| Piłka nożna / Betclic 1 Liga

1. liga. Luis Fernandez liderem Wisły Kraków. "Chciałbym tu zostać, ale to... nie zależy ode mnie"

Luis Fernandez to lider Wisły Kraków. Jego kontrakt wkrótce jednak wygasa (fot. 400mm)
Luis Fernandez to lider Wisły Kraków. Jego kontrakt wkrótce jednak wygasa (fot. 400mm)

Luis Fernandez to wiodąca postać i Wisły Kraków, i całej 1. ligi. Piłkarz Białej Gwiazdy jest najlepszym strzelcem rozgrywek, a zasłużony klub spod Wawelu nadrabia stracone jesienią punkty. – Gdy trafiłem do Krakowa, wszystko poszło nam źle. Spadkiem zapisałem już złą kartę w historii klubu. Jestem tu dalej, by to zmazać – przyznaje w rozmowie z TVPSPORT.PL. Hiszpan wypowiada się także w sprawie przyszłości. – Moja umowa jest ważna jeszcze tylko trzy miesiące, chciałbym zostać w Wiśle, ale nie wszystko ode mnie zależy – podkreśla. 

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ
Hit jednak na Śląskim?! Nowe informacje od premiera

Czytaj też

Jest szansa, aby piłkarze Ruchu Chorzów zagrali na Stadionie Śląskim (fot. 400mm.pl).

Hit jednak na Śląskim?! Nowe informacje od premiera

JAKUB POBOŻNIAK, TVP SPORT: – Jesteś najlepszym strzelcem pierwszej ligi, a zarazem najbardziej wyróżniającym się w niej zawodnikiem. To twoja życiowa forma?
LUIS FERNANDEZ, WISŁA KRAKÓW: – Zdecydowanie. 18 goli w sezonie? Coś takiego jeszcze mi się nie przydarzyło. Czuję się bardzo dobrze, drużyna też bardzo mi pomaga i w strzelaniu goli, i w wygrywaniu meczów.

– W siedmiu meczach zdobyliście 21 punktów, w całej poprzedniej rundzie zebraliście ledwie o trzy punkty więcej. Jaki jest sekret formy Wisły na wiosnę?
– To, co teraz robimy jest niesamowite i nie da się tego porównać do naszej gry jesienią. Skupieni jesteśmy na tym, co przed nami. Przeszłości już nie zmienimy, musimy zdobywać trzy punkty za trzema punktami – i na razie dobrze realizujemy nasz cel.

– Czego brakowało w pierwszej części sezonu? Zaczęliście go serią zwycięstw, jak teraz, a potem pojawiły się duże kłopoty.
– Tego ci nie powiem, bo sam chciałbym to wiedzieć. To jednak przeszłość, teraz myślimy o tym, co nas czeka. W sobotę gramy z Puszczą Niepołomice, kolejne trzy punkty są nam bardzo potrzebne – i na to musimy być skoncentrowani. Nie ma co rozpamiętywać przeszłości, wybiegać w przyszłość, co może być za dwa miesiące. Liczy się tylko tu i teraz – i tę myśl musimy zachować w naszych głowach.

– Jak wielką zmianę jakości przynieśli ze sobą twoi rodacy? Hiszpanów w Wiśle jest teraz wielu. Wyniki też od razu stały się lepsze.
– Jesteśmy znacznie lepsi w ofensywie. Ale to nie tylko zasługa Hiszpanów. To też wielka praca innych zawodników, realizowanie wytycznych nowego trenera. Oczywiście, mamy teraz znacznie lepszy skład niż jesienią, więcej jakościowych zawodników, którzy mogą wejść z ławki i pomóc. To wszystko sprawia, że mamy takie wyniki.

– Wasz kapitan, Igor Łasicki, przyznał mi w rozmowie, że kluczowym momentem dla tego, co teraz dzieje się w Wiśle było zgrupowanie w Turcji, opłacone przez kibiców. Podzielasz jego zdanie?
– Zdecydowanie. To był bardzo ważny moment. Zwykle nie jest łatwo, gdy w jednym klubie znajduje się tylu obcokrajowców. U nas wytworzyła się świetna atmosfera. Często spotykamy się poza treningami, wychodzimy razem zjeść coś na mieście – i Polacy, i Hiszpanie. Szczerze, teraz trudno znaleźć taki team spirit w jakimkolwiek zespole. To na pewno jeden z sekretów naszych wyników.



