| Piłka ręczna / Europejskie puchary
W środę w Płocku i 29 marca we Francji Orlen Wisła zmierzy się z jedną z najlepszych europejskich ekip ostatnich lat – HBC Nantes. Stawką dwumeczu jest awans do ćwierćfinału Ligi Mistrzów piłkarzy ręcznych. – Jesteśmy gotowi, zagramy bez presji – przyznał trener Nafciarzy Xavi Sabate.
– Faworyt jest jasny, my zagramy bez presji. Jesteśmy gotowi do rywalizacji i walki jak zawsze – powiedział Sabate. Kiedy w lipcu 2022 roku europejska federacja (EHF) ogłosiła listę drużyn, które w najbliższym sezonie zagrają w Lidze Mistrzów, w Płocku cieszono się z przyznanej dzikiej karty. Przed drużyną postawiono za cel co najmniej szóste miejsce w grupie i awans do fazy pucharowej. Taki scenariusz się ostatecznie ziścił, choć nie bez problemów.
Płocczanie dopiero w ostatniej kolejce zapewnili sobie start w TOP12, po zwycięstwie na wyjeździe 28:27 z FC Porto. Teraz przed nimi walka o historyczny sukces – awans do ćwierćfinału LM. Obok pary Orlen Wisła – HBC Nantes, w umownej 1/8 finału Telekom Veszprem zagra z Pick Szeged, derbowo będzie także w Danii w pojedynkach GOG z Aalborgiem, a Dinamo Zagrzeb spotka się z THW Kiel. W ćwierćfinale już są: Barcelona, Industria Kielce oraz Paris Saint Germain i SC Magdeburg jako cztery najlepsze drużyny fazy grupowej.
Historia spotkań Orlen Wisły i Nantes nie jest zbyt długa. Odbyły się tylko dwa mecze, obydwa w fazie grupowej LM w sezonie 2017/18. Dwukrotnie zwyciężył zespół francuski, w obu meczach 32:30. Nafciarzom nie będzie łatwo o rewanż. – W TOP12 wszystkie drużyny są świetne. Nantes pokazuje w tym sezonie w kraju i Lidze Mistrzów, że jest naprawdę mocną drużyną, bardzo kompletną w ataku i obronie – scharakteryzował rywala Sabate.
I od razu dodał. – W pierwszym meczu – bez żadnego pytania – będziemy potrzebować wsparcia naszych kibiców, stworzenia przez nich świetnej atmosfery, by zagrać jeden bardzo dobry mecz, a do drugiego móc podejść z różnymi opcjami i szansami – uważa szkoleniowiec.
W listopadzie 2017 w barwach Orlen Wisły zagrało trzech szczypiornistów, którzy są w drużynie do dziś. To Michał Daszek, Przemysław Krajewski i Lovro Mihic. – To na pewno nie będą łatwe mecze, ale jeśli chcemy awansować, dobrze byłoby mieć kilka bramek zapasu przed rewanżem we Francji. Nastroje w drużynie są dobre i z niecierpliwością czekamy na pierwsze ćwierćfinałowe starcie – wspomniał Krajewski.
Jedynym zawodnikiem, który kiedyś był w Płocku, a teraz występuje w Nantes jest Jeremy Toto. Obok niego na parkiecie wystąpią: utytułowani i doświadczeni Hiszpanie Valero Rivera oraz Jorge Maqueda, islandzki bramkarz Wiktor Hallgrimsson, Portugalczycy Pedro Portela i Alexandre Cavalcanti, Słoweniec Rok Ornicek czy Francuz Thinaud Briet.
Z obozu Orlen Wisły nie napłynęły w ostatnim czasie żadne niepokojące wieści dotyczące zdrowia zawodników. Najprawdopodobniej trener Sabate będzie miał do dyspozycji całą kadrę. Spotkania tej pary rozegrane zostaną w dwie kolejne środy o godz. 20.45, najpierw w Orlen Arenie, później we Francji. Zwycięzca w ćwierćfinale zmierzy się w kwietniu z SC Magdeburg.