| Piłka nożna / Inne ligi

MLS. Zoran Krneta: w Charlotte FC lubimy polskich piłkarzy. Nasi skauci ich znają

Karol Świderski i Kamil Jóźwiak są ważnymi postaciami Charlotte FC (fot. Getty Images)
Karol Świderski i Kamil Jóźwiak są ważnymi postaciami Charlotte FC (fot. Getty Images)
Kamil Rogólski

Zoran Krneta jako agent piłkarski reprezentował m.in. Branislava Ivanovicia, Sergieja Milinkovicia-Savicia i Johna Stonesa. W 2019 roku objął stanowisko dyrektora sportowego w Charlotte FC. Nowo powstały klub, którego właścicielem jest miliarder David Tepper, miał w niedalekiej przyszłości spełnić wymogi MLS i stać się znaczącą siłą w Ameryce Północnej. Krneta w rozmowie z TVP Sport analizuje Karola Świderskiego i Kamila Jóźwiaka, opisuje strategię transferową i organizację skautingu w klubie. Możecie poznać drogę Charlotte FC – od wynajętego biura w Karolinie Północnej i jednego pracownika na etacie, do stania się sprawnie działającym przedsiębiorstwem w najlepszej lidze piłkarskiej na kontynencie. 

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ
Polska noc w MLS! Piękny gol Świderskiego [WIDEO]

Czytaj też

Karol Świderski w barwach Charlotte FC (fot. Getty Images)

Polska noc w MLS! Piękny gol Świderskiego [WIDEO]

Na pewno nie zaskoczy cię, o kogo najpierw zapytam. Karol Świderski jest dzisiaj najbardziej chwalonym polskim napastnikiem. Strzelił już dziewięć bramek dla reprezentacji Polski, z czego cztery absolutnie kluczowe. Ostatnio jego bramka z Albanią uratowała reprezentację na początku eliminacji do EURO. Co w twojej opinii stoi za jego wzorową formą?

– Karol Świderski jest bardzo dobrym i również specyficznym piłkarzem. Nie jest typową dziewiątką ani nie jest typową dziesiątką. Świetnie pasuje do niektórych rodzajów taktyki. Oprócz tego, Świderski jest mądry, inteligentny. Posiada instynkt, który pozwala mu zrobić coś z niczego. Oglądaliśmy i analizowaliśmy jego mecze w Grecji oraz reprezentacji Polski. Wiedzieliśmy, że to typ piłkarza, który czasami decyduje o losach meczów, nawet tych bardzo ważnych, o których wspomniałeś. Dwa mecze z Walią, a także dwa z Albanią to świetne przykłady jego umiejętności. Karol pasuje do gry z Robertem Lewandowskim. Świderski nadaje się do gry z innym napastnikiem, ponieważ nie jest samolubny. Potrafi wyczuć, kiedy należy podać, a kiedy wyjść na pozycję. Pamiętam akcję z Walią na wyjeździe, gdy Świderski strzelił bramkę po bardzo dobrym podaniu od Lewandowskiego. Widać, że się uzupełniają na boisku. Szkoda, że Świderski na mundialu wystąpił tylko przez 45 minut. Uważam, że gdyby dostał większą szansę, gra Polski wyglądałaby lepiej. Według mnie wiodącą taktyką reprezentacji Polski powinna być gra dwoma napastnikami.

Gdy Karol Świderski zaczął strzelać bramki dla reprezentacji Polski i był najlepszym strzelcem PAOK-u, spodziewano się raczej transferu do TOP 5 lig w Europie, szczególnie do Serie A. Tymczasem Świderski trafił do MLS, chyba wciąż niedocenianych rozgrywek w Polsce. Jak dokładnie wyglądał ten transfer za kulisami?

