| Czytelnia VIP

Masters 2023. Augusta – zielona świątynia golfa

Do niedawna kobiety nie miały prawa grać na polu golfowym Augusta National
Do niedawna kobiety nie miały prawa grać na polu golfowym Augusta National (Fot. Getty)
Sebastian Muraszewski

Nie ma ważniejszego turnieju golfowego niż The Masters. Zaszczytu udziału w nim dostępuje niewielu, a jego magia i prestiż wiążą się w dużej mierze z miejscem, gdzie jest rozgrywany.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Tiger King

Dziennikarze używali wyszukanych porównań do opisywania zmagań na początku kwietnia 2019 roku w Auguście. Przyśpieszona o kilka godzin ostatnia runda przyniosła rozstrzygnięcia, których nikt nie spodziewał się jeszcze tydzień wcześniej. Zieloną marynarkę dla zwycięzcy turnieju Masters włożył Tiger Woods. Był to co prawda tylko jeden z wielu tytułów wielkoszlemowych gracza, który jest symbolem dyscypliny, ale patrząc na okoliczności bodaj najcenniejszy.



Poprzedni tytuł wywalczył aż jedenaście lat wcześniej. Triumf w US Open w 2008 roku też nie był łatwy, bo golfista borykał się z kontuzją kolana. Okazało się, że grał z pękniętym więzadłem krzyżowym. Urazy dokuczały mu w mniejszym lub większym stopniu także w późniejszych latach, a golf zszedł na dalszy plan po skandalach obyczajowych.

Opinia publiczna dowiedziała się o licznych romansach Woodsa, a w 2017 roku został skazany za jazdę pod wpływem narkotyków. Po tych doniesieniach wiele firm zdecydowało się na zerwanie kontraktów sponsorskich i przestał przodować w rankingach najlepiej zarabiających sportowców.

Masters 2019 było swego rodzaju pętlą, bo to właśnie w Auguście osiągnął pierwszy tak wielki sukces w karierze. Ponad dwie dekady wcześniej oczarował widzów. Pobił większość rekordów pola Augusta, co zrobiło wrażenie. Uwagę przykuwały też aspekty pozasportowe. Woods miał 21 lat i został najmłodszym triumfatorem w historii imprezy.

Nigdy wcześniej nie wygrał jej też Afroamerykanin, co stało się ważną motywacją przedstawicieli tej grupy rasowej. Inspirację tamtymi wyczynami Tigera podkreśla na każdym kroku inny ze światowej czołówki, Tony Finau. Dominacja Woodsa miała też istotny wpływ na kształt pola w Auguście, bo... konieczne okazało się wydłużenie dołków.

Duże znaczenie dla Tigera miał też turniej, którego nie wygrał. Ba, był daleko od czołówki. Zdołał awansować do weekendowej części zmagań, ale zajął dopiero 47. miejsce. Wrócił do gry po szesnastomiesięcznej przerwie. Wypadek samochodowy z lutego 2021 był na tyle poważny, że martwiono się o pełną sprawność, nie mówiąc o grze. Ponadprzeciętna ambicja pozwoliła mu na to i pojawił się w Masters 2022.

Działka za 70 tysięcy i sosna Eisenhowera

Burzliwe losy ma też klub Augusta National w stanie Georgia. Do jego założenia przyczynił się wydatnie najwybitniejszy golfista tamtych czasów. Bobby Jones wygrywał turnieje zarówno w Wielkiej Brytanii, jak i Stanach Zjednoczonych. Jako jedyny zdobył wszystkie cztery tytuły wielkoszlemowe w jednym roku. Tuż po tym zakończył karierę mając 28 lat.

To on z przyjacielem Cliffordem Robertsem, maklerem z Wall Street, stworzył plany kompleksu składającego się z dwóch pól golfowych, kortów do tenisa i squasha oraz basenu. Uznali, że najlepiej będzie się nadawało miejsce pod miastem portowym Augusta. Kupili działkę za 70 tysięcy dolarów, ale...

