{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Premier League. Jan Bednarek zakończył spotkanie z Arsenalem w pierwszej połowie. Polak nie chciał się pogodzić z decyzją sztabu
Arsenal niespodziewanie zremisował u siebie 3:3 z Southamptonem w meczu 32. kolejki Premier League. Już w 41. minucie spotkanie zakończył Jan Bednarek. Reprezentant Polski niechętnie opuścił boisko, jednak musiał się pogodzić z decyzją sztabu medycznego.
"Lewy" przyłapany! Tak spędzał czas przed hitem [WIDEO]
Problemy Polaka zaczęły się po starciu z Gabrielem Martinellim. Obrońca walczył o piłkę z Brazylijczykiem, wysoko wyskoczył i ze sporej wysokości upadł głową na murawę. Początkowo wydawało się, że doszło do poważnej kontuzji. Do stopera z pomocą szybko podbiegły osoby ze sztabu medycznego Świętych. Wezwani zostali również noszowi.
Na szczęście Bednarek zdołał wstać o własnych siłach. Reprezentant Polski był przekonany, że natychmiastowo wróci do gry. Lekarze zdecydowali jednak, że ryzyko przy urazie głowy jest zbyt duże. Doszło do zmiany, a linię defensywy zasilił Duje Caleta-Car.
Polak przez długi czas nie mógł się pogodzić z takim przebiegiem zdarzeń. Zapewniał, że nic poważnego mu się nie stało i może kontynuować rywalizację. Zawodnik wykłócał się z lekarzem, Theo Walcottem i samym trenerem, Rubenem Sellesem. Nie mógł jednak już nic poradzić i udał się do szatni.