– Rozpatrywaliśmy niektóre nacje. Jedną z nich byli Polacy, którzy dobrze radzą sobie w MLS. Dość wspomnieć Przemysława Frankowskiego w Chicago Fire i Adama Buksę w New England Revolution. Świderskiego obserwowaliśmy już od dłuższego czasu. Kiedy pojawiła się szansa, żeby go do nas ściągnąć, byliśmy bardzo zmotywowani. Sprawę ułatwiło to, że sam zawodnik był chętny, żeby do nas trafić. Znał MLS, znał specyfikę tych rozgrywek. Ameryka również interesowała go jako kraj. Ten fakt był dla nas bardzo ważny. Chcieliśmy zawodnika głodnego goli i sukcesów drużynowych. Nie chcemy takich, którzy traktują MLS jak wygodny przyczółek i miejsce na wczesną emeryturę. Karol bardzo chciał tworzyć tę nową drużynę, służyć jej swoją grą.

Obok Karola Świderskiego w Charlotte FC są jeszcze Kamil Jóźwiak i Jan Sobociński. Czy możemy nazwać to zbiegiem okoliczności? Zasugerowałeś, że narodowość ma znaczenie.

– Przede wszystkim zależy nam na dobrym piłkarzu. Gdy już takiego zauważymy, narodowość schodzi na dalszy plan, niemniej jednak w Charlotte FC lubimy polskich piłkarzy, nasi skauci ich znają. Pomysł na Jana Sobocińskiego pojawił się w momencie, gdy potrzebowaliśmy lewonożnego obrońcy. Braliśmy poprawkę na to, że jest jeszcze bardzo młody. Z kolei Kamila Jóźwiaka oglądaliśmy w reprezentacji Polski i na żywo jeszcze w Lechu Poznań przed transferem do Derby County, Szczególnie w reprezentacji bardzo nam się podobał. Próbowaliśmy go wypożyczyć już po pierwszym sezonie w Derby. To dobry piłkarz, ale przyszedł do nas w trudnym momencie, ponieważ był kontuzjowany. Sporo zajęło mu dojście do pełni sił. Jestem przekonany, że gdy tylko Jóźwiak znów będzie w swojej topowej dyspozycji, wróci do reprezentacji Polski i jednocześnie będzie dla nas bardzo dobrym piłkarzem.

(rozmowa miała miejsce 5 kwietnia. Od tamtego momentu Kamil Jóźwiak zaliczył gola i asystę w MLS red.)

Polska noc w MLS! Piękny gol Świderskiego [WIDEO]

Czytaj też

Karol Świderski w barwach Charlotte FC (fot. Getty Images)

Polska noc w MLS! Piękny gol Świderskiego [WIDEO]

Maciej Skorża podbija Japonię. Fantastyczna seria jego zespołu

Czytaj też

Maciej Skorża (fot. Getty Images)

Maciej Skorża podbija Japonię. Fantastyczna seria jego zespołu

Rozumiem, że nie możesz skrytykować publicznie swojego piłkarza, ale mimo wszystko 27 meczów czekania na pierwszą bramkę to dużo jak na skrzydłowego.

– Jóźwiak ominął ostatnie dwa okresy przygotowawcze do sezonu. Najpierw w Derby County, a potem po transferze do Charlotte. Miał około dwóch miesięcy przerwy. Kolejna rzecz – MLS ma swoje wymagania. To nie jest tak, że można wejść do tej ligi z biegu, bez przygotowania. Dodatkowo na Jóźwiaku ciążyła presja związana ze statusem Designated Player (zasada, według której klub MLS może podpisać kontrakt z maksymalnie trzema piłkarzami, którzy mają wpływ tylko na część limitu wynagrodzeń red.). Potem było już lepiej, Jóźwiak zanotował kilka asyst i generalnie grał efektywniej.

Kamil Jóźwiak w wywiadzie dla Przeglądu Sportowego powiedział, że Charlotte FC było mocno zainteresowane Krystianem Bielikiem. Czy możesz to potwierdzić?

