| Piłka nożna / Betclic 2 Liga
Polonia Warszawa ograła Kotwicę Kołobrzeg i ma już cztery punkty przewagi nad wiceliderem drugiej ligi. Czy stołeczny klub po dekadzie pożogi wraca na właściwe tory i jest coraz bliżej awansu na zaplecze PKO Ekstraklasy?
Morza szum, ptaków śpiew i spojrzenie w kierunku zachodu słońca. Tak piłkarze Polonii Warszawa spędzili ostatnie popołudnie przed meczem na szczecie drugiej ligi. Czarne Koszule pojechały do Kołobrzegu dobę przed początkiem rywalizacji z Kotwicą, by jak najlepiej przygotować się do rywalizacji z wiceliderem. To spotkanie, które w finalnym rozrachunku może dać ekipie z Konwiktorskiej wiatr w żagle dmuchający w kierunku zaplecza PKO Ekstraklasy.
Dekada pożogi
W 2023 roku minie dziesięć lat od pożegnania Polonii z Ekstraklasą. Ostatni sezon w najwyższej klasie rozgrywkowej wywoływał wiele emocji. Gdyby nie kwestie finansowe, to drużyna z Warszawy nie miałaby kłopotów z utrzymaniem się w lidze. Zawodnicy Piotra Stokowca zajęli szóstą pozycję w rozgrywkach z dorobkiem 42 punktów. Pięć "oczek" więcej mogło zagwarantować występy w europejskich pucharach. Polonia nie skorzystałaby jednak z możliwości gry na arenie międzynarodowej. Jasne było, że stołeczny klub upada.
Polonia w ostatnich latach nie była najstabilniejszym klubem w Polsce. Szczytem było zdobycie mistrzostwa Polski w 2000 roku. Nadzieje kibiców rozbudziło pojawienie się Józefa Wojciechowskiego. Wokół Konwiktorskiej regularnie krążyła karuzela. Deweloper ciągle rotował dyrektorami, trenerami i zawodnikami. Miał środki i wielkie oczekiwania, za to brakowało mu cierpliwości i zapewnienia drużynie stabilności. Duże pieniądze nie przekładały się na namacalne sukcesy.
Chwilę radości zapewnił sezon 2009/2010, kiedy Polonia znów mogła posmakować gry w Europie. Wynik w Ekstraklasie zagwarantował Czarnym Koszulom występy w Lidze Europy. Stołeczna ekipa pokonała Buducnost Podgorica oraz Juvenes Dogana. Przeszkodą, która zatrzymała warszawian okazała się NAC Breda. To nie był rezultat, który satysfakcjonował Wojciechowskiego. Właściciel klubu chciał sukcesu od razu. Nie bez powodu dla gry w Ekstraklasie pozyskał kilka lat wcześniej licencję od Dyskobolii Grodzisk Wielkopolski.
Z czasem piłka nożna i brak trofeów przestał satysfakcjonować Wojciechowskiego. Deweloper sprzedał klub Ireneuszowi Królowi. To on okazał się grabarzem Czarnych Koszul. O słynnych przelewach z Wiednia mówiła wówczas cała Polska. Piłkarzom regularnie obiecywano wypłaty i premie, ale kasy wciąż nie było. Wreszcie stało się jasne, że klub stoi na krawędzi, a po chwili spadał już do urwiska.
Sezon 2012/2013 był pożegnaniem Polonii. Przez ostatnie tygodnie sezonu gracze z Konwiktorskiej wychodzili na boisko praktycznie za darmo. W ekipie Czarnych Koszul każdy zdawał sobie sprawę, że walczy o swoją indywidualną przyszłość, bo ich klub czekały tylko większe problemy. Pożegnanie stało się jasne, kiedy Polonia nie otrzymała licencji na występy w PKO Ekstraklasie. Potem było już tylko pikowanie. Stanęło na czwartej lidze, w której klub miał się odradzać pod okiem kibiców.
Czyściec
Przez ostatnie lata Polska widziała kilka historii klubów upadłych, które musiały odradzać się poza poziomem centralnym. Łódzki Klub Sportowy ma już za sobą ponowne poznanie smaku PKO Ekstraklasy. Widzew Łódź do najwyższej klasy rozgrywkowej awansował przed trwającym sezonie. Był moment, w którym RTS walczył o czołowe lokaty, choć runda wiosenna nie była tak udana. Ruch Chorzów walczy o promocję w pierwszej lidze.
Polonia po raz pierwszy od dziesięciu lat może zbliżyć się do zaplecza Ekstraklasy. Ostatnia dekada była dla Czarnych Koszul niczym czyściec. Czwarta liga okazała się epizodem na jeden sezon, choć nie było tam gładko i przyjemnie. Ekipa z Konwiktorskiej nie wygrała dziewięciu z 34 spotkań, ale najważniejsza była realizacja celu – awans.
Prawdziwą szkołą przetrwania okazała się trzecia liga, w której poloniści spędzili siedem z dziesięciu ostatnich sezonów. Awans na poziom centralny w 2016 roku znów przynosił nadzieję kibicom z Konwiktorskiej, ale po dwunastu miesiącach fani ze stolicy musieli pogodzić się ze spadkiem. Klub z Warszawy nie był gotowy na drugą ligę.