Hit jednak na Śląskim?! Nowe informacje od premiera

Czytaj też

Jest szansa, aby piłkarze Ruchu Chorzów zagrali na Stadionie Śląskim (fot. 400mm.pl).

Hit jednak na Śląskim?! Nowe informacje od premiera

– Jak dobrze gra ci się w towarzystwie tylu rodaków? Wisła to teraz prawie hiszpański zespół.
– Oczywiście, że to świetna sprawa, ale to, co pokazujemy na boisku nie zależy od narodowości, tylko od jakości poszczególnych piłkarzy. Wszyscy zawodnicy, którzy przyszli, dają jakość. Super mieć w drużynie Hiszpanów, to pomaga także w życiu poza boiskiem. Jestem szczęśliwy, że tu są i że przyszli tu z dobrym nastawieniem – dla gry o awans. 

– Przekonywałeś ich, by dołączyli do Wisły? Któryś z rodaków pytał cię o to, czy warto tu grać?
– Kilku z nich dzwoniło, pytało, co to za projekt. Starałem się im szczerze wyjaśnić realia klubu. Powiedziałem o spadku, nie kłamałem, nie zaklinałem rzeczywistości. Wszyscy wiedzieli, że choć w tabeli byliśmy daleko, celem jest awans. I większość z tych graczy, którzy o zdanie się pytali, przyjęli wyzwanie, są teraz w Krakowie i bardzo nam pomagają.

– Można powiedzieć, że realia Wisły poznałeś bardzo dobrze, bo przeżywałeś tu chyba już wszystkie emocje. Związane ze spadkiem, z niepowodzeniami, ale i euforyczne po ostatniej serii zwycięstw.
– I muszę przyznać, że ten rollercoaster nie był łatwy. Przyszedłem tu, by być częścią innego projektu, "projektu Ekstraklasa". Teraz znów walczymy o to, by tę Ekstraklasę wywalczyć. Gdy trafiłem do Krakowa, wszystko poszło nam źle. Spadliśmy z ligi, potem zaczęliśmy wygrywać w 1. lidze, by chwilę później mieć wielkie kłopoty. Dopiero od tej rundy jest tak, jak chciałem, żeby było od początku. I wiem, że to się nie zmieni do końca sezonu. Wierzę, że na koniec sezonu będziemy świętować awans. 


– Po spadku musiało być wam trudno. Wielu zawodników odeszło, z tobą klub przedłużył kontrakt, wykorzystując zapisy w umowie. Jak się wtedy czułeś? Chciałeś być dalej częścią tego projektu?
– Pojawiało się wtedy wiele plotek, wiele kłamstw, a ja nie zabierałem głosu. Chciałem skupić się na zadaniu, jakie od początku sobie postawiłem: pomocy Wiśle w powrocie do Ekstraklasy. Jestem szczęśliwy z tego, gdzie jestem, w jakim klubie gram. Wielkość i marka Wisły nie zależy od ligi, w której ten klub występuje. Oczywiście jednak jej miejsce jest w Ekstraklasie i to jest minimum tego, co powinna mieć Wisła. A potem powinna walczyć o czołowe miejsca w Ekstraklasie. Do tego jeszcze trzeba wykonać nasze pierwsze zadanie.

– Czyli awans z 1. ligi. Co w tych rozgrywkach jest najtrudniejsze?
– Futbol tu jest bardzo fizyczny, pełen kontaktowości. To też działo się w Ekstraklasie, ale nie aż na takim poziomie. Nie jest to łatwe. Tu trzeba działać naprawdę szybko, bo gdy pomyślisz: "a, jestem dobry, poradzę sobie z tą ligą", to szybko dostaniesz po nogach. Tu jest inne życie, inny futbol. My jesteśmy już tego świadomi. I jak widać, radzimy sobie teraz z tą ligą całkiem nieźle (śmiech – przyp. red.).