– Dyskutowaliśmy w klubie o Krystianie Bieliku. Był jednym z wielu piłkarzy, których mamy na liście i nie kontynuowaliśmy tematu za wszelką cenę. To świetny piłkarz, który niestety jest często kontuzjowany. Z tego co wiem, jest teraz na wypożyczeniu w Birmingham City. Nie wiem dokładnie, jaka jest dokładnie sytuacja między nim a Derby County. Sądzę, że transfer Bielika na ten moment nie jest dla nas realny. Mogę potwierdzić, że interesowaliśmy się nim. Każdy dyrektor sportowy, każdy klub chce ściągnąć najlepszych możliwych piłkarzy.

Pracowałeś wcześniej jako agent piłkarski. Dziś jesteś po drugiej stronie i bierzesz odpowiedzialność za politykę transferową Charlotte FC. Jak departament skautingu jest zorganizowany w waszym klubie?

– Stworzenie tego departamentu było fundamentalne w kontekście dołączenia Charlotte FC do MLS. Postawiłem na ludzi z doświadczeniem, o uznanej marce w środowisku. Thomas Schaling jest szefem skautów. Wcześniej pracował dla AZ Alkmaar oraz dekadę dla PSV Eindhoven. W PSV odpowiadał szczególnie za skauting w Ameryce Południowej. Kolejna kluczowa osoba to Steve Walsh, który pracował dla Chelsea, ale przede wszystkim jest architektem drużyny Leicester City, która w 2016 roku zdobyła mistrzostwo Anglii. Był dyrektorem sportowym w Evertonie, pracował też jako szef skautów w Newcastle United. Ważną postacią jest również Lisandro Isei, który odpowiada za bazę danych i analizę. Mamy trzech skautów w Europie. Dwóch skautów w Ameryce, z czego jeden skupia się na MLS Next Pro (trzeci poziom rozgrywkowy red.) i ligach akademickich (NCAA red.). Mamy też skautów, którzy pracują dla nas na niepełny etat. Na ten moment Charlotte FC liczy ośmiu skautów.

Maciej Skorża podbija Japonię. Fantastyczna seria jego zespołu

Czytaj też

Maciej Skorża (fot. Getty Images)

Maciej Skorża podbija Japonię. Fantastyczna seria jego zespołu

Co z karą dla Cristiano Ronaldo? Arabowie podjęli decyzję

Czytaj też

Cristiano Ronaldo w lidze arabskiej (fot. Getty)

Co z karą dla Cristiano Ronaldo? Arabowie podjęli decyzję

Jak wygląda u was proces decyzyjny od momentu, gdy zauważacie piłkarza, aż do podpisania kontraktu?

– Najpierw ustalamy, na jaką pozycję potrzebujemy zawodnika. Do każdej pozycji mamy przyporządkowaną listę z czterema, może pięcioma piłkarzami, których stale śledzimy za granicą, oraz z kilkoma z MLS. Odrzucamy kilka nazwisk i po połączeniu obu list mamy pięciu, sześciu zawodników, których ściśle śledzimy. Załóżmy, że potrzebujemy bramkarza. Obserwujemy tych z MLS, tych z zagranicy i wtedy decydujemy, który z nich nam najbardziej odpowiada. Lista musi być aktualizowana na bieżąco, gdyż jest dużo zmiennych. Poważna kontuzja, transfer do innego klubu, drastyczny spadek formy. Różne rzeczy mogą się wydarzyć. Reagujemy w różnych fazach sezonu – na początku, w środku i na końcu. Widzimy, że nasz zespół gorzej gra lub gorzej funkcjonuje na którejś z pozycji i wtedy jesteśmy na to przygotowani. W takich sytuacjach nieoceniona jest pomoc działu analizy danych, którym – jak już wspomniałem – kieruje Lisandro Isei. Potrzebujemy prawoskrzydłowego? Nie ma problemu, mamy już przygotowanych kandydatów. Działanie utrudnia fakt, że MLS to liga dość specyficzna w porównaniu z ligami europejskimi.W Europie – jak chcesz piłkarza, to idziesz po piłkarza. Bez znaczenia, czy ma 19, czy 29 lat. A w Ameryce musisz jeszcze przyporządkować piłkarza do odpowiedniej kategorii. Gdy piłkarz ma mniej niż 22 lata, kosztuje cię tylko dwieście tysięcy dolarów z budżetu w ramach Salary cap (pułap wynagrodzeń w Major League Soccer red.), a resztę płaci właściciel klubu. Jeśli piłkarz ma już 22 lata i jest bardzo dobry, możesz go przyporządkować do kategorii Designated Player lub TAM Player. Kategoria TAM ma limit. W to wlicza się wszystko – sumę odstępnego, opłaty dla agenta itd. Dla europejskich dyrektorów sportowych i agentów to skomplikowane i nie zawsze oni to rozumieją.

