18 mar 2023 | Skoki

Skoki. 15 punktów zostało do celu Halvora Egnera Graneruda. Na horyzoncie ma kolejny: rekord Prevca

Halvor Egner Granerud najpewniej za dwa tygodnie sięgnie po kolejną kryształową kulę PŚ. (fot. Getty)

Tylko 15 punktów do klasyfikacji Pucharu Świata brakuje, żeby Halvor Egner Granerud zdobył drugą kryształową kulę w karierze. Sobotnia wygrana w Vikersund sprawia, że Dawidowi Kubackiemu zostają już tylko złudzenia. Ale przegrał z ikoną skoków narciarskich. Co do tego nikt nie ma już wątpliwości.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Jak uzdrowić skoki? Cenna rada dla FIS: wreszcie zacząć myśleć

Czytaj też

Jak uzdrowić skoki? Cenna rada dla FIS: wreszcie zacząć myśleć

>> MUSISZ ZOBACZYĆ: W KOŃCU MAMY NOWY REKORD ŚWIATA KOBIET W LOTACH!

Pojedynek Halvora Egnera Graneruda ze Stefanem Kraftem w sobotnich zawodach na Vikersundbakken był tak naprawdę jedynym pozytywnym akcentem dnia. W nudnych, niesprawiedliwych i storpedowanych przez wiatr zmaganiach jedynie ci dwaj skoczkowie potrafili pokazać formę, której nie zdmuchnęłoby nawet tornado. Obaj fruwają wybitnie i pewnie do ostatniej próby w niedzielę będą bić się o finałowy triumf w turnieju Raw Air. Austriak traci 28,5 punktu do Norwega i ma trzy skoki, żeby spróbować jeszcze mu zagrozić. To niewiele, biorąc pod uwagę, jak wiele można stracić nawet jedną słabszą próbą. Kłopot Krafta polega na tym, że Granerudowi słabsze skoki jakby przestały się zdarzać.

To trudne do uwierzenia, że Halvor, który ma już w dorobku jedną kryształową kulę Pucharu Świata, przed Raw Air 2022/23 nigdy jeszcze nie zwyciężył we własnym kraju. Ale teraz ma już takie wygrane dwie i jest na dobrej drodze, żeby w niedzielę jeszcze tę statystykę podkręcić. Jest obecnie fenomenalny. Swoimi skokami buduje właśnie sportowy pomnik.

Granerud już został pierwszym zawodnikiem w dziejach PŚ, który był w stanie powtórzyć sezon z więcej niż dziesięcioma triumfami w konkursach. Nawet robiąc to po raz pierwszy – w sezonie 2022/21 – wszedł do jednego klubu z największymi z największych. A teraz? Po sobocie na Monsterbakken od listopada uzbierał ich znów 12. Tymczasem przed skoczkami jeszcze weekendy w Lahti i Planicy, gdzie równie dobrze 27-latek może postarać się o więcej. Teoretycznie, wciąż jest możliwe, że facet z Asker zamachnie się na rekord wszech czasów w łącznej zdobyczy punktowej. Obecnie ma 1978 pkt w klasyfikacji PŚ, a do końca zostały cztery indywidualne konkursy. Peter Prevc w sezonie 2015/16 uzbierał ich łącznie 2303, zatem łatwo policzyć, że wyczyn Słoweńca pozostaje w zasięgu młodszego rywala. Tyle, ile Granerud ma obecnie, jest już i tak czwartym najlepszym dorobkiem jakiegokolwiek skoczka w historii. Lepsi byli tylko Gregor Schlierenzauer, Ryoyu Kobayashi i wspomniany Prevc.

Ale z polskiej perspektywy, taka forma Graneruda niemal do zera przekreśliła właśnie nadzieje na kryształową kulę Dawida Kubackiego.

– Chcę takiej kuli. Po to tyle się pracuje, żeby o tym marzyć – zapowiadał jesienią Dawid, który w żółtym plastronie lidera skakał aż do weekendu na Kulm pod koniec stycznia. Już go nie odzyskał i najprawdopodobniej nie odzyska. Granerud, aby być pewnym drugiego takiego trofeum w karierze, do finału sezonu musi wywalczyć chociażby 15 punktów, zakładając, że Polak cztery razy wygra. To scenariusz, który matematycznie wciąż jest możliwy, ale w praktyce brzmi jak sportowe science-fiction.

Halvor zrobi wszystko, aby jego święto dokonało się w jego ojczyźnie. Pytanie, co zrobi później z kulą? Pierwszą – przypomnijmy – wywiózł do domu rodziców.

– Nie chciałem na nią patrzeć, żeby nie sugerować się przeszłością. Wciąż, pomyślałem, warto jest patrzeć w przyszłość zamiast wstecz – tłumaczył. Opłaciło się. A będąc w takim wieku, wydaje się, że tę drugą też warto jeszcze schować na później. Bo kolejne cele nadal są do realizacji.

Jak uzdrowić skoki? Cenna rada dla FIS: wreszcie zacząć myśleć