| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Niezwykle trudna do oceny była sytuacja, w której sędzia Piotr Lasyk podyktował rzut karny dla Rakowa Częstochowa w meczu z Legią Warszawa. Gołym okiem łatwo było o pomyłkę. Bardzo dobrze, że interweniował sędzia wideo Paweł Malec, bo stwierdzenie, czy nadepnięcie przez Bartosza Slisza na nogę Giannisa Papanikolaou było faulem, rzeczywiście może budzić duże wątpliwości. Odwołanie rzutu karnego było więc decyzją całkowicie uzasadnioną.
Legia wygrała 3:1, ale to jedno zdarzenie mogło zmienić przebieg meczu i może mieć wpływ na losy tytułu mistrzowskiego. Była 55. minuta, 2:1 dla Legii i z rzutu karnego mogłaby paść bramka na 2:2.
CZYTAJ TEŻ: Marciniak trochę namieszał. Francuzi czują niesmak
Sytuacja pozornie była jednoznaczna, ale tylko pozornie. Slisz i Papanikolaou byli w polu karnym Legii, obaj biegli za piłką, legionista ją wykopał, po czym nadepnął na stopę rywala. W wielu podobnych sytuacjach sędziowie odgwizdują przewinienie uznając, że faul był nieostrożny albo nierozważny, a wtedy sięgają po żółtą kartkę. W podobnych, ale nie takich samych… Przy postępowaniu nieostrożnym lub nierozważnym – dla oceny, czy był faul, czy go nie było – intencje (albo brak intencji) nie są istotne, intencje nie mają dosłownie żadnego znaczenia. W tym kontekście liczy się tylko skutek. Intencje mogą mieć natomiast wpływ na decyzję o karze indywidualnej lub wybór przez sędziego kartki żółtej albo czerwonej.
W tej szczególnej sytuacji, aczkolwiek nadepnięcie na stopę jest niezaprzeczalnym faktem, istotne jest to, że Slisz – próbując zagrać piłkę i po chwili zagrywając ją – ani przez chwilę nie postąpił w sposób nierozważny czy nieostrożny. Czy mógł uniknąć nadepnięcia na stopę rywala? Moim zdaniem nie. Nie mógł przecież „profilaktycznie” zrezygnować z kopnięcia piłki cudownie przeczuwając bliską przyszłość – nie mógł przewidzieć, że rywal postawi stopę dosłownie ułamki sekundy wcześniej w tym samym miejscu, w którym będzie lądowała stopa legionisty tuż po kopnięciu przez niego piłki, gdy nie będzie już mógł tej stopy zatrzymać w powietrzu...
Dokładna analiza wideo tej sytuacji, szczególnie w ujęciu z kamery ustawionej za linią bramkową, pozwala zauważyć, że Slisz wykopał piłkę w sposób całkowicie czysty. Gdy już ją zagrał, w jednym tempie, rozpędzony, tuż po kopnięciu piłki stawiał stopę na ziemi. Gdy jego prawa noga lądowała na ziemi, nie mógł się spodziewać i nie mógł już nic na to poradzić, że próbujący wykopać piłkę rywal niejako skróci swój krok i postawi stopę w tym miejscu, właśnie dokładnie tam, gdzie lądowała stopa Slisza. W efekcie korki jego buta wylądowały na stopie zawodnika Rakowa bez winy piłkarza Legii.
Opisuję tę sytuację tak szczegółowo, niemalże poklatkowo, bo była bardzo trudna do oceny dla arbitra Piotra Lasyka. Nie można mieć pretensji, że gołym wzrokiem dostrzegł tylko nadepnięcie i nie ocenił właściwie okoliczności, powodów tego zdarzenia.
Arbiter prowadził to spotkanie bardzo dobrze, popełnił tylko drobne, mało istotne błędy. A zaczął wręcz znakomicie. Już w 2. minucie pokazał żółtą kartkę Papanikolaou za nierozważny faul na Josue. To była decyzja o strategicznym znaczeniu dla zachowania zawodników obu drużyn. Bez żółtej kartki w tej sytuacji mecz mógłby wyglądać zupełnie inaczej – mogłoby dojść do większej liczby fauli i być może byłoby więcej kartek „ratujących” mecz.
