Około 8:20 wszystkie polskie oczy pod Letalnicą skierowane były do góry. Jan Habdas po raz pierwszy w historii pofrunął na obiekcie mamucim. – To dzień, w którym Jasiek stał się Janem – mówi Thomas Thurnbichler. – W treningach było fajnie, ale potem chciałem polecieć tak... grubo za 200 metr – ocenia sam 19-latek, który nie zdołał awansować do konkursu.
Sezon 2022/23 jest przełomowy dla zawodnika Klimczoka Bystra z wielu względów. Pierwsze punkty Pucharu Świata, pierwszy udział w Turnieju Czterech Skoczni, pierwsze medale mistrzostw świata juniorów, wreszcie pierwsza aktywna wizyta na obiekcie do lotów narciarskich. Na to, aby któryś z biało-czerwonych zadebiutował na mamucie czekaliśmy ponad cztery lata. W lutym 2019 zabrał do Oberstdorfu Pawła Wąska. W marcu 2023 Thurnbichler dał szansę Habdasowi w Planicy.
– Ile do Jaśka? Bo muszę zobaczyć jak sobie skoczy? – zagadnął nas Andrzej Stękała.
– Jakieś cztery minuty. Myślisz, że bardzo się stresuje – odpowiadamy.
– Pierwszy skok jest przerąbany, ale w sumie dobre jest to, że tak naprawdę jeszcze nie wiesz co cię czeka...
– Czyli to potem jest gorzej!?
– Nieeee. Potem to już latasz na euforii – zaznacza popularny "Stęki".
W końcu czas na Janka. Leci pewnie na 179. metr. W drugim treningu dokłada kolejnych dwanaście metrów. Dołączenie do klubu 200-metrowców już pierwszego dnia? Ten scenariusz nie zdaje się już niemożliwy do zrealizowania. Nadmierna ambicja bywa jednak przeszkodą. – W skokach treningowych nie chciałem za dużo pokazać i były lepsze. W kwalifikacjach pomyślałem, ale teraz grubo przekroczę 200 metrów – opowiada 19-latek, którego próba w walce o awans do zawodów skończyła się na 178,5 metra.
Rekordy życiowe w II treningu: #Planica
— Adam Bucholz (@Bucholz_Adam) March 30, 2023
����Remo Imhof - 207 m
����Danił Wasiljew - 194,5 m
����Jan Habdas - 191 m
����Clemens Leitner - 206,5 m
#skijumpingfamily @skijumpingpl @Eurosport_PL