| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Na zakończenie 28. kolejki PKO Ekstraklasy piłkarze Stali Mielec zremisowali przed własną publicznością z Miedzią Legnica 1:1. Gospodarze uniknęli porażki w ostatniej akcji spotkania. Chwilę wcześniej czerwoną kartką ukarany został jeden z graczy zespołu Kamila Kieresia.
PRZED MECZEM:
Stal, wobec potencjalnej wygranej, mogła odskoczyć szesnastemu Śląskowi Wrocław na dystans sześciu "oczek" i zrobić duży krok w kierunku zachowania ligowego bytu. Miedź potrzebowała punktów. Zespół Grzegorza Mokrego przyjechał do Mielca po serii sześciu spotkań bez zwycięstwa, a do pierwszego bezpiecznego miejsca tracił już jedenaście "oczek".
PRZEBIEG SPOTKANIA:
Początek należał do drużyny Kamila Kieresia. Nie minęła jeszcze 7. minuta gry, a gospodarze zdążyli wykreować sobie trzy groźne sytuacje strzeleckie. Precyzji, ale też i zimnej krwi zabrakło jednak Bartłomiejowi Ciepieli, Fabianowi Hiszpańskiemu oraz Pawłowi Żyrze. W końcówce pierwszej części meczu bardzo dobrą interwencją popisał się natomiast Mateusz Abramowicz. Golkiper Miedzi zatrzymał niebezpieczną próbę Marcina Flisa.
Niewykorzystane szanse zemściły się na Stali w 57. minucie. Wówczas Angelo Henriquez podał krótko do będącego na osiemnastym metrze Chuki, a ten kapitalnie przymierzył tuż zza pola karnego i pokonał bezradnie interweniującego Bartosza Mrozka. Dla Hiszpana było to piąte ligowe trafienie w obecnym sezonie.
Mielczanie długo nie byli w stanie odpowiedzieć. Mało tego, w 90. minucie drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartką ukarany został Alex Vallejo za faul taktyczny na Luciano Narsinghu. W ostatniej akcji spotkania miejscowi dopięli jednak swego. Z własnej połowy boiska daleko wrzucał Leandro, a Mateusz Matras uderzył głową uprzedzając Mateusza Abramowicza.
SYTUACJA W TABELI:
Taki wynik sprawił, że Stal pozostała na względnie bezpiecznej, dziesiątej pozycji w stawce. Miedź niezmiennie jest ostatnia. W następnej kolejce ekipa Kamila Kieresia zagra na wyjeździe z Pogonią Szczecin (22 kwietnia), natomiast tego samego dnia zespół Grzegorza Mokrego podejmie lidera PKO Ekstraklasy – Raków Częstochowa.
Następne