18 mar 2023 | Boks

Michał Cieślak powalczy o mistrzostwo Europy. "Pas będzie idealnym prezentem na urodziny"

Uchodzący za jednego z najlepszego polskich pięściarzy Michał Cieślak (32-2, 17 KO) już wkrótce może zostać siódmym Polakiem, który sięgnie po zawodowe mistrzostwo Europy w boksie. Pięściarz z Radomia wystąpi na gali KnockOut Boxing Night 22 kwietnia w Rzeszowie, gdzie skrzyżuje rękawice z Francuzem Dylanem Bregeonem (12-2-1, 3 KO). Trzy dni przed walką skończy 34 lata.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Depresja, narkotyki i próba samobójcza. Wstrząsające wyznanie Tomasza Nowickiego

Polski mistrz apeluje. "Nie kończcie mi kariery!"

Czytaj też

Krzysztof Głowacki (fot. PAP/Adam Warżawa)

Polski mistrz apeluje. "Nie kończcie mi kariery!"

Do tej pory zawodowe mistrzostwo Europy zdobywali: Przemysław Saleta, Albert Sosnowski, Rafał Jackiewicz, Grzegorz Proksa, Mateusz Masternak, Piotr Wilczewski oraz Kamil Szeremeta. Dla wielu z nich wywalczenie pasa EBU okazało się przepustką do walk o mistrzostwo świata. Na to samo liczy Cieślak, którego odwiedziliśmy z kamerą podczas przygotowań. Pięściarz z Radomia, podobnie jak jego koledzy i koleżanki z gupy KnockOut Promotions, trenuje obecnie w klubie Landowski Boxing Gym przy ul. Podczaszyńskiego w Warszawie.

– Skąd taka zmiana? O to należy pytać promotorów. Ja wszędzie odnajduję się bardzo dobrze, nowe miejsce w ogóle mi nie przeszkadza. Jak widzisz, na sali panuje bardzo fajna atmosfera i klimat. Taki fajny, oldschoolowy gym – powiedział nam Cieślak, który już rozpoczął sparingi.

Szparing time! @knockoutprm #RingTVP pic.twitter.com/u9FqvbXJKN
— Mateusz Fudala (@m_fudala) March 15, 2023

Polski mistrz apeluje. "Nie kończcie mi kariery!"

Czytaj też

Polski mistrz apeluje. "Nie kończcie mi kariery!"

Historyczny wieczór w Polsce. Takiej gali jeszcze nie było!

Czytaj też

Michał Cieślak może odzyskać dla Polski pas mistrza Europy (fot. PAP)

Historyczny wieczór w Polsce. Takiej gali jeszcze nie było!

Początkowo z Bregeonem o tytuł mistrza Europy wagi junior ciężkiej miał walczyć Krzysztof Głowacki (32-4, 20 KO). Pięściarz z Wałcza otrzymał jednak propozycję występu w Wielkiej Brytanii z Richarde'em Riakporhe'em, dlatego zrezygnował z walki z Francuzem (niestety, "Główka" w Manchesterze przegrał przez techniczny nokaut w 4. rundzie – red.).

– Czekałem na swoją szansę i z tego co wiem, Krzysiek zrezygnował z tej walki na rzecz pojedynku w Wielkiej Brytanii. Wskoczyłem na jego miejsce i bardzo się cieszę, że ta walka się odbędzie, a jej stawką będzie tytuł mistrza Europy – tłumaczy Cieślak, który jednak nie ukrywa, że chciałby, aby ten pas stał się przepustką do trzeciej walki o mistrzostwo świata.

– Wiadomo, że ten pas będzie mnie cieszył, ale nie jest to mój docelowy tytuł. Wywalczenie go sprawi, że prawdopodobnie pojawię się w czołówkach rankingów najbardziej prestiżowych federacji i może uda się znów powalczyć o mistrzostwo świata już niedługo.

Pięściarz z Radomia nie ukrywa również ekscytacji faktem, że wystąpi na gali w Rzeszowie, która zapowiada się niezwykle intrygująco. W walce wieczoru Łukasz Różański powalczy z Alenem Babiciem o pas WBC wagi bridger, a na gali wystąpią ponadto: notowany w czołówkach rankingów światowych wagi ciężkiej Kongijczyk Martin Bakole (18-1, 13 KO) oraz wschodząca gwiazda kobiecego boksu Caroline Dubois (6-0, 5 KO).

– Najważniejsze są trzy rzeczy: po pierwsze, że walcze. Po drugie, że to pojedynek o pas. I po trzecie, że czeka mnie występ na takiej gali. Szykuje się bardzo mocna gala i tak jak powiedziałeś, może się okazać historyczną – powiedział Cieślak, który trzy dni przed pojedynkiem skończy 34 lata. Czy zatem pas mistrza Europy wagi junior ciężkiej będzie idealnym prezentem?

– Jak najbardziej! Ten prezent zafunduję sobie sam, a urodziny będę świętował po walce. Już miałem taką walkę, która odbyła się po moich urodzinach, z Francisco Palaciosem. Bardzo dobrze to wspominam – uśmiecha się Cieślak i trudno się dziwić, bo pokonał wtedy doświadczonego Portorykańczyka przez techniczny nokaut w 4. rundzie.

Powtórka w Rzeszowie mile widziana.