Przeszkodził im wielki kryzys gospodarczy z przełomu lat dwudziestych i trzydziestych poprzedniego stulecia. Skończyło się więc na otwarciu jednego pola, a do klubu golfowego zgłosiło się znacznie mniej członków niż zakładano. Otwarto go w styczniu 1933 roku i spełniło się marzenia Jonesa, który przede wszystkim myślał o potrzebach golfistów i zadbał o każdy detal.

Masters rozegrano po raz pierwszy w 1934 roku. Początkowo pod nazwą Augusta National Invitation, a obecne miano turniej dostał dopiero w swej szóstej edycji. Rozgłos zyskał już w 1935 roku, bo znakomite uderzenie Gene'a Sarazena, późniejszego zwycięzcy, określono jako "słyszane na całym świecie". Było to nawiązanie do wydarzeń, które rozpoczęły wojnę o niepodległość Stanów Zjednoczonych. Bobby Jones grał w Masters do 1948 roku, bo podupadł na zdrowiu. Zaczęły rosnąć wpływy Robertsa...

Jego zasługą było zachęcenie do zapisania się do klubu w Auguście i regularnej gry dowódcy alianckich sił podczas II wojny światowej, pierwszego naczelnego dowódcy sił NATO i prezydenta USA. Dwight D. Eisenhower był przyjacielem bankiera. Grał potem na polu w Auguście blisko 200 razy, a największym jego wyzwaniem była… sosna rosnąca koło 17. dołka. Doczekała się nazwy "Drzewo Eisenhowera". Generał domagał się nawet jej ścięcia, ale spotkał się z odmową. Sosnę złamała dopiero wichura dziewięć lat temu.


Nienaganny przekaz

Bobby Jones dał golfistom pole w Auguście, a Clifford Roberts zadbał o to, by telewidzowie również poczuli się wyjątkowo. Od 1956 roku Masters jest pokazywane w USA przez stację CBS, a od 2008 pierwsze rundy transmituje ESPN, ale z udziałem dziennikarzy z CBS. Te długotrwałe relacje nie mają nic wspólnego ze stabilnością. Kontrakt telewizyjny jest przedłużany co roku, co jest niespotykane w przypadku innych imprez sportowych.


Współczesny golf zawdzięcza wiele działaniom Robertsa pospołu z realizatorem transmisji golfowych w CBS, Frankiem Chirkinianem. Łączyło ich ścisłe podejście do zasad. Chirkinian był nazywany przez współpracowników "ajatollahem", a Roberts dyktatorem. To właśnie w Auguście po raz pierwszy pojawiły się tabele wyników wyraźnie widoczne dla widzów. W celu ułatwienia rozumienia tego, co dzieje się na polu, rezultaty podawano względnie wobec wartości par, czyli zakładanej liczby uderzeń na danym dołku. To ostatnie rozwiązanie szybko się przyjęło we wszystkich rozgrywkach golfowych.

Cały czas organizatorzy dbają o prestiż turnieju, stosując liczne rygory w transmisjach telewizyjnych. Nadawcy są ograniczani nawet przy emisji reklam. W godzinie transmisji mogą być jedynie cztery minuty spotów, a to znacznie mniej niż dawka, do jakiej przyzwyczajony jest amerykański widz. Realizatorzy muszą się też pilnować i nie pokazywać kontrowersyjnych sytuacji. Jeden z komentatorów został zawieszony na kilka lat po określeniu zgromadzonych "tłumem", a nie zwyczajowymi "patronami". Za tą decyzją stał Roberts. A lista zakazanych zwrotów jest dużo dłuższa i każde słowo uznane za zbyt potoczne może wiązać się z zakazem pracy sprawozdawcy przy tym turnieju.


Masters zapoczątkowało też erę mobilnych kamer w transmisjach golfowych, ale przez wiele lat nie mogły być one ustawiane na całym polu. Choćby to, co działo się na pierwszych dziewięciu dołkach nie mogło być widziane przez telewidzów. Przyczyna tych ograniczeń była podobna do tych na początku telewizyjnych przekazów z wszelakich wydarzeń sportowych, czyli była to obawa o utratę zainteresowania kibiców i ich nieobecność na trybunach. Do pewnych ustępstw doszło dopiero w 2002 roku.

