Swoje medale zostawiały tam największe gwiazdy polskiego sportu. Od 21 marca w warszawskim Muzeum Sportu miejsce znalazł mundialowy krążek Tomasza Listkiewicza. – Rozstać może byłoby mi z nim trudno, ale nie w takich okolicznościach – mówi arbiter finału mistrzostw świata w Katarze.
Mundialowe emocje już dawno opadły, sędziowie wrócili do ligowych obowiązków, jednak dla Tomasza Listkiewicza wspomnienia z Kataru wróciły po raz kolejny. Asystent Szymona Marciniaka wziął udział w niecodziennej dla arbitrów uroczystości. Od wtorku 21 marca mundialowy medal stał się własnością warszawskiego Muzeum Sportu. To szczególne i historyczne wyróżnienie. Dotychczas w zasobach tego ważnego dla polskiego sportu miejsca nie było żadnego sędziowskiego akcentu.
– Była to inicjatywa Muzeum Sportu. Z takim pomysłem zgłosił się do mnie dyrektor. Uznałem, że to świetna sprawa, żeby medal sędziowski znalazł się między medalami medalistów olimpijskich. Jestem roztargniony i często gubię rzeczy, to dzięki temu medal nie zaginie. Niech sobie tutaj wisi. Ludzie kiedyś zobaczą, że polscy sędziowie prowadzili finał mistrzostw świata – powiedział nam Listkiewicz.
Muzeum Sportu zyskało nie tylko medal, ale również mundialową koszulkę Listkiewicza, a także oficjalny emblemat sędziowski FIFA. Jak przyznał jeden z polskich bohaterów mundialu, była to propozycja z tych nie do odrzucenia.
– Rozstać może byłoby mi z nim trudno, ale nie w takich okolicznościach. Medal będzie prezentowany wśród wspaniałych artefaktów i największych trofeów polskich olimpijczyków. Dla mnie to wielka nobilitacja, bo sędziowie nie są bohaterami opinii publicznej. Nie miałem chwili zawahania, bo dla mnie to bardzo miłe wyróżnienie. Wartość tego medalu jest bezcenna, bo w moim życiu sportowym nie będzie już drugiego takiego wydarzenia. Mistrzostwa świata są najbardziej prestiżową imprezą – dodał Listkiewicz.
Polscy sędziowie mają za sobą kilka występów na krajowych boiskach, a także mecz w Lidze Mistrzów. Marciniak i spółka prowadzili spotkanie Interu z FC Porto. Niebawem możemy spodziewać się kolejnych europejskich nominacji.
– Mamy przed sobą dużo wyzwań. Liga Mistrzów, mistrzostwa Europy, kolejny mundial, być może igrzyska olimpijskie. Zamknęliśmy ten rozdział, który był prestiżowym szczytem kariery. Szymon jest jeszcze młodym sędzią i wiele lat sędziowania przed nim. Mam nadzieję na wiele pięknych chwil. Do tego prowadzi ciężka praca, treningi, samorozwój i nieosiadanie na laurach – podsumował jeden z sędziów finału MŚ.