{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Pokonać Barcelonę! Milan musi być jak... Inter

AC Milan nigdy nie był łatwym rywalem dla hiszpańskich klubów. Rossoneri gromili w Lidze Mistrzów zarówno Real, jak i Barcelonę. Czy to już tylko piękna historia czy też lidera Serie A stać na dokonanie czegoś równie wielkiego?
5:0 z Realem w półfinale
Wiosna 1989 roku. Rossoneri wywożą cenne 1:1 z Santiago
Bernabeu, ale Królewskich nikt nie chce lekceważyć przed rewanżem na San Siro. Podopieczni Arrigo Sacchiego grają jednak lepiej niż się spodziewano. Ba, grają wręcz fantastycznie. Piękne gole po wyśmienitych akcjach strzelają kolejno Carlo Ancelotti, Frank Rijkaard, Ruud Gullit, Marco van Basten, a Real dobija jeszcze sprytnym uderzeniem z dystansu Roberto Donadoni. Królewscy są upokorzeni, a Milan niespełna miesiąc później na... Camp Nou łatwo wygrywa w finale ze Steauą Bukareszt 4:0 i sięga po długo oczekiwane trofeum. Projekt Silvio Berlusconiego olśnił cały futbolowy świat.
4:0 z Barceloną w finale
Pięć lat później wydaje się wszystkim, że sława Rossonerich trochę gaśnie. Nie ma już wspaniałego tercetu Holendrów. Ich miejsca zajęły bałkańskie gwiazdy – Zvonimir Boban i Dejan Savicević. Bez fajerwerków (cztery remisy w grupie i tylko dwa zwycięstwa), choć bez porażki, wygrywają swoją grupę. W półfinale perfekcyjnie punktują AS Monaco 3:0, ale w finale czeka FC Barcelona z Christo Stoiczkowem, Ronaldem Koemanem, Romario i... Josepem Guardiolą na czele.
70 tysięcy kibiców w Atenach spodziewa się pasjonującej i wyrównanej walki. Faworytem jest Duma Katalonii, ale trzy dni po zdobyciu mistrzostwa Hiszpanii (w ostatniej kolejce Blaugrana wyprzedza Real!) cules muszą przełknąć jedną z bardziej gorzkich pigułek. Jak natchniony grał i strzelał Daniele Massaro, fenomenalnym lobem Andoniego Zubizarretę zaskoczył Savicević, a dzieło zniszczenia dokończył efektownym rajdem Marcel Desailly. To była miazga, która zdumiała wszystkich. AC Milan w pełni jednak zasłużył na ten sukces.

Nie przegrać u siebie
5:0 z Realem i 4:0 z Barceloną! Która drużyna w Europie może się pochwalić takimi wynikami z hiszpańskimi gigantami? Szybka riposta – żadna! Wspomnieniami jednak za długo żyć nie można i dziś wydaje się to niemal bajką, nawet dla mistrza Włoch i aktualnego lidera Serie A. – Dla mnie to oczywista sprawa. Barcelona jest faworytem, bo jest lepsza i nie sądzę, aby w dwumeczu ktokolwiek zdołał być od nich lepszy – podkreślił
przed tegoroczną rywalizacją w ćwierćfinale Ligi Mistrzów Ronald Koeman. – Oby w finale zagrały Real z Barceloną, bo w tej chwili są to dwa zespoły najlepiej grające w futbol – dodał Holender, który z Barceloną święcił jej pierwszy triumf w Klubowym Pucharze Europy.
9 kolejnych ligowych zwycięstw Dumy Katalonii oraz 6 kolejnych wyjazdowych w Lidze Mistrzów budzą respekt w Mediolanie. – Gramy z najsilniejszą ekipą na świecie, co potwierdziła w pięciu ostatnich latach, ale nie mamy nic do stracenia. To będzie inny mecz od tych, które były w fazie grupowej (2:2 i 2:3 - przyp. red.), ponieważ myśląc o półfinale nie możemy sobie pozwolić na porażkę u siebie. Musimy zagrać dwa perfekcyjne spotkania – stwierdził z kolei Zlatan Ibrahimovic, który wierzy, że właśnie z Milanem sięgnie po swój pierwszy w karierze triumf w Lidze Mistrzów. – Kto wygra ten dwumecz zagra w finale – przekonuje były snajper... Barcelony.
Nie mamy nic do stracenia. Kto wygra ten dwumecz zagra w finale
Zlatan Ibrahimovic, AC Milan
Powtórzyć Inter
Włoskie media starają się podnieść morale Rossonerich dokonaniem... Interu sprzed dwóch lat. Wtedy to Nerazzurri pod wodzą Jose Mourinho w półfinale zdołali wyeliminować Blaugranę. – Będzie bardzo trudno powtórzyć to, co zrobił Inter, ponieważ chodzi o dwie drużyny, które dzieli ogromna różnica. Nie możemy sobie pozwolić na jakiekolwiek błędy w defensywie. Tutaj margines błędu jest naprawdę minimalny – zaznaczył
Massimiliano Allegri, szkoleniowiec Milanu.
– Zapowiada się piękne spotkanie, ale bardzo ciężkie w mentalnej sferze. Jeśli realnie myślimy o awansie, musimy także coś strzelić – dodał Allegri. Co na to rywale? – Presja jest z nami w każdym meczu od co najmniej kilku lat. To jest wspólny mianownik obu tych drużyn. Mamy ciężki terminarz, ale nasi rywale także. Trzeba więc krok po kroku pokonywać kolejne przeszkody – zakończył Victor Valdes, bramkarz Barcelony.
Czytaj także: "Ibra": pojedynek z Messim? Nic z tych rzeczy!