Czy tak restrykcyjne zasady służą MLS?

– Nie jestem przekonany, czy to jest kierunek, w którym liga powinna podążać. Oczywiście nie wszystko jest złe. Wierzę w Salary cap (limit wynagrodzeń red.). Jedynie kwestia tego, czy powinno się podwyższyć limity. Ja bym to zrobił, żeby kluby były konkurencyjne na rynku i atrakcyjniejsze dla lepszych piłkarzy. Zamiast kategoryzacji piłkarzy, zrobiłbym tak, że klub może wydać w sezonie maksymalnie, załóżmy, czterdzieści milionów dolarów na sezon. Możesz wydać dwadzieścia milionów, możesz wydać czterdzieści milionów na sześciu piłkarzy albo czterdzieści milionów na jednego. To powinno zależeć od klubu. MLS to rozgrywki zbudowane jak inne zawodowe ligi sportowe w Ameryce, czyli na zasadzie parytetu. Wierzę w Salary cap, ponieważ potencjał finansowy właścicieli klubów jest różny. Gdybyśmy porzucili Salary cap, mielibyśmy model niemiecki, gdzie przed startem sezonu wiadomo, że Bayern Monachium będzie mistrzem.

Załóżmy, że piłkarz, którego macie na liście, mieści się w pożądanej kategorii. Co dalej?

– W finalnej fazie wyboru mamy wyselekcjonowane dwa, trzy nazwiska. Opieramy się na zebranej bazie danych, na video i na raportach skauta, który widział piłkarza na żywo. Analizujemy je pod kątem dopasowania do stylu preferowanego przez naszego trenera. Tych trzech zawodników prezentujemy trenerowi, a on mówi – OK, chcę tego. Wtedy przechodzimy do działania, czyli kontaktujemy się z klubem, z agentem. Jeśli transfer się nie udaje, przechodzimy do piłkarza numer dwa, a potem numer trzy. Żeby wiedzieć o proponowanym przez agenta piłkarzu wszystko, potrzebujemy od trzech do czterech tygodni. To nie jest tak, że agent podsyła mi piłkarza, a ja od razu mówię – o, dobry piłkarz, bierzemy. Nie podejmujemy decyzji w jedną noc. Nawet gdy piłkarz gra w powszechnie znanej lidze, nie podejmujemy decyzji pochopnie. Jest u nas Ashley Westwood, który grał wcześniej dla Aston Villi i Burnley w Premier League. Nie gra od ośmiu miesięcy, ponieważ doznał ciężkiej kontuzji, ale na potrzeby tego transferu obejrzeliśmy prawie wszystkie jego mecze w Burnley z ostatniego sezonu.

Jesteś dyrektorem sportowym Charlotte FC od 2019 roku, czyli od samego początku. Jak zbudować klub praktycznie od zera?

