Zmiana warty w czołowych ligach. Bolesnych spadków po latach może być dużo

CZYTAJ TEŻ: Raków bliski tytułu, Miedź spadku. Sprawdź tabelę po 28. kolejce

Puchary, a tuż po nich... spadek. Lechia nie byłaby pierwsza

Czytaj też

Puchary, a tuż po nich... spadek. Lechia nie byłaby pierwsza

W Ekstraklasie na najlepszej drodze do mistrzostwa Polski jest Raków Częstochowa. Do spadku Miedź Legnica i Lechia Gdańsk, która przecież jeszcze latem występowała w europejskich pucharach. Kryzys zespołu z Trójmiasta jest wielopłaszczyznowy, a drużyna znajduje się w coraz większych tarapatach. Do obecności Lechii w Ekstraklasie przywykli chyba wszyscy kibice, ba, kilka sezonów temu zespół z Gdańska mógł wywalczyć nawet mistrzostwo Polski, lecz zakończył rozgrywki na czwartym miejscu. Podobną lokatę gdańszczanie zajęli przed rokiem. Teraz wkrótce może ich w Ekstraklasie zabraknąć. Po 15 latach gry!

W "walkę o spadek" – jakby powiedział to Franciszek Smuda, zamieszany jest też Śląsk Wrocław, który razem z Lechią awansował do Ekstraklasy. Spaść może też Jagiellonia Białystok, która ma o jeszcze jeden rok dłuższy staż. Osiem sezonów w Ekstraklasie jest Zagłębie Lubin, zaś siedem Górnik Zabrze. I wiele wskazuje, że jedna z powyższych czterech drużyn przerwie swoją kadencję. A jednak, jakby nie patrzeć, marka za drużynami tymi stoi duża.

Jeszcze ciekawiej jest w najlepszych ligach Europy. Na skraju spadku jest klub, który najdłużej nieprzerwanie gra w najwyższej klasie rozgrywkowej w Anglii, Everton. The Toffees nie zaznali goryczy spadku od 69 lat (!), lecz w tym sezonie muszą drżeć o los klubu. Zespół dowodzony najpierw przez Franka Lamparda, zaś następnie przez Seana Dyche’a, ma ledwie 27 punktów w 31 meczach – tyle samo, co będące w strefie spadkowej Nottingham Forest. Obecna dyspozycja Evertonu jest fatalna, terminarz niezbyt łatwy – a to może oznaczać kłopoty. Również finansowe.

Marnym pocieszeniem jest ciekawe i uznane towarzystwo niedoli. Najbliżej relegacji jest Southampton, które w Premier League nieprzerwanie gra już 10 lat. Pod kreską jest także na razie najbardziej sensacyjny mistrz Anglii w historii, Leicester City, przebywające na najwyższym szczeblu ledwie rok krócej od Świętych. Wciąż zagrożony spadkiem jest West Ham, któremu stuknęła dekada w Premier League. W obecnym sezonie to właśnie w Anglii i w Polsce może spaść najwięcej klubów o długim stażu ligowym.

I w Hiszpanii w strefie spadkowej znajduje się marka, którą lata temu trudno byłoby powiązać z tego typu lokatą. Od 36 lat w La Liga występuje Valencia. Nietoperze zmagają się z dużymi problemami, a nie pomaga im ekscentryczny właściciel, Peter Lim, który od lat, konsekwentnie ciągnie Valencię w dół. Ten sezon może okazać się zabójczy dla finalistów Ligi Mistrzów z sezonu 1999/2000 i 2000/2001. Choć przed Nietoperzami jeszcze dziewięć kolejek, to tracą one trzy punkty do bezpiecznej na razie Almerii, a ostatnie mecze podopiecznych Rubena Baraji nie napawają optymizmem. Znany piłkarz, który przyczynił się do największych sukcesów klubu, teraz może okazać się jego grabarzem. Choć i tak głównym winnym jest Lim. I wiedzą to fani.

