Real Madryt pokonał na wyjeździe Cadiz 2:0 (0:0) w spotkaniu 29. kolejki La Liga. Królewscy powinni wygrać ten mecz znacznie większą różnicą goli. Zespół Carlo Ancelottiego – przynajmniej do niedzieli – zmniejszył stratę do Barcelony do 10 punktów.
PRZED MECZEM
Przed tą kolejką Real miał aż 13 punktów straty do liderującej Barcelony. Królewscy w środę pokonali za to Chelsea 2:0 w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. Ich sobotni rywal – Cadiz – zajmował 15. miejsce w tabeli La Liga.
BOHATEROWIE MECZU: piłkarze Realu Madryt
Pochwalić należy ich za upór, z jakim dążyli do strzelenia gola. Długo byli nieskuteczni i seryjnie marnowali okazje. Ani przez chwilę nie wyglądali jednak na zniechęconych. Pozytywne słowa należą się także Davidowi Gilowi. Bramkarz Cadizu spisywał się znakomicie, jego interwencje sprawiały, że drużyna zachowywała czyste konto przez niemal 75 minut.
JAK PADŁY GOLE?
0:1 (72') – to, co nie udawało się napastnikom Realu, udało się... Nacho Fernandezowi. Obrońca uderzył zza pola karnego mocno i precyzyjnie, dzięki czemu mógł cieszyć się z ładnej bramki.
0:2 (76') – Aurelien Tchouameni zagrał do Fede Valverde, Urugwajczyk ruszył na bramkę, po czym podał do Marco Asensio. Hiszpan ułożył piłkę na lewej nodze, a potem nie dał szans Davidowi Gilowi.
JAK MOGŁY PAŚĆ GOLE?
12' – groźnie pod bramką Realu. Alfonso Espino dostał podanie z lewej strony i kopnął po ziemi. Piłka odbiła się od słupka.
16' – odpowiedź gości. Marco Asensio uderzył z woleja, ale David Gil zachował się bardzo dobrze.
18' – znakomita akcja Realu, po której Karim Benzema znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem. Gil ponownie zareagował znakomicie.
25' – Gil przytomnie interweniował po zaskakującym strzale Rodrygo. Piłka mogła wpaść mu "za kołnierz".
35' – doskonała okazja przyjezdnych. Gil poradził sobie z uderzeniem Daniego Ceballosa, a potem Benzema trafił w poprzeczkę.
40' – Rodrygo fantastycznie ograł rywala i znalazł się przed Gilem. Ten ponownie stanął na wysokości zadania.
57' – kolejna stuprocentowa sytuacja Królewskich. Asensio doskonale dostrzegł Valverde. Urugwajczyk wbiegł w "szesnastkę" i wyłożył piłkę Rodrygo. Brazylijczyk spudłował z kilku metrów. Chwilę potem Asensio znowu dograł do Valverde, lecz ten nie trafił w bramkę.
64' – strzelecka niemoc Realu trwa. Benzema huknął z lewej nogi. Słupek.
80' – po raz kolejny w ofensywie błysnął Nacho. Hiszpan wpadł w pole karne, lecz nie zdołał zaskoczyć bramkarza.
CO DALEJ?
We wtorek Królewscy rozegrają rewanżowy mecz w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. Piłkarze Carlo Ancelottiego zmierzą się na wyjeździe z Chelsea.