– (śmiech) Dobre pytanie. Byłem pierwszym pracownikiem w klubie. Pamiętam, że gdy pierwszy raz wszedłem do wynajmowanego biura w Charlotte, byłem tam tylko ja. Dopiero miesiąc albo dwa miesiące po mnie został zaprzysiężony prezydent klubu. Zacząłem od planu, kogo należy zatrudnić i robiłem rozmowy kwalifikacyjne. W klubie są bardzo ścisłe procedury. Dział skautingu został zawiązany w wyniku przestrzeganych procedur, tak samo trener i na końcu piłkarze. Staramy się działać według ustalonego planu. Przeprowadzałem rozmowy kwalifikacyjne z potencjalnymi szefami poszczególnych działów, a później dołączałem do szefów działów, żeby przepytywać pozostałych pracowników. Dział techniczny, lekarze, pracownicy biurowi itd. Miałem w swoim biurze całą górę CV. Dla Charlotte FC pracuje dużo młodych, kreatywnych ludzi z masą energii. Żeby pracować u nas, musisz się odnaleźć w takiej atmosferze.

Nie jest tajemnicą, że wymogi licencyjne MLS są bardzo surowe. Czym dysponujecie, jeśli chodzi o klubową infrastrukturę?

– Dzielimy stadion (Bank of America Stadium red.) z Carolina Panthers – klubem NFL (największa liga zawodowa futbolu amerykańskiego red.). Na samo przystosowanie obiektu na potrzeby piłki nożnej wydaliśmy 50 milionów dolarów. Część stadionu mamy tylko dla siebie, gdzie jest jadalnia, pralnia, biura, centrum medyczne, pomieszczenia do treningu i piękne szatnie. Za około dwa miesiące przeniesiemy się do dużego i nowoczesnego centrum treningowego, które znajduje się około 15 minut jazdy samochodem od stadionu, W tym roku nastąpi pełne otwarcie. Centrum treningowe jest pięknie usytuowane – wokół terenów zielonych. Przeniesie się tam cały klub, również cały departament biznesowy, ponieważ będą tam do dyspozycji wszechstronne biura. Drużyna będzie miała do dyspozycji w sumie sześć boisk. Niedługo oficjalnie zakończymy tę ogromną inwestycję. Brałem udział w tworzeniu planów. Wierz mi, że to prawdziwe dzieło sztuki. Dziś piłkarze jeżdżą tam autobusem na trening, ale już niedługo będą mogli zamieszkać. Generalnie w MLS infrastruktura stoi na bardzo wysokim poziomie i to jest droga do sukcesu.

Powiedziałeś, że dzielicie stadion z Carolina Panthers. Przed naszą rozmową sprawdziłem statystyki, według których Carolina Panthers przyciąga na mecze ponad dwa razy więcej fanów niż wy na ten ogromny obiekt. Czy funkcjonowanie klubu piłkarskiego w mieście zdominowanym przez inną dyscyplinę jest trudne?

– Istnienie Carolina Panthers nie wpływa negatywnie na nasze funkcjonowanie. Nasze miasto lubi piłkę nożną, ludzie tutaj często o niej dyskutują. Charlotte ma kilku przedstawicieli w niższych ligach. Społeczność Carolina Panthers i Charlotte FC to dwa byty. Szacujemy, że tylko około 10% kibiców Carolina Panthers chodzi na nasze mecze. My jesteśmy atrakcyjni dla innej grupy. W 2022 roku mieliśmy drugą najwyższą frekwencję w całym MLS i uzyskaliśmy największe przychody ze sprzedaży w całej lidze.

Co z karą dla Cristiano Ronaldo? Arabowie podjęli decyzję

Czytaj też

Cristiano Ronaldo w lidze arabskiej (fot. Getty)

Co z karą dla Cristiano Ronaldo? Arabowie podjęli decyzję

Reprezentant wyróżniony. Trafił do jedenastki kolejki

Czytaj też

Kacper Kozłowski w środku (fot. Getty)

Reprezentant wyróżniony. Trafił do jedenastki kolejki

Wspomniałeś o rankingu frekwencji w MLS, do którego właśnie miałem nawiązać. Średnio ponad 35 tysięcy widzów na meczu. Jest to pewien fenomen, że jesteście drudzy w tym zestawieniu. Rozumiem, że w związku z istnieniem od 2019 roku historia i tradycja nie były waszym argumentem, gdy tworzyliście plan przyciągnięcia kibiców na stadion.

