Jest jednym z najsłynniejszych głosów światowego boksu. Nie przez przypadek, w końcu w 2015 roku brytyjska telewizja BBC ochrzciła go mianem "The Voice of Boxing". W ostatnich dniach gościł w Polsce. Mowa o słynnym Davidzie Diamante, charyzmatycznym i charakterystycznym anonserze ringowym, który na co dzień pracuje przy galach organizowanych przez Matchroom Boxing oraz DAZN. Jak trafił do boksu, w jaki sposób przygotowuje się do gal i czy czuł wsparcie kibiców fanów pięściarstwa po dramatycznym wypadku motocyklowym? Wywiad ukazał się w magazynie Ring TVP Sport.
Mateusz Fudala, TVPSPORT.PL: – David, miło widzieć cię w Polsce. Co cię do nas sprowadza i czy to twoja pierwsza wizyta w naszym kraju?
David Diamante: – Tak, po raz pierwszy jestem w Polsce. Byłem w wielu krajach dookoła, ale nigdy w tutaj. To państwo o wielkiej historii, pełen serdecznych ludzi, zauważyłem też, że jest tu bardzo czysto. Poza tym... jedzenie. Umówmy się, jest przepyszne!
– Wiem, że nasz wspólny znajomy Jeff Wojciechowski oprowadzał cię po Warszawie. Miałeś okazję odwiedzić kilka muzeów w Warszawie.
– Byliśmy w Muzeum Warszawy, Muzeum Historii Żydów Polskich i Muzeum Więzienia Pawiak. Wjechaliśmy również na szczyt Pałacu Kultury i Nauki. Chciałem na własne oczy zobaczyć te miejsca. Historia waszego kraju jest bardzo interesująca. Współcześnie, biorąc pod uwagę to, co dzieje się na Ukrainie, Polska skupia na sobie uwagę światowej polityki.
– Historia jest twoją pasją?
– Mam wiele pasji. Oczywiście, boks to miłość. Jedzenie - duża pasja. Podróże? Wielką częścią podróży jest poznawanie historii i kultury danego kraju. Zobacz, idę sobie na żurek, albo na... czekaj, jak to było po polsku... golonkę! Jem sobie, rozmawiam z ludźmi, staram się poznać waszą historię. Poznałem tu wielu wspaniałych ludzi, to był miło spędzony czas.
Warsaw, Poland ���� pic.twitter.com/h7ReTeB3pV
— David Diamante (@daviddiamante) March 15, 2023
– Powiedz proszę jak trafiłeś do boksu? Wiem, że kiedyś byłeś muzykiem. Nadal pracujesz jako DJ?
– Lata temu byłem muzykiem. Pracowałem również także jako DJ. Jednak zawsze ciągnęło mnie do boksu. Kocham ten sport, sam zresztą kiedyś trenowałem. Ponadto, zawsze interesowali mnie ringowi anonserzy. Po prostu połączyłem swoje pasje: boks i rozrywkę.
Na początku pracowałem jako anonser przy małych galach. Często robiłem to za darmo, bo nigdy nie podchodziłem do tej roboty z myślą o sławie czy pieniądzach. Przez te wszystkie lata, gdy się tym zajmuję, to niesamowicie urosło i dziś pracuję przy największych imprezach. To niesamowicie odmieniło moje życie.
– Boks był pierwszy, czy najpierw była koszykówka? Wiem, że pracowałeś jako spiker na meczach NBA.
– Zdecydowanie boks był pierwszy. Uwielbiam koszykówkę! Grałem jako dzieciak, ale to boks jest moją największą pasją. Otrzymałem propozycję z NBA. Przez sześć sezonów byłem spikerem Brooklyn Nets. Przez ten cały czas byłem przy boksie, choć nie tak intensywnie, jak wcześniej. Kiedy odszedłem z NBA, w pełni poświęciłem się boksowi.
– Jak przygotowujesz się do swojej pracy? To prawda, że przed galami rozmawiasz z każdym z pięściarzy, by mieć pewność, jak wymawiać jego nazwisko?
– To jest absolutna podstawa, ale przygotowuję się już o wiele wcześniej. Prowadzę podcast "Matchroom radio z Davidem Diamante", każdego tygodnia spotykam się z kimś nowym. Poza tym, prowadzę konferencję prasowe i treningi medialne. Spędzam z tymi pięściarzami mnóstwo czasu. Prawda jest taka, że wielu znam od lat. Nadal jednak podchodzę do każdego i pytam o wszystkie szczegóły, które mogą mi się przydać. To dla mnie bardzo ważne, bo wiem, że ci ludzie wchodząc do ringu dają z siebie wszystko, poświęcają swoje życie. Chcę pokazać im swój szacunek, dlatego muszę przeczytać prawidłowo ich nazwiska.
– Przypominasz sobie najtrudniejsze nazwisko, jakie miałeś do wyczytywania? Może polskiego pięściarza?
– Wyczytywałem wielu polskich pięściarzy. Do dziś bez problemu wymawiam nazwiska takich zawodników jak Maciej "Striczu" Sulęcki, czy Adam Kownacki. Szczerze, nie znajduję takiego nazwiska, które jakoś szczególnie sprawiło mi problemy. Najtrudniejszym był chyba... Joseph Parker.
– Joseph Parker? Brzmi dość prosto.
– Tak, ale pamiętaj, że to Samoańczyk. Jego oryginalne imię brzmi: Lupesoliai Laauli-a-le-malietoa (Diamante wypowiedział to bez zająknięcia – red.). Można się pomylić, ale myślę, że dobrze to zapamiętałem.