O ile wyznaczenie tego arbitra na to spotkanie było więc decyzją bardzo trafną, o tyle statystyka meczów prowadzonych przez Piotra Lasyka w tym sezonie, jak i w poprzednim, wskazują na to, że PZPN takiej obsady na ten mecz nie planował, a już z pewnością nie przygotował w taki sposób, w jaki to się robi w FIFA, UEFA czy czołowych ligach zagranicznych.
W tym sezonie Lasyk prowadził wcześniej sześć meczów Legii i żadnego Rakowa. W poprzednim sezonie też miał sześć meczów Legii, a z Rakowem spotkał się tylko raz. Drużyna z Częstochowy mecz prowadzony przez tego sędziego wygrała ostatnio w roku 2019. Legia wygrywa przy nim w każdym sezonie. To nie są fakty, które miałyby podważać neutralność arbitra czy sugerować cokolwiek złego pod jego adresem – to są fakty, które wskazują na to, że PZPN nie zadbał o to, aby arbiter tak ważnego meczu był znany mniej więcej tak samo dobrze przez obie drużyny, miał z nimi podobną liczbę doświadczeń i miał u obu drużyn podobny poziom akceptacji – i nie był stałym bywalcem jednego stadionu i jednocześnie od bardzo dawna nie miał spotkania na boisku z drugim zespołem.
Najwyraźniej nikt w PZPN nie myślał z wyprzedzeniem, że na ten mecz być może można lub trzeba będzie wyznaczyć tego arbitra. Gdy FIFA lub UEFA organizują jakiś ważny turniej, czy planują obsadę kluczowych meczów Ligi Mistrzów, starają się tak przygotować obsadę sędziowską, aby nie wzbudzała ona kontrowersji, zdziwienia czy tym bardziej nie prowokowała pytań typu "Dlaczego ten sędzia spotykał się z tą drużyną aż tyle razy, a drugiej nie sędziował od dawna?".
Na mecze finałowe czy spotkania po prostu decydujące lub takie, które mogą zdecydować o kolejność w tabeli, władze sędziowskie FIFA i UEFA oraz innych związków narodowych niż PZPN starają się wyznaczać arbitrów, którzy mają podobną historię meczów z jedną i drugą drużyną. Nie chodzi o zachowanie idealnej równowagi w statystyce, bo to nie jest możliwe, ale o to, by obie drużyny miały kontakt z arbitrem w okresie poprzedzającym dany mecz lub obie nie miały takiego kontaktu. Chodzi o unikanie niepotrzebnych kontrowersji już przed meczem czy unikanie niepotrzebnych sytuacji, które mogą dziwić, prowokować, rodzić pytania o neutralność, obiektywizm, etc.
Tym razem "znowu się udało" – decyzja sędziowska w sytuacji najbardziej kontrowersyjnej, kluczowej i potencjalnie przełomowej dla meczu była prawidłowa lub co najmniej akceptowalna. Wyobraźmy sobie jednak, co działoby się, gdyby Legia wygrała po golu z kontrowersyjnego rzutu karnego... Po co komu niepotrzebne powody do niepotrzebnych kontrowersji? A wystarczyłoby wyznaczyć tego sędziego na jeden lub dwa mecze Rakowa w ostatnich paru tygodniach lub miesiącach i nie byłoby teraz powodu do zastanawiania się, dlaczego statystyka meczów sędziego Piotra Lasyka jest taka niezwykła.
1 - 1
Korona Kielce
1 - 1
Pogoń Szczecin
2 - 3
GKS Katowice
1 - 0
Piast Gliwice
2 - 2
PGE FKS Stal Mielec
1 - 1
Śląsk Wrocław
2 - 3
Motor Lublin
2 - 1
Widzew Łódź
1 - 2
Cracovia
2 - 0
Puszcza Niepołomice
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1009 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.