– Stereotypowo Ameryka nie jest przyjaznym miejscem dla piłki nożnej, tymczasem to duży kraj. Są regiony, gdzie rzeczywiście ludzie mniej lubią tę dyscyplinę, ale są też miejsca, gdzie piłka nożna jest lubiana bardzo mocno. Do tej drugiej grupy należy Karolina Północna. U nas dzieci kochają piłkę, są dla nich akademie, wszyscy kochają “soccer”. Charlotte to młode miasto, w którym piłka nożna jest obecna od ponad czterdziestu lat. To drugie centrum finansowe w Stanach Zjednoczonych po Wall Street w Nowym Jorku. Duże banki budują u nas swoje oddziały. Kolejny ważny czynnik – Charlotte to miasto różnorodne. Młodzi ludzie przyjeżdżają tu z całego kraju. Dla populacji między 12. a 24. rokiem życia piłka nożna jest drugim najpopularniejszym sportem w Ameryce. Przyciągamy na mecze młodych, a z drugiej strony, w Charlotte mieszka około ćwierć miliona ludzi pochodzących z krajów latynoamerykańskich. Oni też przychodzą na nasze mecze. Lubią baseball, ale piłka nożna jest u dla nich bezkonkurencyjna.

Widziałem również zestawienie, z którego wynika, że pod względem pieniędzy wydawanych na pensje piłkarzy jesteście drudzy od końca w MLS. Z drugiej strony – o czym sam wspomniałeś – na przystosowanie stadionu do piłki nożnej wydaliście pięćdziesiąt milionów dolarów. Skąd taka dysproporcja? Nie jest tajemnicą, że właściciel Charlotte FC – David Tepper – dysponuje ogromną fortuną.

– Lista, o której mówisz nie jest już aktualna. Byliśmy drudzy od końca, ale później ściągnęliśmy m.in, Kamila Jóźwiaka z Derby County i Enzo Copettiego z Racing Club. Robiliśmy głębokie analizy pt. ile kosztuje sukces. Nie znaleźliśmy korelacji między sumą wydawanych pieniędzy a sukcesem. Podam ci przykład drużyn, które były dla nas przykładem. Rok przed naszym startem w MLS były dwa kluby, które radziły sobie bardzo dobrze – Philadelphia Union i Colorado Rapids. Wydawali bardzo mało, ale robili to mądrze. Strategia jest ważniejsza od zwykłego wydawania kasy. Zawsze możesz włożyć dużo kasy. Potem uświadamiasz sobie, że ten piłkarz nie jest wystarczający dobry i tym sposobem tkwisz z zawodnikiem mającym duży kontrakt. Wybraliśmy drogę, w której wydajemy mniej, ale mamy pewność, że robimy to dobrze. Nie braliśmy udziału w wyścigu na transfery, ponieważ wiedzieliśmy, że w pierwszym sezonie i tak nie mamy szans na wygranie ligi. Sezon po sezonie dążymy do tego, żeby być jednym z najlepszych zespołów w MLS, powiedzmy w TOP 6. Wybieramy pracę od podstaw i inwestujemy w młodzież. Mamy dwóch piłkarzy w reprezentacji Stanów Zjednoczonych U-15. Mamy swojego zawodnika w reprezentacji Stanów Zjednoczonych U-17, która ostatnio zakwalifikowała się na mundial. W drużynie MLS Next Pro mamy Nikolę Petkovicia, który ma dwadzieścia lat i debiut w seniorskiej reprezentacji Serbii za sobą. Nasz drugi zespół nazywa się Crown Legacy FC i tam Petković spędzi swój pierwszy sezon. Chciało go kilka klubów, ale wybrał nas. Rezerwy grają nieopodal stadionu, który dzielimy z Carolina Panthers, To mały obiekt na 5000 widzów. Oczywiście będziemy wydawać więcej, jednak nie ma ścisłej korelacji między wydawanymi pieniędzmi a wygrywaniem. Są kluby w MLS, które wydały ogromne pieniądze jak na warunki rozgrywek, a na boisku okazali się gorsi od nas.

