{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Zawiedzenie Legii i Lecha po hicie. "Mecz mógł się podobać kibicom"
Piotr Kamieniecki /Mecz z Fiorentiną mógł mieć wpływ na początek spotkania z Legią – stwierdził John van den Brom, szkoleniowiec Lecha Poznań, który zremisował na wyjeździe 2:2 z Wojskowymi. – Wynik nie może mnie cieszyć – powiedział Kosta Runjaic, trener stołecznej ekipy.
BĘDZIE BOJKOT FINAŁU PP? KIBICE ZAPOWIADAJĄ: BĘDZIEMY RADYKALNI
Legia Warszawa zremisowała 2:2 z Lechem Poznań w hicie PKO Ekstraklasy. – Jestem dumny z mojej drużyny. Mierzyli się z trudnym przeciwnikiem. To było wielkie wyzwanie i w stolicy nie zabrakło walki. Podnieśliśmy się z wyniku 0:1 do 2:1. Szkoda, że straciliśmy gola w końcówce. Finalnie jesteśmy nieco zawiedzeni – stwierdził John van den Brom, trener Kolejorza.
Chcieliśmy zakończyć wieczór z derbami Polski jako zwycięzcy. W pierwszej połowie graliśmy dobrze. Mieliśmy niezłe momenty i strzeliliśmy gola. Szkoda, że nie trafiliśmy po raz drugi. Dobrą szansę miał choćby Muci. Zbyt łatwo straciliśmy bramki. Nie jestem zadowolony z wyniku. Mimo wszystko to była atrakcyjna konfrontacja, która mogła się podobać kibicom – dodał Kosta Runjaic, szkoleniowiec stołecznej drużyny.
Niemiecki trener nie był usatysfakcjonowany rezultatem. Szkoleniowiec był jednak w niezłym humorze i był nieco zaczepny względem dziennikarzy. – Plan taktyczny na drugą połowę? Stracić bramkę i zobaczyć, co będzie dalej. To oczywiście ironia. Na pewno chcieliśmy sobie tego oszczędzić, ale nie wyszło. Lech rozbudził się po swoich trafieniach, dostał od nas zastrzyk nowej ironii. Legia cały czas się rozwija i jestem zadowolony z miejsca w tabeli. Zwłaszcza, gdy przypomni się wydarzenia z poprzednich rozgrywek. Jesteśmy na dobrej drodze, ale nie mogę cieszyć się z wyniku – stwierdził trener Wojskowych.
– Analizę meczu z Legią musimy zacząć od wydarzeń z Fiorentiną. Byliśmy zawiedzeni wynikiem, ale też sposobem naszej gry. Teraz przyszło nam zmierzyć się w hitowym spotkaniu PKO Ekstraklasy. Lubię takie konfrontacje, bo trybuny wyzwalają dodatkową energię. Byłem zachwycony atmosferą. Nasi piłkarze wyszli na murawę z podniesionymi głowami, choć było nieco niepewności na początku. Po 20-25 minutach przegrywaliśmy z Legią i musieliśmy nieco zmienić naszą grę. Wtedy odzyskaliśmy nieco kontroli. Byłem spokojny w przerwie, bo widziałem, że odzyskujemy kontrolę i wszystko wygląda lepiej. Podbudował to gol na wagę wyrównania. Sousa zdobył fantastyczną drugą bramkę po składnej akcji. Powinniśmy zabić mecz prowadząc, ale nie udało się – uważał van den Brom.
Spojrzenie w przyszłość
Legia i Lech już spoglądają w przyszłość. Warszawian czeka 2 maja finał Pucharu Polski. Z kolei Kolejorz skonfrontuje się w czwartek z Fiorentiną w ćwierćfinałowym spotkaniu Ligi Konferencji Europy. – Nadal jesteśmy niepokonani na własnym stadionie w tym sezonie. Mamy sporą stratę do Rakowa, ale nie myślimy o tym. Pozostało nam sześć meczów ligowych, a także finał Pucharu Polski. Mamy o co grać. Przed nami analiza spotkania z Lechem, by wyklarować sobie kilka kwestii w głowach. Na pewno przebiegliśmy o pięć kilometrów więcej od rywali, częściej posiadaliśmy piłkę i zanotowaliśmy lepszą liczbę sprintów. Czy szykujemy rotacje na konfrontację z Wartą? Zobaczymy. Być może do kilku zmian dojdzie, by sprawdzić pewne opcje przed finałem Pucharu Polski – stwierdził Runjaic.
– Nie graliśmy na początku meczu tak, jak chcieliśmy. Przegrywanie na Legii było ciekawe z perspektywy trenera, bo mogłem zobaczyć reakcję drużyny. Gospodarzom trzeba oddać, że ładnie rozegrali akcje bramkowe. W kilku sytuacjach udawało nam się jednak powstrzymywać warszawian. Mieliśmy parę okazji, choć szkoda, że ich nie wykorzystaliśmy. Fiorentina mogła mieć na nas wpływ na początku, ale szybko te wspomnienia przestały mieć znaczenie – dodał van den Brom.