Fernando Santos zgłosił już szeroką listę powołanych na najbliższe mecze, ale wciąż nie zdecydował, kogo tak naprawdę będzie potrzebował. Postanowiliśmy nieco mu podpowiedzieć, przyglądając się sytuacji kilkudziesięciu potencjalnych kadrowiczów. Na podstawie liczb wyselekcjonowaliśmy już bramkarzy, obrońców i pomocników. Dziś przyszedł czas na atakujących!
CZYTAJ WIĘCEJ: Gikiewicz zamiast Szczęsnego? Poważny dylemat Santosa
W pierwszym tekście dotyczącym powołań Fernando Santosa skupiliśmy się na sytuacji polskiej defensywy. Na bazie statystyk wybraliśmy najlepiej dysponowanych bramkarzy, bocznych obrońców i stoperów. W drugim przeanalizowaliśmy za to opcje w środku pola.
CZYTAJ WIĘCEJ: Co z Krychowiakiem? Ligowcy w natarciu
W tej części zajmiemy się skrzydłowymi i napastnikami. Analogicznie do poprzednich tekstów – na podstawie danych, z uwzględnieniem ligowego rankingu ELO – wskażemy tych graczy, którzy mogliby przydać się reprezentacji.
Prowadząc reprezentację Portugalii, Fernando Santos korzystał głównie z odwróconych skrzydłowych. Pierwszy z nich, grający po lewej stronie, dublował pozycję środkowego napastnika, a drugi szukał miejsca między liniami i współpracował z obiegającym go bocznym obrońcą.
Jeśli selekcjoner zdecydowałby się zastosować podobny wariant w polskiej kadrze, musiałby się sporo nagłowić. Bo choć "Polska skrzydłowymi stoi", to nie jest tak kolorowo, jak mogłoby się wydawać.
Statystyki wskazują wyraźnie, że najlepszymi bocznymi atakującymi reprezentacji pozostają Przemysław Frankowski i Nicola Zalewski. Obaj grają na co dzień w silnych ligach i są podstawowymi zawodnikami swoich drużyn...
Problem tkwi jednak w tym, że występują na wahadłach. Grają więc zupełnie inaczej, niż mieliby grać w kadrze. Częściej skupiają się na defensywie, ofensywne akcje ograniczając do dośrodkowań. Pomimo tego nie powinni martwić się o miejsce w samolocie do Pragi.
Gdyby o wyborze składu decydowały wyłącznie liczby, dwaj kolejni uczestnicy mistrzostw świata – Jakub Kamiński i Michał Skóraś – biletów nie mogliby być tacy pewni. Od początku roku nie prezentują się bowiem najlepiej. Przynajmniej według danych.
Kamiński, pomimo regularnej gry w Bundeslidze, wypada najsłabiej z grona polskich skrzydłowych. Skóraś wygląda tylko nieco lepiej. W statystykach plasuje się gdzieś obok Kamila Jóźwiaka, Konrada Michalaka i Damiana Kądziora.
Dużo lepiej prezentują się za to starzy wyjadacze. Bartłomiej Pawłowski, Kamil Grosicki i Paweł Wszołek dominują zestawienie statystyczne. Pierwszy z nich najlepszy jest w ataku, drugi w kreacji, a trzeci w obronie.
Doświadczenia nabyte na wahadle znajdują potwierdzenie w liczbach. Od Wszołka, poza dośrodkowaniami, oczekiwać można sumiennej pracy w destrukcji. Grosicki, do czego zdążył już przyzwyczaić, potrafi wyczarować coś z niczego. A Pawłowski? To dłuższa historia...
Bo choć w klubie gra jako podwieszony napastnik, to z łatwością mógłby odnaleźć się na lewym skrzydle. Zwłaszcza wtedy, gdy Santos zdecydowałby się zastosować taktykę zbliżoną do tej, z której korzystał w poprzedniej pracy.
