| Siatkówka / Rozgrywki Ligowe
Ostatnie dni Sir Safety Perugia nie były łatwe. Drużyna pozbawiła się szans na zdobycie medali w Lidze Mistrzów i mistrzostwach Włoch. Spekuluje się o odejściach z zespołu. Włoska prasa wskazała, że do Polski może wrócić Kamil Semeniuk. Przyjmujący zareagował na te spekulacje.
Czytaj również: Czekali 6 lat! Znamy drugiego półfinalistę PlusLigi
Przypomnijmy, że Kamil Semeniuk dołączył do Sir Safety Perugia przed sezonem 2022/2023. Wcześniejsze lata spędził w ZAKSIE Kędzierzyn-Koźle, z którą w momencie zgłoszenia się giganta wiązał go kontrakt. Prezes włoskiego klubu, Gino Sirci, zdecydował się jednak przedstawić ofertę wykupu, która była najwyższą do tej pory w PlusLidze. Zależało mu na pozyskaniu Polaka, ponieważ ten był wyróżniającym się zawodnikiem podczas rozgrywek Ligi Mistrzów i mistrzostw Polski.
Początek sezonu w wykonaniu przyjmującego był niezły. Później jego forma zaczęła falować i bywały mecze, kiedy na parkiet wchodził z "ławki". W ostatnim spotkaniu ćwierćfinałowym z Allianz Milano w lidze włoskiej grał od początku. Zdobył piętnaście punktów przy 45-procentowym ataku i 52-procentowym przyjęciu. Popełnił jednak trzynaście błędów w czterech setach. Ostatecznie klub odpadł z rywalizacji o medale.
Po "klapie" Perugii włoska prasa zaczęła spekulować. Pisano o odejściu Wilfredo Leona (ma kontrakt ważny jeszcze dwa lata) i o tym, że Semeniuk miałby wrócić do Polski. Początkowo odniósł się do tego menedżer zawodnika, Jakub Michalak.
Następnie słowa agenta potwierdził sam zainteresowany.
Sir Safety Perugia wkrótce rozpocznie rywalizację o piąte miejsce w Legavolley.