Bilety kosztują 115 dolarów za wstęp na dzień zawodów. Z pierwszej ręki można je kupić wyłącznie mając członkostwo klubu, bądź... szczęście w loterii. Obie listy kolejkowe są zamknięte od ponad dwóch dekad. Udaje się to nielicznym, stąd ci, którzy próbują je zdobyć w mniej formalny sposób na rynku wtórnym, są zwalczani przez organizatorów i muszą przygotować się na wydatek rzędu kilku tysięcy dolarów. Widzowie nie mogą też wnieść na pole telefonów komórkowych.

Ekskluzywny klub pełen uprzedzeń

Trudno jest więc zobaczyć golfistów w Auguście na własne oczy, ale jeszcze trudniej zagrać na tym legendarnym polu. Taką możliwość mają tylko członkowie klubu. Jest ich 300, a członkostwo dostaje się jedynie przez zaproszenie i po wniesieniu sowitej opłaty. Roczny abonament wynosi 30 tysięcy dolarów. Wstęp przysługuje też osobom towarzyszącym.

Na rozegranie jednej partii rocznie pozwolenie dostają również wolontariusze (jest ciągle multum chętnych) oraz pracownicy obsługi pola. Taki przywilej przysługuje ponadto dziennikarzom - co roku wydawanych jest 20 akredytacji. Podobnie jest w przypadku wyróżniających się w tym sporcie studentów miejscowych uczelni.

To, kto może należeć do klubu Augusta National, budziło w przeszłości wiele kontrowersji. Roberts przez cały czas władania klubem twierdził, że wszyscy golfiści powinni być biali. Afroamerykanie mieli tam tylko podrzędne role. Haniebne rasistowskie praktyki były również stosowane po śmierci Robertsa. Pierwszą osobą innej rasy niż biała, która została przyjęta do Augusta National, był biznesmen Ron Townsend. Było to możliwe po fali masowych protestów.

Jeszcze dłużej na zakończenie dyskryminacji musiały czekać kobiety. Dopiero nieco ponad dziesięć lat temu umożliwiono im członkostwo. Taki zaszczyt spotkał Condoleezę Rice, byłą sekretarz stanu USA oraz finansistkę Darlę Moore. Ponownie pomogła presja społeczna. W 2003 roku znana aktywistka Martha Burk zwróciła uwagę na seksizm w klubie Augusta National. Jego szefowie byli jednak nieustępliwi. Do tego stopnia, że obawiając się o relacje ze sponsorami turnieju, zwolnili ich z opowiadania się po jednej ze stron, zawieszając wszystkie kontrakty sponsorskie na rok 2003 i 2004. Wzmianki na ten temat unikali też realizatorzy transmisji z Masters.

Miejsce w klubie przysługuje z urzędu szefom trzech głównych sponsorów klubu. Ale gdy tę funkcję po raz pierwszy dostała kobieta, Virginia Rometty, prezes IBM, długo zwlekano z jej przyjęciem. Stało się to dopiero trzy lata po przejęciu przez nią sterów firmy. Od 2019 roku na polu w Auguście organizowany jest kobiecy turniej Augusta National Women's Amateur. Tegoroczną mistrzynią została Rose Chang.


Najlepsi z najlepszych. Po raz pierwszy z udziałem Polaka

W przypadku turnieju kryteria dla uczestników są ściśle określone. Wstęp mają jedynie zaproszeni. W tym gronie są wszyscy poprzedni triumfatorzy imprezy (najstarszym z nich w tym roku będzie Bernhard Langer, który skończy 66 lat), zdobywcy innych tytułów wielkoszlemowych z poprzednich pięciu lat oraz wygrani trzech ostatnich edycji The Players Championship. Zaproszenie otrzymali też najlepsi w turniejach amatorskich w USA i na innych kontynentach, zwycięzcy turniejów PGA i czołówka zeszłorocznych szlemów oraz światowych rankingów.

