{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
1. liga. 19-letni bohater ŁKS-u. Wielka przyszłość przed Aleksandrem Bobkiem?
Aleksander Bobek to łodzianin pełną gębą. Uczęszczał do szkoły Marcina Gortata, od dzieciństwa trenuje w ŁKS-ie Łódź, niebawem zaś może być jednym z ojców awansu do Ekstraklasy – i to pomimo ledwie dziewiętnastu lat. Od kiedy młody bramkarz wskoczył między słupki, jego klub przegrał tylko raz. Teraz uchronił go przed porażką z Górnikiem Łęczna, popisując się fantastyczną podwójną interwencją po rzucie karnym Damiana Gąski.
CZYTAJ TEŻ: Trener trzeci raz odchodzi z klubu. Rozwiązał kontrakt
ŁKS Łódź jest na najlepszej drodze do Ekstraklasy. Rycerze Wiosny na osiem kolejek przed końcem mają pięć punktów przewagi nad Ruchem Chorzów i siedem nad Wisłą Kraków. Od 18 września 2022 roku przegrali tylko raz – w marcowym meczu z pogromcą faworytów, Puszczą Niepołomice. Powyższa data przypadkowa nie jest. To właśnie w 11. kolejce, rozgrywanej w połowie września, między słupki wskoczył Aleksander Bobek, młody, nieopierzony bramkarz, który wcześniej występował wyłącznie w rezerwach łódzkiego klubu.
Golkiper zastąpił w bramce Dawida Arndta – i w szesnastu meczach stracił ledwie siedemnaście goli. Walnie przyczynił się też do zdobycia kilku punktów. Tym razem popisał się w starciu z Górnikiem Łęczna, gdy popisał się świetną podwójną paradą po rzucie karnym, egzekwowanym przez Damiana Gąskę. 19-latek, który urodziny obchodził w Wielki Piątek, najpierw odbił piłkę na słupek po płaskim strzale pomocnika, zaś następnie szybko podniósł się i sparował futbolówkę po jego dobitce.
ŁKS mógł wówczas przegrywać już 0:2. Utrzymanie jednobramkowej straty okazało się kluczowe, bo w doliczonym czasie gry bramkę wyrównującą zdobył Stipe Jurić. Zespół Kazimierza Moskala dzięki temu jeszcze umocnił się na prowadzeniu w tabeli 1. ligi, bo punkty w tej kolejce straciła zajmująca trzecią pozycję (a więc pierwszą oznaczającą grę w barażach) Wisła Kraków.
Choć gola strzelił Bośniak, bohaterem spotkania z Łęczną okrzyknięto młodego golkipera ŁKS-u. 19-latek w tym sezonie budzi powszechną sympatię kibiców. Nie tylko dlatego, że obronił już trzy rzuty karne – dwa w lidze i jeden w Pucharze Polski, ale też dlatego, że jest prawdziwym wychowankiem klubu. Młodzieżowiec nie grał nigdzie indziej, przebijając się od drużyn juniorskich ŁKS-u, poprzez trzecioligowe rezerwy, aż po pierwszy zespół.
Pochodzący z owianych złą sławą Bałut nastolatek edukował się w łódzkim liceum Marcina Gortata. Sport we krwi miał więc podwójnie. Już teraz najmłodszym z bramkarzy z czołówki 1. ligi interesują się zagraniczne kluby. Niedawno mówiło się o tym, że oko na Bobka ma nawet Juventus. Jeszcze kilka takich interwencji, jak ta z Górnikiem Łęczna – i duży transfer może stać się faktem. Wszystko jednak w swoim czasie. Na razie cel bramkarza ŁKS-u jest jeden: awans do Ekstraklasy.