{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Iga Świątek przed finałem w Stuttgarcie: "Ten sezon jest bardziej wymagający"
Jakub Kazula /Po raz drugi z rzędu Iga Świątek i Aryna Sabalenka spotkają się w finale Porsche Tennis Grand Prix na korcie w Stuttgarcie. Sytuacja wygląda jednak nieco inaczej niż przed rokiem.
Niemiecka finalistka Australian Open: Ja kontra Iga? Zabiłaby mnie!
Czytaj też:
Stuttgart: Iga Świątek pocieszała kontuzjowaną rywalkę. "Zagramy w finale Roland Garros"
Rok temu Polka była niezwykle rozpędzona, w trakcie swojej słynnej już serii 37 zwycięstw. Białorusinka nie była z kolei aż tak mocna, jak w tym sezonie, a pierwsza część sezonu nie należała do jej najlepszych.
– Dużo się zmieniło, chociażby w mojej grze, na przykład poprawiłam serwis. Jestem też całkowicie inną osobą. I z Igą, i z Ons (konferencja odbyła się przed drugim półfinałem – przyp. red.) grałam wielokrotnie, więc na pewno będziemy ustalać konkretną taktykę na finał – powiedziała Sabalenka po wygranym 6:1, 6:2 meczu z Anastazją Potapową.
Polska tenisistka podchodzi do tego w podobny sposób. Aktualnie nie ma już serii zwycięstw – jest pierwszy turniej po przerwie spowodowanej kontuzją.
– Dla mnie sytuacja jest rzeczywiście jest inna. Czuję to, że miałam trochę przerwy i zagrałam tylko dwa mecze, więc podejdę do tego wszystkiego bez oczekiwań i zobaczę, jak mi się będzie grało. Ten sezon ogólnie jest dla mnie bardziej wymagający. Odczuwam większą presję, czuję to, że wszyscy chcą ze mną wygrać i bardziej się na tym koncentrują. Rok temu już byłam "jedynką" na tym etapie, ale jeszcze nie taką ugruntowaną, więc to jest inna sytuacja. Jednak kiedy wychodzę na kort, to zapominam o tym wszystkim.
W ubiegłorocznej edycji Porsche Tennis Grand Prix Polka wygrała stosunkowo łatwo, 6:2, 6:2. Potem zaliczyła znakomitą resztę sezonu, wygrywając między innymi dwa turnieje wielkoszlemowe. Teraz jednak rywalki, w tym Sabalenka, gonią coraz mocniej, tworząc coraz bardziej wyrównaną rywalizację.
– Konkurencja, która jest cały czas obecna, jest bardzo motywująca. Gra Aryny i innych zawodniczek motywuje mnie do tego, żeby pracować nad swoją grą. Oczywiście robiłabym to i tak, ale to jest jeszcze coś innego.
Na koniec konferencji Polka potwierdziła, że w Stuttgarcie gra jej się bardzo dobrze, między innymi ze względu na obecność polskich kibiców i umiejętność zachowania się publiczności. Zapytana jednak o miejsce w garażu na kolejne Porsche nie chciała składać żadnych deklaracji.
– Miejsce w garażu mam już wypełnione, ale dopiero jutro zobaczymy, ile będzie potrzeba tego nowego – zakończyła z uśmiechem. Wielu polskich kibiców w Stuttgarcie ma nadzieję, że Iga będzie musiała mimo wszystko znaleźć miejsce na kolejną nagrodę za zwycięstwo w całym turnieju.
Iga Świątek – Aryna Sabalenka. Śledź relację z finału w Stuttgarcie [NA ŻYWO]