Skoki, PŚ w Lahti: wielka loteria. Jan Habdas lepszy od Stocha i Żyły

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Loty zabite z premedytacją? Padł mocny komentarz

Przełom! Kubacki przekazał dobre wieści o stanie żony

Czytaj też

Przełom! Kubacki przekazał dobre wieści o stanie żony

Niedziela w Lahti była dniem nierównej walki z pogodą. Wiało mocno, co gorsza z różnych kierunków. Już kwalifikacje, w których rywalizowało 66 zawodników, trwały ponad 80 minut, przynosząc niebezpieczny upadek Benjamina Oestvolda. Warunki pogorszyły się jeszcze bardziej wraz ze startem konkursu.

To było 105 minut ciągłych przerw, oczekiwania, zmiany belek, przeróżnej wielkości bonifikat za wiatr. Polacy mieli różne szczęście do warunków. Niedzielę dobrze zapamięta na pewno Habdas. Wykorzystał wiatr, osiągnął 124 metry, ładnie wylądował i objął prowadzenie na kilkanaście minut. Ostatecznie skończył zmagania 11.

Jeden z lepszych występów w sezonie zaliczył też Paweł Wąsek – 12. Aleksander Zniszczoł był 14., Kamil Stoch 18., a Piotr Żyła 20. Ten ostatni miał spore problemy w locie, ale szczęśliwie wylądował. Pucharowych punktów nie zgarnął 49. Tomasz Pilch.

W niedzielę równych sobie nie miał Kobayashi, uzyskując w pięknym stylu 136,5 metra. Japończyk zapisał 30. zwycięstwo w karierze w zawodach Pucharu Świata. Wydawało się, że zagrozić Ryoyu może Halvor Egner Granerud, ale lider cyklu źle wyszedł z progu i zajął dopiero 46. miejsce – to jego najsłabszy występ w sezonie.

To był ostatni weekend Pucharu Świata na dużej skoczni w sezonie 2022/23. W kolejny (właściwie już od czwartku) skoczków czekają zmagania na Letalnicy w słoweńskiej Planicy.

Przełom! Kubacki przekazał dobre wieści o stanie żony

Czytaj też

Przełom! Kubacki przekazał dobre wieści o stanie żony