Przejdź do pełnej wersji artykułu

Liga Konferencji Europy. Cristiano Biraghi wściekły po meczu z Lechem Poznań. "Z takim sędziowaniem..."

Cristiano Biraghi (fot. Getty Images) Cristiano Biraghi (fot. Getty Images)

Choć Fiorentina przegrała w czwartek z Lechem Poznań (2:3), to i tak awansowała do półfinału Ligi Konferencji Europy. Niespodziewana porażka zmąciła jednak nastroje w ekipie Vincenzo Italiano. Po meczu niezadowolony był zwłaszcza jej kapitan, Cristiano Biraghi

Czytaj też: Włosi zachwyceni Michałem Skórasiem. "To diabeł"

Czytaj też:

John van den Brom nie krył dumy ze swoich zawodników (fot. Getty Images)

Liga Konferencji Europy. John van den Brom po meczu z Fiorentiną: wierzyliśmy od samego początku

To był bardzo dziwny wieczór – powiedział tuż po meczu na antenie "Sky Sport". – Straciliśmy gola już po pierwszej sytuacji rywali, przez co staliśmy się nerwowi – tłumaczył. – Przepraszam, ale z takim sędziowaniem nie było nam łatwo – dodał, otwarcie krytykując Rade Obrenovicia.

Słoweński arbiter pozwalał na ostrą grę, co wzbudzało frustrację w graczach gospodarzy. Również w Biraghim, który w 19. minucie dość impulsywnie zareagował na jedną z jego decyzji. Obrenović nie wahał się ani chwili i ukarał go żółtą kartką.

Trener Fiorentiny nie zamierzał zwlekać. Bojąc się wykluczenia swojego kapitana, zdjął go z boiska tuż po przerwie. Nic więc dziwnego, że ten po meczu poruszył temat sędziowania.

W pierwszej połowie zawodnik gości powinien zostać wyrzucony z boiska za faul na Ricardo Sottilu. Wtedy historia byłaby zupełnie inna – ciągnął Biraghi. – A tak wszystkie faule gwizdano na ich korzyść – kontynuował. – Nie mówmy jednak o tym. Ocenę arbitra pozostawiam wam – zakończył.

Włoskich dziennikarzy nie trzeba było długo namawiać. "Obrenović popełniał mnóstwo błędów" – napisali na łamach "La Gazzetty dello Sport". "Od początku podgrzewał atmosferę swoimi decyzjami. W szóstej minucie Antonio Milić powinien zostać ukarany za faul na Rolando Mandragorze, a w dziewiątej Igor za przewinienie na Kristofferze Velde" – wyliczali błędy Słoweńca.

"Później nie zauważył tego, że Artur Sobiech uderzył Nikolę Milenkovicia łokciem. Następnie pokazał żółtą kartkę Biraghiemu za protesty dotyczące rzutu wolnego, którego w ogóle nie powinno być" – kontynuowali.

"Wcześniej Alan Czerwiński powinien zobaczyć drugą żółtą kartkę, a w 29. minucie powinien być rzut karny dla Fiorentiny, po tym, jak Radosław Murawski sfaulował Nico Gonzaleza. By podyktować "jedenastkę" dla Lecha Obrenović potrzebował za to pomocy systemu VAR" – podsumowali włoscy dziennikarze, oceniając słoweńskiego arbitra na "czwórkę" w dziesięciostopniowej skali.

Pomimo kontrowersyjnego sędziowania i porażki 2:3 Fiorentina awansowała do półfinału Ligi Konferencji Europy. Zmierzy się w nim z FC Basel, który niespodziewanie pokonał OGC Nice.

Źródło: tvpsport.pl
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także