Przejdź do pełnej wersji artykułu

PKO Ekstraklasa. Edi Andradina chwali Jensa Gustafssona. "Nie jest... magikiem"

/ Piłkarze Pogoni Szczecin (fot. Getty Images) Piłkarze Pogoni Szczecin (fot. Getty Images)

Pogoń Szczecin walczy o to, by zakończyć na podium PKO Ekstraklasy trzeci sezon z rzędu. Portowcy mają punkt straty do trzeciego Lecha Poznań, a w sobotę podejmą Koronę Kielce. – Trener Jens Gustafsson musi jeszcze popracować na tym, by drużyna zachowała równowagę między atakiem i obroną – stwierdził w rozmowie z TVPSPORT.PL Edi Andradina, były zawodnik Pogoni i Korony. Transmisja spotkania w TVP.


Czytaj też:

Piłkarze Jagiellonii Białystok (fot. PAP/Artur Reszko)

PKO Ekstraklasa. Jagiellonia Białystok przed meczem z Zagłębiem Lubin. Maciej Stolarczyk nie ulega presji

Maciej Rafalski, TVPSPORT.PL: – W twojej karierze były dwa ekstraklasowe kluby – Pogoń i Korona. W sobotę te zespoły zmierzą się ze sobą w meczu o ligowe punkty. Komu będziesz kibicował?
Edi Andradina: – Zawsze będę po stronie Pogoni, chociaż czuję sentyment także do Korony. Biorąc jednak pod uwagę to, jak traktowano mnie w obu klubach, to zawsze lepiej będę wspominał Portowców.

– Masz o coś żal do Korony?
– Nie do klubu. To drugi zespół, któremu kibicuję w Ekstraklasie. Bardziej mam na myśli ludzi, którzy w tamtym czasie pracowali w Koronie i podejmowali decyzje. Nie chcę już jednak do tego wracać, odszedłem stamtąd w 2011 roku i nie widzę sensu, by poruszać ten temat. W Pogoni byłem szanowany od początku do końca, uznanie czuję nawet dzisiaj. Zastrzeżono nawet numer 5, z którym grałem. Dlatego w sobotę życzę zwycięstwa właśnie klubowi ze Szczecina.

– Porozmawiajmy zatem o Pogoni. Portowcy w tym sezonie prezentują się słabiej niż w poprzednim?
– Moim zdaniem nie. Pogoń miała swoje problemy i wahania formy, ale to nadal mocna drużyna. Traci raptem punkt do Lecha Poznań i wciąż może zakończyć sezon na ligowym podium. Zmienił się trener i kilku zawodników. Według mnie cały czas wszystko zmierza jednak w dobrym kierunku.

– Jak bardzo zmieniła się Pogoń za kadencji Jensa Gustafssona?
– Nie ma wielkiej różnicy. Podoba mi się to, że zespół stara się dominować, grać do przodu. Niestety, zaczęło to wpływać na liczbę straconych goli i teraz trzeba znaleźć złoty środek. Wolę jednak taki styl niż defensywę. Potrzeba trochę czasu, by wszystko poukładać.

– Co jest głównym problemem Pogoni w grze w obronie?
– Przede wszystkim należy podkreślić, że odpowiedzialny za to jest cały zespół, a nie Dante Stipica i czterech obrońców. Czasami brakuje asekuracji, zdarza się też, że przy wysokim pressingu ktoś nie zdąży w porę doskoczyć i potem rywale wyprowadzają akcję.


– Sporo mówi się o tym, że Stipica nie jest już w takiej formie jak w poprzednich sezonach.
– To ciągle lider tej drużyny. Nie widzę, by przytrafiały mu się jakieś wielkie błędy. Widać, że to piłkarz związany z klubem. Jak już wspomniałem, potrzebuje większego wsparcia pozostałych graczy. To cały czas bardzo ważny punkt Pogoni.

– W lutym kibice Pogoni zaczęli domagać się zwolnienia trenera.
– Szanuję fanów, bo to ludzie bardzo związani z klubem. Nie są jednak w środku, nie widzą jak wygląda praca trenera, a przede wszystkim nie są od tego, by decydować o takich sprawach. Trzeba patrzeć na to długofalowo. Gustafsson przyszedł do nieznanej mu wcześniej ligi, dokonał trochę zmian, ale ciężko oczekiwać, by wszystko od razu zaczęło funkcjonować. Jest wartościowym trenerem, ale to przecież nie... magik. Osobiście, podoba mi się jego konsekwencja. Czasami pojawia się krytyka, ale on cały czas realizuje swój plan. Pogoń to solidny, ułożony klub, z rozsądnymi władzami, które nie podejmują pochopnych i nieprzemyślanych decyzji. Rozumiem, że kibice mogą być niezadowoleni po porażkach, ale widać, że ten zespół i cały klub ciągle robią postępy.

– Co doradziłbyś Gustafssonowi?
– Żeby spróbował znaleźć równowagę pomiędzy atakiem i obroną. W ofensywie wygląda to bardzo dobrze, ale teraz trzeba znaleźć odpowiedni balans. Myślę, że stanie się to niebawem.

– Gdy rozmawialiśmy jesienią, mówiłeś o dużym potencjale Marcela Wędrychowskiego. W rundzie rewanżowej jest zawodnikiem podstawowego składu.
– Na polskich boiskach rzadko spotyka się takich piłkarzy. Często próbuje indywidualnych akcji, wchodzi w drybling, ostatnio strzelił gola. Widać, że to zawodnik o dużym potencjale, który może zrobić poważną karierę.

– Jeśli Pogoń w trzecim sezonie z rzędu stanie na najniższym stopniu podium, to będzie można mówić o sukcesie? Fani, po dwóch trzecich miejscach z rzędu, słusznie spodziewali się czegoś więcej?
– Mogę przekazać im tylko, żeby byli cierpliwi. Uważam, że po zmianie trenera trzecią pozycję będzie trzeba uznać za dobry wynik. Ten sezon będzie dobrą podstawą i bazą do tego, żeby zbudować coś więcej. Wiadomo, że cel to mistrzostwo Polski i fani słusznie na to liczą. Nie uda się tego osiągnąć w tym sezonie, ale w przyszłym Pogoń z pewnością będzie jednym z faworytów.


Źródło: TVPSPORT.PL
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także