– Jednym z twoich znaków rozpoznawczych jest okrzyk "The fight starts now" ("Walka zaczyna się teraz" – red.). Każdy anonser ringowy powinien mieć taki charakterystyczny okrzyk, by zostać zapamiętanym?
– Nie wiem, czy powinien mieć, ale myślę że jest to ważne, jeśli chcesz mieć swój styl. Słuchaj, jak masz do wyczytania te obowiązkowe regułki, czyli sędziów, komisje, ringowego, sponsorów i tak dalej, wielu może się przy tym znudzić. Kiedy to skończysz nadchodzi czas na główne danie. Wtedy jest danie główne. Mówiąc po polsku: "golonka" (śmiech). Musisz oznajmić tym ludziom, że to jest ten czas. Krzyczę wtedy "TO JEST TEN CZAS". Z czterech stron świata do czterech narożników w ringu. "WALKA ZACZYNA SIĘ TERAZ". Ludzie wiedzą wtedy, że skończyło się oczekiwanie i zaczyna się akcja.
– Domyślam się, że kiedy to krzyczysz to jest to zastrzyk adrenaliny nie tylko dla ludzi, czy pięściarzy, ale przede wszystkim dla ciebie.
– Stary, oczywiście… Muszę ci przyznać szczerze, że ta robota jest uzależniająca. Kiedy stoisz na środku ringu, obok ciebie dwaj pięściarze którzy za chwilę będą walczyć, a obserwują to tysiące ludzi, po prostu czujesz tę energię. Ponadto, masz świadomość że oglądają cię miliony na całym świecie. Ludzie pytają mnie czy wykonuję próby. Nie, nigdy. Bo dla mnie to ważne, by złapać ten moment. Przede wszystkim, jestem fanem boksu i chcę to poczuć. Nie stoję w tym ringu po to, by zgarnąć kasę, ale dlatego że to kocham i chcę poczuć to na własnej skórze.
– Inna rzecz, która cię wyróżnia to fakt, że powtarzasz nazwiska zawodników. To powrót do korzeni?
– Tak, zdecydowanie. Wychowałem się na zapowiedziach takich legend jak Johnny Addie, Ed Derian czy Mark Berio. Oni tak robili. Kiedyś nie było tak dobrego nagłośnienia na galach. Dlatego najpierw wyczytywali nazwisko w jedną stronę, a następnie odwracali się w drugą, by wszyscy dobrze usłyszeli. Lata temu to było bardzo popularne, ale nikt później tego nie robił. A dla mnie tak to właśnie powinno wyglądać. Po prostu szanuję tradycję.
– Muszę cię o to zapytać. W 2021 roku miałeś poważny wypadek na motocyklu. Obecnie wszystko w porządku z twoim zdrowiem?
– Tak, dziękuję, choć nie ukrywam, że zmagałem się z wielkim bólem. Wiesz… trzeba iść dalej. Mam wiele szczęścia, że w ogóle mogę chodzić. Złamałem kręgosłup w czterech miejscach. Mam dwie szyny i dziewięć śrub w plecach. To jest walka. Przeszedłem operację, później rehabilitację i tak naprawdę każdego dnia pracuję nad tym, by wrócić do pełnej sprawności. Takie jest życie. Jeździłem na motorze przez wiele lat i w końcu przyszło mi za to zapłacić.
– Czułeś wsparcie środowiska bokserskiego? Widziałem wiele słów wsparcia w twoich mediach społecznościowych.
– Mateusz, dziękuję ci że poruszasz ten temat bo nie ukrywam, że to był bardzo trudny czas dla mnie i mojej rodziny. Czułem ogromne wsparcie. Pisali do mnie ludzie z całego świata. Ze względu na stan zdrowia nie byłem w stanie im odpisywać na bieżąco, ale widziałem wszystkie te wiadomości. To mi naprawdę pomogło się podnieść. Dziękuję wszystkim za to.
– Możesz jeszcze jeździć motocyklem? Wiem, że to twoja wielka pasja.
– Tak było, ale musiałem przestać. Nie jeździłem od czasów wypadku i nie mam planów, by wrócić.
– Twoją wielką pasją są również cygara. Możesz opowiedzieć o tym coś więcej?
– Kocham cygara, od wielu lat prowadzę salon cygar w Nowym Jorku, posiadam również własną markę. Nigdy nie namawiałem nikogo do palenia. Jeśli ktoś tego nie chce, niech tego nie robi. Ja to lubię. Nie piję alkoholu, nie zażywam narkotyków, nie palę papierosów. Ale uwielbiam cygara. Powiem szczerze, że znalazłem w Warszawie świetne miejsce z cygarami, jest tu całkiem spora grupa miłośników.
– Na koniec zapytam, czy jest możliwe, by David Diamante któregoś dnia zapowiadał pięściarzy na gali w Polsce?
– Z twoich ust do uszu Boga (z ang. "from your lips to God's ears" – red.). Mam nadzieję, że tak będzie! I mam nadzieję, że już wkrótce! Zapowiadałem walki na Łotwie, w Bułgarii, w wielu krajach obok, ale nigdy w Polsce. Zróbmy to! Polska ma wielkie tradycje bokserskie, mieliście w przeszłości wspaniałych pięściarzy. Dziś nawet złożyłem kwiaty na grobie niedawno zmarłego Grzegorza Skrzecza. Wiem, że w Polsce jest wielu fanów sportu, dlatego zdecydowanie powinniśmy to zrobić!
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1009 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.