6 kwietnia zapisze się złotymi zgłoskami na kartach historii polskiej siatkówki. Zaksa Kędzierzyn-Koźle zapewniła sobie awans do finału Ligi Mistrzów, w którym zmierzy się z Jastrzębskim Węglem. A najważniejsze starcie, choć zaplanowane w Turynie, może się odbyć nawet... w Polsce. Taką ewentualność potwierdził w "Sportowym Wieczorze" prezes PZPS – Sebastian Świderski. Zależne jest to jednak od kilku czynników.
Najpierw Jastrzębski Węgiel zapewnił sobie pierwszy w historii awans do finału Ligi Mistrzów, a następnego dnia za ciosem poszła Zaksa Kędzierzyn-Koźle. W wielkim stylu w czwartkowy wieczór pokonała włoską Perugię i dzięki temu stanie przed szansą na zwycięstwo w rozgrywkach trzeci rok z rzędu. I to w polskim finale! – Wielkie święto polskiej siatkówki. To co się stało, przejdzie do historii – skomentował w rozmowie w "Sportowym Wieczorze" prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej – Sebastian Świderski.
Wielki finał zaplanowano na 20 maja. Podobnie, jak w poprzednich latach, dzień finałowy składać się będzie nie tylko z meczu o tytuł u panów, ale także u pań. Święto europejskiej, klubowej siatkówki będzie miało miejsce w Turynie.
Ale czy aby na pewno? Już po pierwszych meczach półfinałowych Ligi Mistrzów pojawiły się głosy mówiące o ewentualności przeniesienia finału do Polski, gdyby awansowały do niego dwa polskie kluby. Warunek numer jeden został spełniony. Jak przekazał jednak prezes Świderski, karty w rękach mają Włosi.
– Przyjechałem tu prywatnie, nie jako prezes. Nie prowadzę żadnych rozmów z federacją włoską. Jestem mieszkańcem Kędzierzyna-Koźla, przyjechałem kibicować temu miastu i zespołowi z niego. Co do rozmów o ewentualnych przenosinach finału, to jeszcze trzeba się wstrzymać. Tak naprawdę to musi wyjść inicjatywa od organizatora, w tym przypadku federacji włoskiej. Jeśli będą chcieli, to na pewno usiądziemy do rozmów, natomiast nic nie jest po naszej stronie. Trzeba poczekać. Ten dzień finałów Ligi Mistrzów to także rozgrywki kobiece. Dlatego musimy również zaczekać na wyniki w rozgrywkach półfinałowych Ligi Mistrzyń – mówił.
W stawce w Lidze Mistrzyń pozostały bowiem trzy kluby tureckie oraz jeden włoski. W pierwszym meczu półfinałowym włoska Novara pokonała 3:2 Eczacibasi Stambuł. Losy tego dwumeczu mogą okazać się kluczowe w kwestii ewentualnego przeniesienia finału do Polski.
– Na pewno Turcy zgłoszą swój akces do organizowania. Najlepszym rozwiązaniem byłoby przenieść finał żeński do Turcji, a męski do Polski. Natomiast poczekajmy. Wszystko jest po stronie federacji włoskiej. Jest jeszcze trochę czasu. Jak coś będzie na rzeczy, to będziemy informować – powiedział Świderski.