{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Tenis. Lucas Pouille opowiedział o trudnym okresie swojego życia: musiałem powiedzieć stop, inaczej wylądowałbym wśród szaleńców
Michał Pochopień /
Lucas Pouille jeszcze kilka lat temu zaliczał się do ścisłej czołówki rankingu ATP, ale obecnie znajduje się w zupełnie innym położeniu. Od jakiegoś czasu walczy o powrót do dobrej gry – pomóc w tym ma mu również rozliczenie się z mroczną przeszłością. – Na treningi przychodziłem wyczerpany i rozdrażniony. Byłem w złej dyspozycji. Musiałem powiedzieć stop, inaczej wylądowałbym wśród szaleńców – powiedział niegdyś 10. zawodnik świata w rozmowie z L’Equipe.
Nie tym razem. Hubert Hurkacz odpadł z turnieju w Miami
Życie sportowca potrafi być bardzo przewrotne. Lucas Pouille kilka lat temu mógł sądzić, że ma cały świat u swych stóp – w 2017 roku wygrał trzy turnieje ATP, dał reprezentacji Francji triumf w Pucharze Davisa, w 2018 roku dotarł do 10. miejsca w światowej klasyfikacji, a sezon później zameldował się w półfinale wielkoszlemowego Australian Open. Na swoim koncie zapisał zwycięstwa nad takimi graczami, jak Rafael Nadal, David Ferrer czy Dominic Thiem. Obecnie do tych chwil może wracać wyłącznie wspomnieniami.
Pouille ubiegłoroczne występy zakończył już w czerwcu. Do gry wrócił w obecnym sezonie, ale jak dotychczas zagrał wyłącznie w trzech turniejach rangi ATP Challenger Tour. Najlepszy wynik osiągnął w Quimper, gdzie doszedł do ćwierćfinału. Wkrótce obecnie 459. zawodnik rankingu ATP wybiera się do Stanów Zjednoczonych. Tam planuje zaprezentować się w imprezie rangi ATP 250 w Houston oraz trzech zawodach pod egidą ATP Challenger – w Sarasocie, Tallahassee oraz Savannah. – Opłakiwanie tego stanu rzeczy mam już za sobą. Wiem, w jakim położeniu jestem. Wcześniej, nawet jeśli mówiłem coś takiego, nie umiałem zaakceptować konieczności gry w Challengerach. Teraz jest inaczej – podsumował.