| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Lechia Gdańsk szybko znalazła następcę Marcina Kaczmarka. Nowym trenerem został David Badia. To zaskakujące nazwisko, kompletnie spoza karuzeli trenerskiej. W latach 2012-2016 pracował w FC Barcelona.
Ten sezon jest na razie kompletną katastrofą w wykonaniu gdańszczan. W poprzednich rozgrywkach zajęli czwarte miejsce i rywalizowali w eliminacjach Ligi Konferencji Europy, gdzie w dwumeczu 2. rundy okazali się gorsi od Rapidu Wiedeń. Teraz bronią się przed spadkiem do Fortuna 1. Ligi. Po 25 kolejkach mają 25 punktów na koncie i zajmują 17. miejsce w tabeli. Do znajdującego się tuż nad kreską Górnika Zabrze tracą trzy "oczka".
Trudną misję utrzymania klubu władze Lechii powierzyły zagranicznemu szkoleniowcowi. Nowym trenerem Lechii został David Badia. 48-letni Hiszpan w latach 2012-2016 pracował z juniorami FC Barcelona. Później pełnił rolę asystenta szkoleniowca w tureckim Antalyasporze, a także poprowadził ten klub w kilku meczach jako pierwszy trener. Był także asystentem w Fenerbahce u Philippa Cocu i Almerii u byłej gwiazdy Realu Madryt, Gutiego.
CV Hiszpana jest dość skromne i... marne. W ostatnim czasie pełnił funkcję pierwszego trenera na Cyprze w zespołach Ethnikos (7.12.2021 – 25.03.2022), AEK Larnaka (25.03.2022 – 30.06.2022) oraz Akritas Chlorakas (1.07.2022 – 08.12.2022). Średnio w każdym z tych klubów przepracował zaledwie 4 miesiące. W sumie 29 spotkań, w których zdobył 1,16 punktu na mecz. Co ciekawe, ekstraklasowy Akritas Chlorakas prowadził w tym sezonie w 13 meczach. Przegrał aż... 10 z nich.
Badia jest trzecim zatrudnionym szkoleniowcem przez Lechię w tym sezonie. Do 1 września klub prowadził Tomasz Kaczmarek, a później jego obowiązki przejął Marcin Kaczmarek.