Ta ostatnia opcja okazała się furtką dla pierwszego Polaka, który wystąpi w Masters. Adrian Meronk wyrażał już radość z zaproszenia. Zasłużył na nie po serii genialnych startów. Gra z największymi nie jest bowiem dla niego niczym nowym. Masters to jednak inne doświadczenie. W pierwszych dwóch rundach w czwartek i piątek zmierzy się 88 golfistów. Tylko połowa z nich awansuje do weekendowej części zawodów.

Największym faworytem jest Scottie Scheffler, zeszłoroczny triumfator i obecny właściciel zielonej marynarki. Dużo się też będzie mówić o 18 golfistach, którzy na co dzień grają w LIV Golf, rozłamowej serii, który zdołała sporo zmienić w golfowym świecie. Sześciu z nich wygrywało Masters, zatem spotkali się na tradycyjnej kolacji dla mistrzów z tymi, którzy pozostali w PGA i krytykują LIV na każdym kroku. Atmosfera pozostaje napięta.


Najbardziej zażartym krytykiem LIV Golf jest Tiger Woods. Kłopoty fizyczne nie przeszkodziły mu w przyjeździe na Masters, ale zdaje sobie sprawę, że takie turnieje mogą być dla niego zbyt obciążające. Wraz z Rory'm McIlroy'em powołał rozgrywki TGL, w które zaangażują się finansowo inne gwiazdy światowego sportu. TGL ma rozpocząć się w styczniu przyszłego roku, a przez 17 kolejnych poniedziałków zawody będą na specjalnie przygotowanych arenach, również z użyciem symulatorów. Mówi się o chęci przyciągnięcia nowej publiczności do golfa, ale ta forma rywalizacji pozwoli Woodsowi na oszczędzanie kontuzjowanej nogi.

Być może takie właśnie inicjatywy okażą się przyszłością tej dyscypliny. Niemniej magia Augusta National pozostaje niezagrożona. Świadczy o tym chociażby fakt, że firma EA Sports reklamuje nową grę golfową jak najlepszym wirtualnym odwzorowaniem tego pola, a zapaleni kibice próbują stworzyć nawet jego namiastkę w swoich ogródkach. Historia tego miejsca nie zawsze była chlubna, o czym nie należy zapominać, ale przyniosła sławę wielu wybitnym postaciom światowego sportu. Nie inaczej będzie i w ten weekend.


Polecane
Najnowsze
"Paryż nareszcie jest królem Europy". Euforia po triumfie PSG
nowe
"Paryż nareszcie jest królem Europy". Euforia po triumfie PSG
| Piłka nożna / Liga Mistrzów 
Luis Enrique stał się jednym z bohaterów Paryża (fot. Getty Images)
"Koszmar". Włoskie media oceniają finał LM
Inter został zdeklasowany w finale LM (fot. Getty Images)
nowe
"Koszmar". Włoskie media oceniają finał LM
| Piłka nożna / Liga Mistrzów 
Zalewski oceniony przez Włochów. Powtarza się jedno zdanie
Nicola Zalewski (fot. Getty)
Zalewski oceniony przez Włochów. Powtarza się jedno zdanie
| Piłka nożna / Liga Mistrzów 
PSG zmiażdżyło Inter. Takiego finału jeszcze nie było!
Goncalo Ramos (fot. Getty)
PSG zmiażdżyło Inter. Takiego finału jeszcze nie było!
| Piłka nożna / Liga Mistrzów 
Szpakowski o Zielińskim i finale LM. "Gdyby był w pełni sił…" [WIDEO]
(fot. TVP Sport)
Szpakowski o Zielińskim i finale LM. "Gdyby był w pełni sił…" [WIDEO]
| Piłka nożna / Liga Mistrzów 
Co daje wygrana w Lidze Mistrzów? Oto, co otrzyma PSG
Co daje wygrana w Lidze Mistrzów? Oto, co otrzyma zwycięzca (fot. Getty)
Co daje wygrana w Lidze Mistrzów? Oto, co otrzyma PSG
| Piłka nożna / Liga Mistrzów 
Wyjątkowe osiągnięcie Enrique. Dokonał tego jako drugi trener w historii
Luis Enrique (fot. Getty Images)
Wyjątkowe osiągnięcie Enrique. Dokonał tego jako drugi trener w historii
FOTO
Wojciech Papuga
Do góry