Fernando Santos ogłosił skład reprezentacji Polski na mecze z Czechami i Albanią. Selekcjoner biało-czerwonych wybrał także swój sztab. Wraz z Portugalczykiem na piątkowej konferencji prasowej pojawił się Grzegorz Mielcarski.
Fernando Santos zbliża się do swojego debiutu w roli selekcjonera reprezentacji Polski. Portugalczyk poprowadzi biało-czerwonych w spotkaniach z Czechami oraz Albanią, ale jego praca trwa już od ponad miesiąca. W poniedziałek szkoleniowiec po raz pierwszy spotka się z zawodnikami.
Portugalczyk będzie miał do pomocy sztab ludzi. Głównymi współpracownikami Santosa będą Joao Costa, Ricardo Santos oraz Fernando Justino. To zaufane osoby, które od lat działają z obecnym selekcjonerem biało-czerwonych. Wszyscy byli z nim także przy okazji poprzedniej posady w Portugalii. Jednocześnie selekcjoner zapowiadał, że w kadrze znajdzie się "polski element".
Santos od początku pracy w Polsce spotkał się z Łukaszem Piszczkiem oraz Tomaszem Kaczmarkiem. Pierwszy był bliski podjęcia wyzwania, ale ostatecznie sam zrezygnował. Z kolei były szkoleniowiec Lechii Gdańsk nie pasował do koncepcji selekcjonera. Potem pojawił się jeszcze temat Marka Saganowskiego, choć to kandydatura, która była podsunięta przede wszystkim przez PZPN. Kontakt był, ale finalnie temat nie zbliżył się nawet do fazy finalizacji.
Mielcarski mocno interesował dziennikarzy po konferencji. 51-latek przez chwilę niezobowiązująco rozmawiał z przedstawicielami mediów. Nagle drzwi się uchyliły, pojawił się w nich Santos i skinieniem głowy oraz okrzykiem "Greg", wezwał swojego współpracownika. O Polaku w sztabie Portugalczyka nie chciał też wypowiadać się Jakub Kwiatkowski, rzecznik PZPN i team manager reprezentacji.