Jak polski system szkolenia jest oceniany z zewnątrz? W rozmowie z TVPSPORT.PL konsultant UEFA Roger Meichtry wyraził swoją opinię. – Z tego, co zauważyłem – macie jedną główną wadę. Wszędzie szukacie problemów. Nawet jeśli coś wychodzi wam dobrze, to na siłę znajdujecie to, co nie wychodzi – twierdzi szwajcarski trener.
Przemysław Chlebicki, TVPSPORT.PL: – Za nami konferencja "Jedenastka przyszłości. Działania i perspektywy szkoleniowe PZPN". W jej trakcie przyznał pan, że obserwuje rozwój polskiego futbolu. Jak ocenia pan system szkolenia w kraju?
Roger Meichtry, konsultant UEFA zajmujący się szkoleniem młodzieżowym: – Pojawiło się u was w ostatnim czasie kilka dużych i interesujących projektów. Rozmawiałem z kilkoma osobami z polskiej federacji i dostrzegam pracowitość oraz masę ciekawych pomysłów. Jeśli uda się je wdrożyć – będziecie na dobrej drodze do rozwoju. Podoba mi się, że nie stoicie w miejscu i wasz związek stara się wszystko stopniowo ulepszać i dostosowywać do panujących trendów.
– Co najbardziej zwróciło pana uwagę w trakcie konferencji?
– Podobał mi się sposób, w jaki przedstawiono sprawy trudne do wyjaśnienia. Widać, że osoby zajmujące się poszczególnymi tematami w federacji wiedzą, co chcą wdrożyć. Z drugiej strony – zajmując się rozwojem piłkarskim, czasami trudno przewidzieć, to co będzie za kilka lat. Dlatego warto zwracać uwagę na reprezentacje młodzieżowe, co wcale nie jest oczywiste. W Polsce jednak widać, że rośnie świadomość tego, jak bardzo ważne są te drużyny.
– Jako konsultant UEFA odwiedza pan różne państwa – mniej i bardziej rozwinięte piłkarsko. Do którego porównałby pan Polskę?
– Myślę, że Polska najwięcej ma wspólnego z moją rodzinną Szwajcarią. W wielu sprawach mamy bardzo podobne myślenie i podejście. U nas także ceni się ciężką i sumienną pracę każdego dnia oraz dyscyplinę w przykładaniu się do obowiązków. Poza tym, w obu krajach wciąż się mówi o tym, że trzeba się doskonalić – także po to, żeby dorównać innym. W zasadzie największą różnicą jest... liczba ludności. Was jest pięć razy więcej!
– Właśnie dlatego sporo osób twierdzi, że Polacy nie wykorzystują swojego piłkarskiego potencjału.
– Z tego, co zauważyłem – macie jedną główną wadę. Wszędzie szukacie problemów. Nawet jeśli coś wychodzi wam dobrze, to na siłę znajdujecie to, co nie wychodzi. Dlatego powinniście trochę zaczerpnąć z "południowej" mentalności – w tamtych krajach nie wszystko jest idealne, a jednak ludzie i tak twierdzą, że są najlepsi. Gdy ktoś ich zapyta, czy chcą być mistrzami świata, odpowiedzą twierdząco.
– W trakcie konferencji wspomniał pan o wizycie w Zagłębiu Lubin. Jak pan ocenia szkolenie młodzieży w tym klubie?
– Lubin nie jest wielkim miastem, ale to akurat plus. Dzięki temu łatwiej skoncentrować się na piłce nożnej, szczególnie będąc młodym zawodnikiem. Zawsze mi się podoba, gdy obiekty młodzieżowe są blisko stadionu, bo wtedy zawodnicy są bardziej nastawieni na to, że kiedyś mogą zagrać w pierwszej drużynie. To niby prosta rzecz, a może mieć duże znaczenie psychologiczne. Widziałem pracę klubowych trenerów – widać, że bardzo są skoncentrowani na technice. Nazwisk już teraz nie wymienię, ale zauważyłem u wielu piłkarzy Zagłębia duże umiejętności pod tym względem.
– Sukcesy młodzieży w tym klubie nie przekładają się jednak na osiągnięcia pierwszej drużyny.
– Wiem o tym. Nie jest łatwe wprowadzać do drużyny młodych zawodników. Tym bardziej, jeśli kilka razy w krótkim czasie dojdzie do zmiany trenera. Mam jednak wrażenie, że filozofia tego klubu nie zmienia się z każdym kolejnym trenerem. Widać główny cel – stawianie na młodzież.
– Hasło przewodnie konferencji to "Jedenastka przyszłości". Jakie pana zdaniem powinny być w takim razie cechy "piłkarza przyszłości"?
– Opowiem na waszym przykładzie, bo miałem okazję przyjrzeć się z bliska zajęciom Akademii Młodych Orłów. Widziałem niesamowicie grających chłopaków, większość z nich chciała się dobrze pokazać od strony technicznej. Ale nie zawsze to umiejętności odgrywają największą rolę. Byłem świadkiem, jak jeden z najniższych chłopców krzyczał do tych znacznie większych. Mimo młodego wieku, widać było po nim dużą charyzmę. Takich osób będzie potrzebować piłka nożna – osobowości, które będą przyciągać.
– Niektórzy twierdzą, że współcześni nastolatkowie chcą wszystko osiągnąć od razu, czasami unikając ciężkiej pracy. Zgodzi się pan z tym?
– Absolutnie tak nie uważam. Młodzi ludzie są gotowi, by pracować tak jak starsi, ich poprzednicy. Nie mają problemów z koncentracją, tak jak się powszechnie uważa – potrafią godzinami grać w gry albo jeździć na deskorolce. Z grą w piłkę może być podobnie. Pod warunkiem, że pracują z trenerami, którzy będą potrafili ich zaangażować, a nie tylko zmuszać do pracy.
– Czyli nie uważa pan, że gry i media społecznościowe są zagrożeniem dla rozwoju młodych zawodników?
– Czasami narzeka się na młodych, że cały czas siedzą na telefonach. Ale jak przyjrzymy się bardziej, nie jest to cecha tylko ich. Na przykład ich trenerzy też korzystają z telefonów, mediów społecznościowych i grają w gry. Nie można na to narzekać, tylko trzeba zaakceptować.
– Pod warunkiem, że nie okaże się to szkodliwe?
– Oczywiście, jest to problem, że młodsze pokolenie w wolnym czasie mało się rusza. Ja z kolegami trenowałem w klubie, ale poza zajęciami dużo graliśmy na ulicy. Teraz jednak po treningach zawodnicy mało się ruszają. Dlatego, żeby młodzi piłkarze byli proaktywni, trzeba ich zaangażować – wpływ na to powinni mieć trenerzy oraz federacja – poprzez różne inicjatywy. Nie wystarczy dać piłkę i wytłumaczyć zasady. Futbol to długi proces, który czasami wymaga wielu lat.
Roger Meichtry (ur. 1961) – były trener pracujący z młodzieżowymi reprezentacjami Szwajcarii. Od 2015 roku jest związany z UEFA – pełni rolę konsultanta do spraw szkolenia młodzieżowego.
2 - 0
Portoryko
6 - 0
Bonaire
0 - 2
Białoruś
1 - 2
Aruba