– Ty też coraz lepiej radzisz sobie z przeciwnikami. Na ten moment można zażartować, że jedynym sposobem, żeby cię zatrzymać, jest albo faul, albo próba sprowokowania cię tak, byś dostał czerwoną kartkę. Wciąż jest dużo zawodników, którzy starają się cię wyprowadzić z równowagi?
– Faule rozumiem, to jest stały element futbolu. Były jednak zachowania, które nie przystaję profesjonalnym zawodnikom. Dużo się nasłuchałem, ale staram się puszczać większość rzeczy mimo uszu. Nie można się na tym skupiać. Teraz i tak jest lepiej – zawodnicy chyba zaczęli rozumieć, że trudniej mnie sprowokować (śmiech – przyp. red.). Sędziowie też zaczęli na to zwracać uwagę. I dobrze, bo chcemy grać w piłkę, a nie skupiać się na zaczepkach czy wyzwiskach. Oczywiście, to też element naszej dyscypliny, każdy klub stara się użyć każdego ze środków, by wygrać mecz, czasem też takiego. Na szczęście złych zachowań jest coraz mniej.

– Czyli zrywasz z łatką zawodnika, którego łatwo sprowokować?
– Nigdy takim piłkarzem nie byłem.

– Na pewno?
– Oczywiście, w Polsce przyplątała się do mnie taka opinia, a gdyby spojrzeć w przeszłość, to w życiu nie zdarzyło mi się dostać bezpośredniej czerwonej kartki. Oczywiście nie jestem dumny z sytuacji z czerwoną kartką (w meczu z Chrobrym Głogów – przyp. red.), to wynikało z emocji, z tego, że może nie byłem w stu procentach skupiony na meczu, na tym, by moja drużyna wygrała. Wtedy łatwiej jest dać się sprowokować. Teraz wiem, że jestem skupiony na jednym celu – kolejnych zwycięstwach. I wiem, że dużo trudniej będzie mnie wyprowadzić z równowagi.  


– Masz w sobie jeszcze większą chęć pomocy klubowi w wykonaniu tego celu przez to, że na koniec poprzedniego sezonu nie mogłeś pomóc Wiśle w walce o utrzymanie? Wtedy też zostałeś zawieszony.
– Zdecydowanie. To było straszne uczucie, oglądać jak klub spada z ligi, i nie mogąc pomóc. Chcę pomóc Wiśle wrócić do Ekstraklasy, nie tylko dlatego, że wtedy zawiodłem, ale też dlatego, że wszyscy zapisaliśmy wtedy złą kartę w historii tej drużyny. Chciałbym to po prostu zmazać – i tylko awans może to zrobić.

– Mówisz o złej historii, a możesz napisać dobrą. Tylko ośmiu goli brakuje ci do tego, żeby zostać najskuteczniejszym obcokrajowcem w historii Wisły.
– Nie wiedziałem tego, dopiero po ostatnim meczu któryś z kolegów mi to powiedział. Oczywiście, to duże wyzwanie, ale bardziej skupiam się na tym, by pomagać kolegom wygrywać mecze, nie patrząc na to, kto zdobędzie zwycięską bramkę.

– Czyli nie pytać, kiedy to nastąpi?
– Może nastąpić, ale to nie jest teraz najważniejsze. 

– Najważniejszy jest awans, to wiedzą wszyscy. Nie wiemy natomiast jaka jest twoja przyszłość. Kontrakt wygasa ci z końcem czerwca, poziomem wybijasz się ponad 1. ligę – i tu zapewne nie zostaniesz. W przypadku awansu z Wisłą, traktujesz ten klub priorytetowo na przyszłość?
– Moja sytuacja jest bardzo prosta. Moja umowa jest ważna jeszcze tylko trzy miesiące. Chciałbym zostać w Wiśle, ale to nie zależy tylko ode mnie. W sprawie nowego kontraktu nie było ostatnio żadnych nowych informacji, więc to na czym na razie mogę się skupić i się skupiam – to pomoc drużynie w upragnionym powrocie do Ekstraklasy.

– Fani Wisły na pewno zapytaliby cię teraz: "gdzie będziesz miał lepiej niż u nas". W tym sezonie jesteś ich bohaterem numer jeden.

– I jestem bardzo szczęśliwy, że mogę grać przed takimi kibicami. Czuję wielkie wsparcie, ich doping jest niesamowity. Ich wsparcie nas nakręca, te wyniki to też ich zasługa. Nasza gra też na pewno ich teraz cieszy.