Niedawno rozmawiałem z szefem skautów D.C. United, który powiedział mi, że MLS potrzebuje gwiazd. Za przykład podał mi grającego u nich Christiana Benteke. Czy myślałeś o ściągnięciu do Charlotte FC jakiegoś naprawdę znanego zawodnika?

– Być może kiedyś podpiszemy z takim kontrakt, ale nazwiska nie grają. Christian Benteke to znany piłkarz, ale czy naprawdę rozpoznawalny w skali globalnej? Raczej nie wszyscy wiedzą, kim jest Christian Benteke. Leo Messi to jest duże nazwisko. Cristiano Ronaldo, Zlatan Ibrahimović, David Beckham to są duże nazwiska. Benteke to bardzo dobry piłkarz, ale rozpoznawalny tylko dla pewnej grupy. Nie chcę, żeby u nas dziesięciu piłkarzy grało dla jednego. Chciałbym, żeby jedenastu grało dla siebie nawzajem.

Gdzie widzisz Charlotte FC za dziesięć lat. Czy masz jakieś konkretne cele?

– Celem jest TOP 6 w MLS, ale również budowanie marki rozpoznawalnej na całym świecie. Oprócz tego, chciałbym widzieć w Charlotte największą frekwencję w Ameryce. W perspektywie chcemy grać skutecznie w Lidze Mistrzów CONCACAF. Charlotte FC musi też produkować najlepsze talenty w USA. W 2026 Stany Zjednoczone będą jednym z trzech gospodarzy mistrzostw świata. W związku z tym wszystko się tu prężnie rozwija. Infrastruktura, technologia, ekonomia. Dla MLS przyszłość zapowiada się w kolorowych barwach. Zresztą tak samo jak dla reprezentacji USA, która zaprezentowała się bardzo dobrze w Katarze i ma coraz więcej gwiazd. Życzę sobie, żeby piłkarze Charlotte FC byli tego częścią.

Zoran Krneta – serbski działacz piłkarski. Od 2019 roku dyrektor sportowy Charlotte FC. W latach 2005-2019 był właścicielem agencji Star & Sports Entertainment LTD. Reprezentował Branislava Ivanovicia w Chelsea. Odkrył jako nastolatków m.in. Sergieja Milinkovicia-Savicia i Lukę Jovicia. Współautor transferów Johna Stonesa do Evertonu i Manchesteru City. Wartość wszystkich przeprowadzonych przez niego transferów przekroczyła 100 milionów dolarów.

Reprezentant wyróżniony. Trafił do jedenastki kolejki

Czytaj też

Kacper Kozłowski w środku (fot. Getty)

Reprezentant wyróżniony. Trafił do jedenastki kolejki

Sportowy wieczór (23.04.2023)
Sportowy wieczór (23.04.2023): transmisja na żywo online
Sportowy wieczór (23.04.2023)

Zobacz też
Neymar wrócił do gry. Kolejne niepowodzenie...
Wejście Neymara nie uratowało Santosu (fot. Getty).

Neymar wrócił do gry. Kolejne niepowodzenie...

| Piłka nożna / Inne ligi 
Dmuchane zabawki na meczu o... mistrza. Klub tym razem zareagował
Kibice Kopenhagi na Parken (fot. Getty).

Dmuchane zabawki na meczu o... mistrza. Klub tym razem zareagował

| Piłka nożna / Inne ligi 
Duże problemy kadrowicza. Może zmienić klub po kilku miesiącach
Przemysław Frankowski (w środku) już latem może pożegnać się z Galatasaray (fot. Getty).

