Reprezentacja Polski rozpoczyna zgrupowanie. Zaskoczenie już pierwszego dnia

Sędzia finału MŚ o morderstwie babci: nie wiem, czy przebaczyłem...

Nowy selekcjoner, nowe nazwiska i powroty do kadry, ale niewiele zmian dookoła. Początek zgrupowania biało-czerwonych odbywał się jednak po znakiem ciszy i spokoju. Przed wejściem do hotelu na przyjazd zawodników czekała raptem dziesięcioosobowa grypka łowców autografów. Nie było szumu, sensacji, za to grupa reprezentantów stopniowo się powiększała. Wszystko po to, by rozpocząć przygotowania do spotkań eliminacji mistrzostw Europy z Czechami oraz Albanią.

Ben Lederman zamiast Roberta Lewandowskiego

Pierwsi reprezentanci pojawili się w Warszawie już w niedzielę. Prymusem okazał się Ben Lederman. Debiutant w kadrze nie zwlekał z przyjazdem do stolicy, choć było to też związane z kwestiami zdrowotnymi. 22-latek nie zagrał z Cracovią przez uraz. Klub posłał jednak pomocnika na zgrupowanie, by lekarze reprezentacji mogli ocenić stan gracza i zdecydować o jego dalszej przyszłości.

Lederman otrzymał jeszcze dodatkową rolę pierwszego dnia zgrupowania. Gracz urodzony w Stanach Zjednoczonych został wysłany przez sztab kadry na konferencję prasową. Zazwyczaj ta rola należała do Roberta Lewandowskiego. Przed meczami z dziennikarzami często spotykali się też Wojciech Szczęsny czy Kamil Glik, którego zabrakło w Polsce przez kontuzję. Ta tradycja najpewniej przestanie funkcjonować. – Medialnie dziennikarze powinni przyzwyczaić się do tego, że będzie podobnie jak za czasów Adama Nawałki – stwierdził Jakub Kwiatkowski, rzecznik biało-czerwonych.

Jeszcze w weekend do Warszawy przyleciał Bartłomiej Drągowski. W poniedziałek jako pierwszy w hotelu zameldowali się Krzysztof Piątek oraz Łukasz Skorupski. Na pozostałych kadrowiczów trzeba było poczekać. Wielu z nich, na czele z Lewandowskim, miało za sobą niedzielne mecze. Kapitan biało-czerwonych pojawi się w hotelu o godzinie 14:00. Podobnie będzie ze Szczęsnym.

Druga opcja dla reprezentantów Polski

Biało-czerwoni chcą zminimalizować czas spędzony poza krajem. Polacy na mecz z Czechami polecą w czwartek wieczorem, ale nie będą trenowali na Fortuna Arenie, gdzie odbędzie się spotkanie. W Pradze odbędzie się jedynie konferencja prasowa z udziałem Fernando Santosa. Po zakończeniu spotkania kadra prowadzona przez Portugalczyka przebierze się, otrzyma posiłki do szatni, a następnie wyruszy w drogę na lotnisko i do Warszawy.

Piłkarze reprezentacji Polski mieli stawić się w Warszawie do godziny 13:00 w poniedziałek. Jednocześnie niektórzy zawodnicy już wcześniej otrzymali zgodę na późniejsze przybycie ze względu na kwestię połączeń lotniczych. Wielu kadrowiczów nie wchodziło do hotelu głównym wejściem. Niektórzy decydowali się na opcję boczną, która nie ściągała takiej uwagi fanów i fotoreporterów.

Każdy piłkarz zaczynał jednak zgrupowanie od odebrania kluczy do pokoju oraz sprzętu. Nie było za to zamieszania czy spokojnych przechadzek w hotelowym holu. Z otoczenia kadry płynęły jednak zapowiedzi, że Santos i jego sztab chcą zwracać uwagę na każdy detal. Media czy kibice nie powinni spodziewać się ułatwień czy nadzwyczajnej interakcji z piłkarzami lub trenerami.

Praca i skupienie

Reprezentacja Polski po raz pierwszy pod wodzą Santosa będzie trenowała w poniedziałek o godzinie 17:00. Całkowitą odmianą względem poprzedniego selekcjonera będzie dostępność do kadry. Czesław Michniewicz regularnie otwierał treningi i pozwalał obserwować pracę biało-czerwonych. Santos nie zgodził się na to, by dziennikarze mogli obejrzeć choćby jedne pełne zajęcia. Wszystkie będą dostępne dla mediów maksymalnie przez kwadrans.

Przez ostatni rok często było tak, że piłkarze mający za sobą niedzielne mecze dostawali dzień później wolne na treningu kadry. Biało-czerwoni często pracowali wtedy indywidualnie. Santos chce to zmienić. Portugalski szkoleniowiec planuje zabrać na boisko wszystkich kadrowiczów. W hotelu mogą zostać tylko jednostki. Pod znakiem zapytania jest pojawienie się na zgrupowaniu Kamila Piątkowskiego. Obrońca jeszcze rano przechodził badania w klubie, które miały dać odpowiedź czy jest w stanie pojawić się w Warszawie.

– Zależy mi na poznaniu naszych graczy i ich charakterystyki. We wtorek chcę przedstawić kadrze, co chcę osiągnąć z reprezentacją Polski. Jeśli wykonamy dobrą pracę, to będzie bliżsi zwycięstwa – powiedział Santos. Portugalski selekcjoner ma też jasny cel na swoje pierwsze zgrupowanie z biało-czerwonymi. – Interesuje mnie zdobycie sześciu puntów z Czechami i Albanią. Remisy nigdy mnie nie zadowalają – dodał szkoleniowiec.

Pierwszy test biało-czerwonych pod wodzą Santosa już w piątek (24.03). Trzy dni później reprezentanci Polski na PGE Narodowym zmierzą się z Albanią. Wszystkie spotkania kadry można oglądać w TVP. Transmisje także na TVPSPORT.PL, w aplikacji mobilnej oraz przez Smart TV.