Pawłowski mógłby schodzić do środka i ustawiać się obok środkowego napastnika. W tym roku żaden z jego konkurentów nie wykręcił bowiem takich liczb w ataku. To on najczęściej strzelał na bramkę, stwarzał partnerom najwięcej sytuacji i z największą częstotliwością dryblował.
Gdyby brać pod uwagę wyłącznie statystyki ofensywne, byłby zdecydowanym liderem zestawienia. Skupiając się jednak na wszystkich aspektach – włącznie z pracą w obronie – Grosicki i Wszołek wypadaliby lepiej od niego.
To oni, obok Frankowskiego i Zalewskiego, byli w najlepszej formie od początku roku. Powołanie któregokolwiek z nich byłoby jednak sensacją. Santos, mając do wyboru bardziej perspektywicznych skrzydłowych, z pewnością zdecyduje się na nich.
Kamiński i Skóraś są bowiem nadziejami reprezentacji. I choć – jak na razie – w statystykach prezentują się gorzej od doświadczonych kolegów, to mają potencjał ku temu, by niedługo wykręcać takie liczby, o jakich Wszołkowi czy Grosickiemu się nie śniło.
Wszystko wskazuje na to, że na skrzydłach młodość wygra z doświadczeniem. W ataku wygląda to inaczej. Jeśli Robert Lewandowski będzie zdolny do gry, to pozostanie pierwszym snajperem reprezentacji.
Jeśli jednak nie wykuruje się do marcowego zgrupowania, sytuacja nieco się skomplikuje. Jako że niezdolny do gry pozostaje też Arkadiusz Milik, to odpowiedzialność za strzelanie goli spadnie na Krzysztofa Piątka. A to nie zapowiada niczego dobrego...
Napastnik Salernitany ostatnią bramkę zdobył w listopadzie. W tym roku ze skutecznością miał za to spore problemy. W jednym z niedawnych spotkań przestrzelił nawet wtedy, gdy nie miał przed sobą bramkarza...
Według statystyk tylko Adrian Benedyczak, Szymon Włodarczyk i Bartosz Białek radzili sobie pod bramką rywala gorzej od niego. W trakcie meczu dochodzili do mniejszej liczby sytuacji strzeleckich, o czym świadczył ich współczynnik goli oczekiwanych.
Piątek nie stwarzał też partnerom zbyt wielu szans i – co wynikało z jego charakterystyki – rzadko podejmował się dryblingów. Pomimo tego w pozostałych statystykach prezentował się nie najgorzej.
Niezłe liczby zawdzięczał swojej waleczności. Żaden z polskich napastników nie pracował tak mocno dla zespołu. Piątek stoczył najwięcej pojedynków w ataku – zarówno na murawie, jak i w powietrzu. Z większości z nich wychodził zwycięsko.
Dzięki temu powinien zachować miejsce wśród powołanych... Choć niekoniecznie jako najlepszy zastępca Lewandowskiego. Bo gdy on zmagał się z problemami ze skutecznością, inny z napastników trafiał jak na zawołanie.
Dawid Kownacki, bo o nim mowa, strzelił w tym roku już cztery gole. W polu karnym radził sobie tak dobrze, że w statystykach ofensywnych – jako jedyny – wyprzedzał gwiazdora FC Barcelona.
Wygrywał najwięcej pojedynków w ataku, dochodził do największej liczby szans, dogrywał najwięcej podań kluczowych i – dzięki wykonywaniu "jedenastek" – mógł pochwalić się najwyższym współczynnikiem goli oczekiwanych.
Gdyby Santos musiał zastąpić kimś Lewandowskiego, Kownacki byłby najlepszym wyborem. A kto – pod nieobecność kapitana – zająłby trzecie miejsce w kadrze?
Poza Piątkiem i Kownackim szansę na powołanie mieliby Karol Świderski oraz Filip Szymczak. Pierwszy z nich byłby bezpieczniejszą opcją. Za kadencji Paulo Sousy pokazał już przecież, że może być znaczącą postacią reprezentacji. Pod wodzą Czesława Michniewicza tylko to potwierdził.
