Lech Poznań przegrywał niemal od początku spotkania z Fiorentiną. W 11. minucie mógł odrobić straty, ale Mikael Ishak nie doszedł do podania Filipa Marchwińskiego. Piłkarze Lecha doszukiwali się faulu w polu karnym na szwedzkim napastniku, ale sędzia pozostał nieugięty.