Kamil Glik coraz częściej zmaga się z kontuzjami. Filar reprezentacji Polski w lutym skończył 35 lat i wydaje się, że będzie mu trudno utrzymać miejsce w kadrze. Czy Bartosz Salamon może na stałe zająć miejsce 103-krotnego reprezentanta? – Nie ma ludzi niezastąpionych. Gdyby nie kontuzja Salamon miałby szansę pojechać na mundial – powiedział Jacek Bąk w rozmowie z TVPSPORT.PL.
1 kwietnia Glik po raz pierwszy od 15 stycznia znalazł się w kadrze meczowej Benevento. Wszystko wskazuje na to, że doświadczony stoper ma za sobą problemy zdrowotne. 35-latek dochodził do zdrowia po operacji i opuścił marcowe spotkania eliminacji Euro 2024. Czołowy reprezentant Polski ostatniej dekady stara się wrócić do formy przed kolejnym zgrupowaniem kadry narodowej, które odbędzie się w czerwcu.
– Kamil przez lata był opoką i jednym z liderów kadry. Czas jednak nie stoi w miejscu i trzeba przyzwyczajać się do myśli, że potrzebujemy wartościowych następców. Nie ma ludzi niezastąpionych, ale z drugiej strony w meczu z Czechami mieliśmy olbrzymie problemy zwłaszcza w defensywie. Na szczęście w spotkaniu z Albanią zagraliśmy znacznie lepiej. Przede wszystkim nasza obrona stanowiła monolit i to nieoczekiwanie w dużej mierze za sprawą Salamona. Ktoś powie, że Albania nie jest żadnym wielkim przeciwnikiem, ale z perspektywy sportowca najistotniejsze jest, że nasza drużyna się podniosła – zaznaczył były kapitan reprezentacji Polski.
Bąk jest zdania, że w tym momencie trudno jest jednoznacznie stwierdzić, czy reprezentacja nie potrzebuje już Glika.
– Na dobrą sprawę obecnie sytuacja naszych środkowych obrońców grających w ligach zagranicznych nie wygląda kolorowo. Jakub Kiwior po transferze do Arsenalu praktycznie nie gra. Cieszy fakt, że trafił do giganta Premier League, ale na razie poszedł tam po naukę. Jan Bednarek też nie jest w najwyższej formie, choć po powrocie do Southampton występuje w podstawowym składzie. Są jeszcze Paweł Dawidowicz i Mateusz Wieteska, ale ten drugi na razie nie został nawet powołany. Przekonamy się jak Glik będzie się prezentował po powrocie do gry, ale nie można mieć pewności, że zawodnik targany kontuzjami da nam tyle, co wcześniej. Ja będąc w jego wieku zdecydowałem się na zakończenie kariery w reprezentacji, ale absolutnie nie chcę mu jej kończyć. Kamil może się jeszcze przydać kadrze, ale też nie można liczyć, że będzie to ten sam gracz co chociażby na mundialu – uważa 96-krotny reprezentant kraju.
Uczestnik mundialu 2002 i 2006, a także Euro 2008 zabrał głos na temat postawy Salamona po powrocie do reprezentacji.
– Zagrał nazwijmy to bardzo poprawnie, ale też nie wybitnie. Doceniam fakt, że jest ważną częścią Lecha, który jest na fali w europejskich pucharach. To pokazuje, że nawet grając w polskiej lidze można trafić do reprezentacji i być kimś więcej niż tylko rezerwowym. To powinno być motywujące dla wszystkich zawodników z Ekstraklasy. Salamon to 32-latek po przejściach, bo odkąd wrócił do Lecha zdarzało się, że był trapiony urazami. Przecież jeszcze nie tak dawno miał taki okres, że pauzował przez ponad pół roku. Mimo to doszedł do wysokiej formy, którą zaprezentował także w reprezentacji. Mimo że do najmłodszych nie należy, to zdołał się odbudować i gra na wysokim poziomie – podkreślił Bąk.
Były obrońca m.in. Lecha Poznań i Olympique Lyon zwrócił uwagę, że Salamon już wcześniej zdobył uznanie w oczach poprzedniego selekcjonera.
– Cieszy fakt, że los oddał mu to co wcześniej zabrał. Gdy przed rokiem wrócił do reprezentacji to właśnie w meczu ze Szkocją nabawił się kontuzji, która na długo wykluczyła go z gry. Gdyby nie ona być może pojechałby na mundial. Miał naprawdę spore szanse, bo widać było, że Czesław Michniewicz mu ufa. Miał wielkiego pecha, bo wrócił do składu kadry po kilku latach, a tu nagle uraz. Oby teraz miał więcej szczęścia, bo z taką formą i w obliczu problemów innych obrońców ma duże szanse, żeby zagrać na Euro – przyznał w rozmowie z TVPSPORT.PL.
Wieloletni reprezentant Polski dostrzega w grze Salamona wiele atutów. – Dysponuje świetnymi warunkami fizycznymi, a do tego często bierze udział w rozegraniu piłki. Widać, że ona mu nie przeszkadza i że dobrze czuje się mając ją przy nodze. Nie jest wirtuozem, ale był szkolony we Włoszech i nie trudno dostrzec, że ma piłkarskie obycie. Spędził ponad dekadę w Italii, ale sądziłem, że jego zagraniczna kariera lepiej się potoczy. Nie każdy jednak może grać na najwyższym poziomie, ale po powrocie do Polski nie traci czasu. Nawet długa kontuzja nie była w stanie go przystopować. Prawdopodobnie obecnie przeżywa swój najlepszy czas piłkarski i trochę paradoksalnie pomógł mu w tym powrót do Polski. Okazuje się, że nie zawsze musi on oznaczać koniec przygody z reprezentacyjnym futbolem – zakończył nasz rozmówca.
2 - 1
Polska
1 - 1
Albania
2 - 0
Cypr
0 - 4
Austria
3 - 0
Andora
8 - 0
Malta
4 - 3
Walia
0 - 1
Norwegia
2 - 1
Gibraltar
5 - 1
Czechy
14:00
Walia
16:00
Turcja
16:00
Malta
18:45
Belgia
18:45
Irlandia Północna
18:45
Hiszpania
18:45
Polska
18:45
Niemcy
18:45
Białoruś
18:45
Azerbejdżan