Jak na razie rozegrał jednak zaledwie dwa mecze w MLS. Dlatego też w statystykach wypadł słabiej od napastnika Lecha Poznań. Zwłaszcza że ten, poza grą na środku ataku, występował też na obu skrzydłach.
Uniwersalność była jego niewątpliwym atutem. W spotkaniach PKO Ekstraklasy i Ligi Konferencji Europy Szymczak doskonale uzupełniał się z Mikaelem Ishakiem. Gdyby zaszła taka potrzeba, mógłby skorzystać z tych doświadczeń również w kadrze.
W jego przypadku powołanie do pierwszej reprezentacji wydaje się jednak przedwczesne. Tym bardziej że konkurentem pozostaje ograny w narodowych barwach Świderski. Gdyby kierować się wyłącznie zdrowym rozsądkiem, to on powinien znaleźć się w kadrze na mecze z Czechami i Albanią.
Pytanie tylko – za kogo. Jeśli Lewandowski nie będzie zdolny do gry, problem rozwiąże się sam. Jeśli jednak wróci do zdrowia, w samolocie do Pragi pozostaną dwa miejsca dla środkowych napastników. Jedno z nich – najpewniej – przypadnie Piątkowi. O drugie bój stoczyć będą musieli Świderski i Kownacki.
Za pierwszym z nich przemawia reprezentacyjne doświadczenie, za drugim? Znakomita forma od początku roku, podparta statystykami. Czy te będą miały jednak jakiekolwiek znaczenie dla selekcjonera? Wydaje się to wątpliwe...
Mając do rozegrania dwa trudne mecze, Santos nie podejmie zapewne zbędnego ryzyka. Najprawdopodobniej postawi na graczy, którzy znaleźli się w kadrze na zeszłoroczne mistrzostwa świata. Nielicznych nieobecnych zastąpi za to pojedynczymi nazwiskami.
Reprezentacja Polski rozegra pierwszy mecz pod jego wodzą już 24 marca. W Pradze zmierzy się z Czechami. Trzy dni później, na Stadionie Narodowym, podejmie za to Albanię. Transmisja obu spotkań na żywo na antenach Telewizji Polskiej.
Bramkarze: Kamil Grabara, Łukasz Skorupski, Rafał Gikiewicz
Prawi obrońcy: Matty Cash, Kamil Piątkowski
Lewi obrońcy: Bartosz Bereszyński, Patryk Kun
Środkowi obrońcy: Jakub Kiwior, Jan Bednarek, Paweł Bochniewicz, Maik Nawrocki
Defensywni pomocnicy: Krystian Bielik, Radosław Murawski, Damian Dąbrowski
Środkowi pomocnicy: Piotr Zieliński, Sebastian Szymański, Kacper Kozłowski, Bartosz Kapustka, Rafał Wolski
Skrzydłowi: Przemysław Frankowski, Nicola Zalewski, Kamil Grosicki, Paweł Wszołek
Napastnicy: Robert Lewandowski, Krzysztof Piątek, Dawid Kownacki
Bramkarze: Wojciech Szczęsny, Kamil Grabara, Łukasz Skorupski
Prawi obrońcy: Matty Cash, Kamil Piątkowski
Lewi obrońcy: Bartosz Bereszyński, Arkadiusz Reca
Środkowi obrońcy: Jakub Kiwior, Jan Bednarek, Mateusz Wieteska, Michał Helik
Defensywni pomocnicy: Krystian Bielik, Grzegorz Krychowiak, Damian Szymański
Środkowi pomocnicy: Piotr Zieliński, Sebastian Szymański, Kacper Kozłowski, Karol Linetty, Mateusz Klich
Skrzydłowi: Przemysław Frankowski, Nicola Zalewski, Michał Skóraś, Jakub Kamiński
Napastnicy: Robert Lewandowski, Krzysztof Piątek, Karol Świderski
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1004 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.