27 mar 2023 | Piłka ręczna / Reprezentacja mężczyzn

Patryk Rombel: jestem otwarty na propozycje pracy, ale nie muszę wykonywać nerwowych ruchów

Patryk Rombel (fot. getty images) — Patryk Rombel, były selekcjoner reprezentacji Polski piłkarzy ręcznych (fot. Getty Images)

Półtora miesiąca temu władze Związku Piłki Ręcznej w Polsce postanowiły podziękować Patrykowi Romblowi za pracę z reprezentacją Polski. Były selekcjoner w rozmowie z TVPSPORT.PL opowiedział o tym, co robił w ostatnich tygodniach, czy wraca myślami do MŚ i kiedy można spodziewać się jego powrotu na ławkę trenerską.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

CZYTAJ RÓWNIEŻ: ZPRP zmienił zdanie ws. selekcjonera. "Była opcja zagraniczna"

Kim jest nowy trener Polaków? To "Szeryf" i jeden z "Orłów Wenty"

Czytaj też

Kim jest nowy trener Polaków? To "Szeryf" i jeden z "Orłów Wenty"

Mateusz Fudala, TVPSPORT.PL: – Minęło ponad półtora miesiąca, odkąd rozstał się pan z reprezentacją Polski. Co robił pan w tym czasie?
Patryk Rombel, były trener reprezentacji Polski mężczyzn w piłce ręcznej: – Był odpoczynek, regeneracja i czas spędzony z rodziną, ale nie ukrywam, że miałem też na głowie trochę spraw związanych z przeprowadzką. Niebawem opuszczam Warszawę, dlatego ostatnio dużo czasu spędziłem na porządkowaniu wszystkich rzeczy i przewożeniu ich do rodzinnego Kwidzyna.

– Nie do nowego miejsca pracy?
– Na razie jeszcze nie. Czekam spokojnie na rozwój wypadków.

– Telefon grzeje się od liczby propozycji czy na razie jest spokojnie?
– Były jakieś telefony i wstępne zapytania, ale to nie było nic konkretnego. Jestem otwarty na propozycje, ale na razie cierpliwie czekam, nie muszę wykonywać nerwowych ruchów. Mam taką sytuację, że mogę nawet poczekać trochę dłużej.

– Zapytania były z Polski czy z zagranicy?
– Były z Polski i było jedno z zagranicy.

– Często wraca pan myślami do tego, co wydarzyło się podczas mistrzostw świata? Pojawiają się myśli, że można było zrobić coś inaczej, czy jest to dla pana już absolutnie zamknięty rozdział?
– Mam świadomość i myślę, że cały sztab ma podobnie, że naprawdę nasze przygotowania do tego turnieju były super. Oczywiście, zawsze po fakcie przychodzą różne myśli, że niektóre rzeczy można było zrobić trochę inaczej. Myślę, że tak jest w każdej dziedzinie życia. Ale to już jest zamknięty etap, a te myśli pojawiają się coraz rzadziej, w końcu trochę czasu już upłynęło. Na pewno szkoda tego drugiego meczu ze Słowenią (biało-czerwoni przegrali w Katowicach 23:32 – red.). To spotkanie "ustawiło" nasze dalsze losy na turnieju... Życie toczy się jednak dalej, dlatego czekam na to, co przyniesie przyszłość, już tak bardzo nie zagłębiając się w to, co było.

– Mój redakcyjny kolega Maciej Wojs poinformował, że nowym selekcjonerem w środę zostanie ogłoszony Marcin Lijewski. Jeśli to się potwierdzi, będzie to dobry wybór dla reprezentacji?
– Nie mam zamiaru oceniać czyichś wyborów, zawsze trzymam kciuki za reprezentację. Jej dobro jest dobrem nadrzędnym. Wyboru dokonuje ktoś mądrzejszy, posiadający szerszą perspektywę i mam nadzieję, że to przyniesie poprawę wyników. Taką na pewno byłaby gra w TOP 10 mistrzostw świata i Europy.

– Jak podobał się panu dwumecz reprezentacji Polski z Francją w ramach kwalifikacji do przyszłorocznych mistrzostw Europy (prowadzeni przez tymczasowego selekcjonera Bartosza Jureckiego polscy piłkarze ręczni przegrali u siebie 28:38. Na wyjeździe, mimo porażki 27:30, zaprezentowali się o wiele lepiej – red.)?
– Graliśmy z mistrzami olimpijskimi i wicemistrzami świata. Mecze z takimi drużynami, w których występuje tyle gwiazd, zawsze są piekielnie trudne. Z drugiej strony, mało kto spodziewa się jakichś super wyników z takimi zespołami, dlatego do takich spotkań można podejść bez jakiegoś wielkiego obciążenia psychicznego i pokazać wszystko, co się ma najlepszego. Powiem tak: pierwszy raz od czterech lat oglądałem mecz reprezentacji z innej perspektywy, niż trenerska ławka. Było to dla mnie bardzo ciekawe doświadczenie.

– Gdyby nowy selekcjoner reprezentacji chciał z panem porozmawiać na temat pańskich doświadczeń i spostrzeżeń związanych z kadrą, to...
– ...oczywiście, zgodziłbym się. Nie byłoby żadnego problemu.

– Na zakończenie zapytam, kiedy możemy spodziewać się Patryka Rombla ponownie na ławce trenerskiej?
– Też chciałbym to wiedzieć! Ten zawód ma to do siebie, że może to nastąpić za 2-3 tygodnie, ale też za 2-3 miesiące albo za rok. Jedno jest pewne – na pewno nadal będę pracował trenerem piłki ręcznej. Ale gdzie, na jakim poziomie i w której lidze? Nie mam pojęcia.

Kim jest nowy trener Polaków? To "Szeryf" i jeden z "Orłów Wenty"