Wciąż mówiono o niedostatkach organizacyjnych, braku pieniędzy. Polonia nie była w stanie być poukładana na tyle, by spokojnie rywalizować na poziomie centralnym. Siedem zwycięstw i czternaście remisów nie mogło wystarczyć do utrzymania.
Francuski łącznik
Kibice klubów w niższych klasach rozgrywkowych zawsze liczą, że nowy inwestor stanie się synonimem wspinania do niższych lig. Nie inaczej jest w kontekście obecnego właściciela Polonii. Gregoir Nitot zdecydował się na zainwestowanie w Czarne Koszule. Jego celem był szybki awans z trzeciej ligi do pierwszej, co ma być optymalnym rozwiązaniem pod względem finansowym. Francuz zadeklarował, że jeszcze przed awansem na poziom centralny dokładał około dwóch milionów złotych rocznie. Jego cel jest konkretny – stołeczny klub ma wrócić do PKO Ekstraklasy do 2029 roku.
Nie trudno o wrażenie, że na Konwiktorskiej zawitała dawka stabilności. Spokój był przeszywany choćby konfliktami o ceny biletów. – Jeśli kogoś nie stać, niech nie przychodzi na stadion – agresywnie odpowiadał Nitot, który podkreślał, że klub musi zarabiać, by odpowiednio funkcjonować. Kurz opadł, a polepszającej się atmosferze wokół Polonii sprzyjają dobre wyniki.
Stołeczny klub w poprzednim sezonie wygrał trzecią ligę i awansował na poziom centralny. Dobrym ruchem okazało się zatrudnienie Rafała Smalca, który trafił na Konwiktorską po pracy w Unii Skierniewice, Mszczonowiance Mszczonów czy Pogoni Grodzisk Mazowiecki. 45-latek stał się właściwym człowiekiem na właściwym miejscu. Czarne Koszule były rozważane w gronie czołowych drużyn drugiej ligi, ale mało kto spodziewał się, że beniaminek będzie radził sobie tak dobrze.
Awans o krok?
Polonia prowadzona przez Smalca ma grać ładnie. Ofensywny styl gry oparty na wymianie wielu podań to jedno z założeń. Czarne Koszule mogą poszczycić się najlepszą ofensywą w drugiej lidze, na którą składa się 48 zdobytych bramek. Najlepszym strzelcem zespołu jest znany z wyższych lig Michał Fidziukiewicz (11 goli). W składzie znajduje się także Paweł Tomczyk, którego można pamiętać z występów w Widzewie Łódź czy Lechu Poznań.
W składzie Polonii nie brakuje zawodników z doświadczeniem z wyższych lig czy nawet PKO Ekstraklasy. Tak jest w przypadku Łukasza Piątka, który pamięta jeszcze najwyższą klasę rozgrywkową goszcząca przy Konwiktorskiej. Podobnie wyglądała przygoda Adama Pazio. Istotnymi postaciami zespołu są także Marcin Kluska oraz Wojciech Fadecki. Obaj mają na koncie po siedem trafień i pięć asyst.
Zespół z Warszawy ma za sobą bardzo istotny krok w kierunku awansu. Polonia pokonała 2:1 Kotwicę Kołobrzeg po bramkach Tomczyka i Fadeckiego. Wicelider został ograny na własnym terenie po pewnym meczu w wykonaniu Czarnych Koszul. W tej chwili stołeczna ekipa ma już cztery punkty przewagi nad drugim zespołem w tabeli, którym obecnie jest Stomil Olsztyn.
– Już w pierwszym sezonie po awansie z trzeciej ligi walczymy o kolejną promocję. Wydaje mi się, że nie warto patrzeć na to, czy ktoś jest beniaminkiem czy nie. Kluczowe jest to, jak działa klub, jaka jest jego organizacja i strategia. To wszystko później przekłada się na drużynę, sposób jej prowadzenia. Są zespoły, które po awansie potrzebują czasu, by nauczyć się tych nowych rozgrywek. Cieszę się, że w naszym wypadku ten przeskok okazał się dość bezbolesny. Ekstraklasa? Mam nadzieję, że uda się to osiągnąć w ciągu najbliższych paru lat. Teraz trzeba postawić jednak pierwszy krok, czyli wejść do pierwszej ligi – twierdzi Piątek, doświadczony pomocnik stołecznego klubu.
W tle walki o awans, pozostają też starania Polonii o nowy stadion. Obecny obiekt jest przestarzały, rzadko się też wypełnia. Władze klubu są w trakcie rozmów z przedstawicielami warszawskiego magistratu. Stadion ma powstać w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego. Potem będzie czas na wyłonienie wykonawców. Budowa ma wyglądać tak, by część trybun cały czas była dostępna dla kibiców, a Polonia wciąż mogła występować przy Konwiktorskiej. Na razie głównym celem będzie awans do pierwszej ligi. Do zakończenia rozgrywek pozostało sześć kolejek.
5 - 3
Świt Skolwin
3 - 1
KKS 1925 Kalisz
1 - 1
GKS Jastrzębie
4 - 1
Olimpia Grudziądz
3 - 3
Olimpia Elbląg
1 - 2
Rekord Bielsko-Biała
2 - 0
Hutnik Kraków
0 - 1
Zagłębie Sosnowiec
0 - 0
ŁKS II Łódź
0 - 1
Resovia Rzeszów
13:00
Chojniczanka