Duże problemy kadrowicza. Może zmienić klub po kilku miesiącach

| Piłka nożna / Inne ligi 
Polski bohater Euro nie kończy z graniem. Podpisał nowy kontrakt!
Przemysław Tytoń zostanie na kolejny sezon w FC Twente (fot. Getty).

Polski bohater Euro nie kończy z graniem. Podpisał nowy kontrakt!

| Piłka nożna / Inne ligi 
Krzysztof Piątek zmienia klub! Zarobi miliony
Krzysztof Piątek (fot. Getty)

Krzysztof Piątek zmienia klub! Zarobi miliony

| Piłka nożna / Inne ligi 
Skorża wyróżniony w Japonii! Został trenerem miesiąca
Maciej Skorża z nagrodą Trenera Miesiąca (fot. Urawa Reds)

Skorża wyróżniony w Japonii! Został trenerem miesiąca

| Piłka nożna / Inne ligi 
Gol Polaka przedłużył nadzieje na mistrzostwo! [WIDEO]
Adam Buksa (fot. Getty)

Gol Polaka przedłużył nadzieje na mistrzostwo! [WIDEO]

| Piłka nożna / Inne ligi 
Uznany klub zmieni trenera! "Jesteśmy niesamowicie rozczarowani"
Francesco Farioli zrezygnował z funkcji trenera Ajaksu (fot. Getty Images)

Uznany klub zmieni trenera! "Jesteśmy niesamowicie rozczarowani"

| Piłka nożna / Inne ligi 
Reprezentant Polski z mistrzostwem Turcji!
Przemysław Frankowski (fot. Getty Images)

Reprezentant Polski z mistrzostwem Turcji!

| Piłka nożna / Inne ligi 
Znamy mistrza Holandii! Ajax przegrał tytuł na ostatniej prostej
PSV Eindhoven obroniło tytuł mistrza Holandii (fot. Getty Images)

Znamy mistrza Holandii! Ajax przegrał tytuł na ostatniej prostej

| Piłka nożna / Inne ligi 
Najnowsze
Sportowy wieczór (24.05.2025). Lech mistrzem Polski!
Sportowy wieczór (24.05.2025). Lech mistrzem Polski!
| Sportowy wieczór 
Sportowy wieczór (24.05.2025) [transmisja na żywo, online, live stream]
Frederiksen: pod koniec myślałem, że umrę [WIDEO]
Niels Frederiksen (fot. TVP Sport
Frederiksen: pod koniec myślałem, że umrę [WIDEO]
| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Balski i "Diablo" zmieścili się w limicie [WIDEO]
(fot. TVP)
Balski i "Diablo" zmieścili się w limicie [WIDEO]
| Boks 
Strzelec "mistrzowskiego" gola Lecha: był najważniejszy w mojej karierze
(fot. TVP)
Strzelec "mistrzowskiego" gola Lecha: był najważniejszy w mojej karierze
| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Gala MB Boxing Night #24, Opoczno 24.05. [ZAPIS TRANSMISJI]
Gala MB Boxing Night #33: transmisja na żywo w tv i online (24.05.2025)
Gala MB Boxing Night #24, Opoczno 24.05. [ZAPIS TRANSMISJI]
| Boks 
Pajor dostrzegła ten napis na trybunach. "Jestem wdzięczna"
Ewa Pajor (fot. Getty Images)
Pajor dostrzegła ten napis na trybunach. "Jestem wdzięczna"
Dawid Brilowski
Dawid Brilowski
Prezes Lecha: nie jestem w stanie powiedzieć, co się wydarzy jutro [WIDEO]
Piotr Rutkowski (fot. TVP)
Prezes Lecha: nie jestem w stanie powiedzieć, co się wydarzy jutro [WIDEO]
| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Do góry