– Czujesz, że gdzieś mógłbyś mieć lepiej?
– Tego nie wiem. Wiem, że tu jest mi dobrze.

– A masz jakieś miejsce, w którym chciałbyś jeszcze spróbować swych sił jako piłkarz?

– Miałem jedno marzenie, żeby grać dla mojego ukochanego Deportivo La Coruna. To mój klub i miałem taką możliwość. Teraz chciałbym - patrząc na moja karierę w dalszej perspektywie - znaleźć miejsce, w którym mógłbym sie dalej rozwijać. Ale żadnego klubu nie mam na myśli. Byłem już w Grecji, byłem w Emiratach Arabskich, być może część fanów tego ruchu nie rozumiała, tym bardziej, że moje doświadczenie z tego miejsca nie było najlepsze. Na pewno jednak jeszcze lepiej poznałem tam siebie. Może się to kiedyś jeszcze przyda. Te wszystkie doświadczenia z całej kariery sprawiają, że jestem kim jestem. Jestem szczęśliwy z dotychczasowej kariery – i ciekawy tego, jaka będzie ona w przyszłości. Gdziekolwiek nie będę grał.

– W takiej formie, z tyloma golami oczywiste jest, że ofert będzie wiele. Widziałbyś siebie w kolejnym sezonie w Ekstraklasie?
– Nie wiem, gdzie będę. Chciałbym być z Wisłą w Ekstraklasie, ale nie nad wszystkim można mieć kontrolę i nie wszystko musi być tak, jakby się chciało. Zobaczymy, co przyniosą najbliższe miesiące.

– Zawodnika takiej klasy i w takiej formie Wiśle trudno będzie znaleźć. To też musi być dobry argument do negocjacji.
– Pewnie, ale wszyscy wiedzą i wiem to ja, że bez całej drużyny nie byłbym tak dobry. Jednym zawodnikiem nie da się wygrać meczów, jeden zawodnik nie może zmienić losów rywalizacji. Jesteśmy drużyną, jest nas jedenastu na boisku, kilkunastu czeka na swoją szansę. Jestem szczęśliwy, że mam teraz życiową formę, nie będę ci kłamał, że to źle w kontekście negocjacji, ale wiem, ile daje mi drużyna. Cieszy mnie, że wszystko idzie tak, jakbym chciał.

– Co może być dla was najtrudniejsze na drodze do awansu?
– Największym rywalem możemy być my sami. Jeśli zaczniemy zastanawiać się, liczyć punkty, skupiać się jak nasi rywale grają między sobą, nic z tego nie będzie. Patrzymy się tylko na siebie, na najbliższy mecz – i każdy kolejny musimy wygrywać. To właściwa mentalność. Straciliśmy już za dużo punktów w tym sezonie, by znów do tego dopuścić.


Klub, który niektórym uratował życie [REPORTAŻ]
fot. TVP Sport
Klub, który niektórym uratował życie [REPORTAŻ]

Zobacz też
Hit transferowy! Z Borussii Dortmund do Betclic 1 Ligi! [NASZ NEWS]
Nico Adamczyk (fot. Getty)

Hit transferowy! Z Borussii Dortmund do Betclic 1 Ligi! [NASZ NEWS]

| Piłka nożna / Betclic 1 Liga 
Gwiazda Betclic 1 Ligi bliska nowego klubu!
Julius Ertlthaler (fot. Getty)

Gwiazda Betclic 1 Ligi bliska nowego klubu!

| Piłka nożna / Betclic 1 Liga 
Spadkowicz się wzmacnia. Transfer wychowanka Wisły Kraków
Kacper Przybyłko w barwach Puszczy Niepołomice (fot.