Klubem o trzecim najdłuższym stażu w najwyższej klasie rozgrywkowej w Europie, który może pożegnać się z ligą jest portugalskie Maritimo. Zespół z Madery gra w tamtejszej ekstraklasie już od 30 lat, ale w tym sezonie ma olbrzymie problemy. Na razie znajduje się na miejscu barażowym, na które wskoczyło dzięki zwycięstwu nad bezpośrednim rywalem w walce o utrzymanie, Pacos de Ferreira. Jedyną możliwą do złapania drużyną z całkowicie bezpiecznej strefy jest Estoril Praia, który ma trzy oczka przewagi nad zawodnikami z Madery. Wyspa ta może utracić więc jedyny zespół w Liga Portugal.

Niemal pewny spadku w Holandii jest ostatni klub w karierze Arjena Robbena, FC Groningen. Od początku XXI wieku zespół ten występuje w Eredivisie. Ale to najprawdopodobniej się skończy, bo na pięć kolejek przed końcem Duma Północy traci aż osiem punktów do miejsca barażowego. Równie źle tuż za granicą Holandii, może skończyć Zulte Waregem. Klub, który występował w europejskich pucharach, a w Jupiler League osiągnął już pełnoletniość zagra mecz o wszystko w najbliższy weekend. Na kolejkę przed końcem Zulte traci punkt do Eupen. Szanse na utrzymanie straciło za to KV Oostende – i po 10 sezonach trzeba będzie pożegnać się z najwyższą klasą rozgrywkową.

Podobny staż w niemieckiej Bundeslidze ma Hertha Berlin. Choć wielokrotnie dokapitalizowana, wciąż beznadziejna, i po raz kolejny zatrudniająca trenera Pala Dardaia. A w tle czai się Felix Magath. Cudownie ocaleni w poprzednim sezonie berlińczycy, teraz są na równi pochyłej w kierunku 2. Bundesligi. A Union Berlin bije się o Ligę Mistrzów. 

Derbowa wymiana może za to nastąpić w Genui. Spadkowicz z poprzedniego sezonu, Genoa, zajmuje drugie miejsce w Serie B. Ostatnia w Serie A jest Sampdoria, której los jest już niemalże przypieczętowany. Zaledwie szesnaście punktów w 30 meczach wrażenia nie może robić. Robi za to strata dziesięciu oczek do bezpiecznego miejsca. I tylko osiem meczów, żeby tę stratę nadrobić. Szanse małe. Większe są na to, że na Stadio Luigi Ferraris wciąż będzie Serie A, bo zarówno Genoa, jak i Sampa, grają na tym samym obiekcie.

Obiekty godne najlepszych europejskich lig mogą za to przestać być używane w naszej Ekstraklasie. Gdyby w jednym sezonie z ligą pożegnały się Śląsk Wrocław i Lechia Gdańsk, jedynym obiektem z Euro 2012 używanym w Ekstraklasie stałby się stadion Lecha Poznań. Ot, paradoks.

Drużyny z rekordowym stażem w najwyższej klasie rozgrywkowej, którym grozi spadek:
Everton – 69 lat
Valencia – 36 lat
Maritimo (Portugalia) – 30 lat
FC Groningen (Holandia) – 22 lata
Zulte Waregem (Belgia) – 18 lat
Jagiellonia Białystok – 16 lat
Śląsk Wrocław – 15 lat
Lechia Gdańsk – 15 lat
Sampdoria Genua – 11 lat
Southampton – 11 lat
West Ham – 11 lat
Hertha Berlin – 10 lat
KV Oostende (Belgia) – 10 lat – spadek pewny
FC Nantes – 10 lat

Puchary, a tuż po nich... spadek. Lechia nie byłaby pierwsza

Czytaj też

Puchary, a tuż po nich... spadek. Lechia nie byłaby pierwsza