiera mu motywację do szkolenia piłkarzy Jagiellonii Białystok.

– Wierzę, że wygramy nadchodzący mecz z Górnikiem Zabrze, natomiast, jeżeli decyzja władz klubu została już podjęta, to nie może być tak, że ten jeden mecz zadecyduje o tym, czy dalej będę prowadził zespół. Skupiam się na rzeczach, na które mam wpływ. Jeśli decyzja (o zmianie trenera przyp. red.) zapadła w czyjejś głowie, to nie jest kwestia, którą się zajmuję. Przyjechałem do Białegostoku z określonym planem. Rozczaruję niektórych, rozpakowałem się. Projekt Jagiellonii jest dla mnie nadrzędny. Widzę ogrom postępu, który zrobiliśmy. Oczywiście nie tylko w moich oczach, ale również w statystykach. Pomimo obecnej sytuacji, państwa doniesień, to mam mnóstwo energii do pracy. To, jak się ta sytuacja potoczy, nie zależy już ode mnie – powiedział.

Maciej Stolarczyk na koniec konferencji opowiedział chińską bajkę pt. "klub 99". Płynący z niej morał mówi, że trzeba doceniać to, co się ma.

– Bajka mówi o tym, że król miał bardzo biednego służącego, ale radosnego. Król zapytał się mędrca, skąd to się bierze u służącego. Mędrzec odpowiedział, że służący nie jest w klubie 99. Co to znaczy, pyta król? Mędrzec odpowiedział, by król włożył do sakwy 99 dukatów, przypnie służącemu do drzwi i napisze na kartce, że to sekret. Służący zobaczył sakwę, ucieszył się z tego, co jest w środku. Służący zaczął układać dukaty dziesiątkami i zobaczył, że w jednej dziesiątce brakuje jednego dukata. Zaczął się denerwować, bo pomyślał, że ktoś mu ukradł dukata. Był zły i zaczął zastanawiać się, ile musi zrobić, by zapracować na jednego dukata. Wrócił na dwór do króla, ale ze złości niestarannie mu usługiwał. Król go wtedy wyrzucił. To koniec opowieści – zakończył konferencję Stolarczyk.

Jagiellonia Białystok rozegra mecz z Górnikiem Zabrze w sobotę, 11 marca o 20:00. Wiele wskazuje na to, że będzie to ostatnie spotkanie Macieja Stolarczyka, jako trenera żółto-czerwonych.

Stracił zęby, wrócił do gry. Tak teraz wygląda piłkarz Legii