Spadkowicz się wzmacnia. Transfer wychowanka Wisły Kraków

| Piłka nożna / Betclic 1 Liga 
Znamy piłkarza sezonu Betclic 1 Ligi! Zobacz wszystkich laureatów
Gala Betclic 1 Ligi 2024/25 – kto zostanie piłkarzem sezonu? [WYNIKI]

Znamy piłkarza sezonu Betclic 1 Ligi! Zobacz wszystkich laureatów

| Piłka nożna / Betclic 1 Liga 
Legenda wraca do Śląska. Porzuciła dla niego Ekstraklasę!
Piłkarze Śląska Wrocław (fot. Getty Images)
polecamy

Legenda wraca do Śląska. Porzuciła dla niego Ekstraklasę!

| Piłka nożna / Betclic 1 Liga 
Kiedy baraże o Betclic 1 Ligę? Kto zagra o awans? [terminarz]
Kiedy baraże o Betclic 1 Ligę? [TERMINARZ, PLAN TRANSMISJI]. Kto zagra o awans z Betclic 2 Ligi do 1. ligi?

Kiedy baraże o Betclic 1 Ligę? Kto zagra o awans? [terminarz]

| Piłka nożna / Betclic 2 Liga 
Przegrali baraże... i przedłużyli kontrakt
Wojciech Łobodziński (fot. PAP)

Przegrali baraże... i przedłużyli kontrakt

| Piłka nożna / Betclic 1 Liga 
Betclic 2 liga: oglądaj transmisje w TVP Sport! [ZAPOWIEDŹ]
(fot. TVP)

Betclic 2 liga: oglądaj transmisje w TVP Sport! [ZAPOWIEDŹ]

| Piłka nożna / Betclic 2 Liga 
Ekstraklasa. Trener beniaminka o metodach: piętnowaliśmy zawodników
Mariusz Misiura świętuje awans do Ekstraklasy wraz ze swoją drużyną (fot. PAP)
tylko u nas

Ekstraklasa. Trener beniaminka o metodach: piętnowaliśmy zawodników

| Piłka nożna / Betclic 1 Liga 
Piłkarz beniaminka zapowiada wzmocnienia. "Kadra będzie mocniejsza"
Patryk Stefański zapowiada, że Polonia Bytom wzmocni się po awansie (fot. Getty Images)
tylko u nas

Piłkarz beniaminka zapowiada wzmocnienia. "Kadra będzie mocniejsza"

| Piłka nożna / Betclic 1 Liga 
Polecane
Najnowsze
Polacy awansowali do fazy pucharowej mistrzostw Europy!
nowe
Polacy awansowali do fazy pucharowej mistrzostw Europy!
| Piłka nożna 
Reprezentacja Polski w socca (fot. playarena.pl)
"Here we go"! Manchester City będzie miał nowego obrońcę
Omar Marmoush i Rayan Ait-Nouri (fot. Getty Images)
"Here we go"! Manchester City będzie miał nowego obrońcę
FOTO
Wojciech Papuga
Komplet punktów Polek! Sprawdź tabelę siatkarskiej Ligi Narodów
Tabela Ligi Narodów siatkarek 2025 – na którym miejscu reprezentacja Polski? (fot. PAP)
Komplet punktów Polek! Sprawdź tabelę siatkarskiej Ligi Narodów
| Siatkówka / Reprezentacja 
Kiedy mecze polskich siatkarek w Lidze Narodów? Sprawdź terminarz!
Liga Narodów siatkarek 2025 – kiedy mecze reprezentacji Polski kobiet? [TERMINARZ]
Kiedy mecze polskich siatkarek w Lidze Narodów? Sprawdź terminarz!
| Siatkówka / Reprezentacja 
Show polskich siatkarek! Efektowne zwycięstwo w Lidze Narodów
Siatkarki reprezentacji Polski (fot. Volleyball World)
Show polskich siatkarek! Efektowne zwycięstwo w Lidze Narodów
| Siatkówka / Reprezentacja 
Probierz ma przed sobą istotną decyzję. Podtrzyma serię? "Dwóch pewniaków i..."
Jan Bednarek i Jakub Kiwior mogą być pewni występów w reprezentacji Polski z Mołdawią oraz Finlandią? (fot: Getty)
Probierz ma przed sobą istotną decyzję. Podtrzyma serię? "Dwóch pewniaków i..."
fot. TVP
Piotr Kamieniecki
Michał Probierz: zawodnicy są skoncentrowani i pełni chęci [WIDEO]
fot. TVP
Michał Probierz: zawodnicy są skoncentrowani i pełni chęci [WIDEO]
| Piłka nożna / Reprezentacja 
Do góry