25 kwi 2023 | Tenis / WTA (kobiety)

Rosyjska tenisistka, Witalija Djaczenko, wściekła na Polaków. "Chcę być wolna od nazizmu"

PS

Witalija Djaczenko nie została wpuszczona na pokład samolotu polskich linii lotniczych. Obsługa LOT odmówiła jej wejścia ze względu na obowiązujące przepisy. Rosyjska tenisistka musiała spędzić noc na lotnisku.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Świątek skomentowała przywracanie Rosjan. Nie przebierała w słowach

Czytaj też

Świątek skomentowała przywracanie Rosjan. Nie przebierała w słowach

32-latka planowała przedostać się z Kairu na Korsykę, gdzie odbywał się turniej ITF. Jedyne połączenie, które pozwalało jej zdążyć, wiodło przez Warszawę i Niceę. Niestety Djaczenko nie zrozumiała, że jako obywatelka Federacji Rosyjskiej nie mogła z niego skorzystać.

W związku z rosyjską agresją na Ukrainę osoby posługujące się rosyjskim paszportem mają ograniczone możliwości podróżowania po Europie. Wyjątków nie ma nawet dla sportowców, o czym tenisistka przekonała się na własnej skórze.

"Odmówiono mi wstępu na pokład samolotu LOT, bo jestem Rosjanką" – napisała w swoich mediach społecznościowych. "Chciałam polecieć z Kairu, przez Warszawę, do Nicei. Niestety nie mogłam tego zrobić przez zasady linii lotniczych, które nie pozwalają latać Rosjanom – dodała.

"Skontaktowałam się z moim ojcem, który urodził się na Ukrainie, a obecnie pracuje w ONZ, by wyjaśnić tę sytuację" – kontynuowała. "Rodziny osób z paszportem dyplomatycznym mogły zawsze latać po świecie. Niestety teraz wszystko się zmieniło. Odmówiono mi wstępu na pokład tylko ze względu na to, gdzie się urodziłam" – pisała zawodniczka sklasyfikowana na 250. miejscu w rankingu WTA.

"W efekcie tego spędziłam osiemnaście godzin na lotnisku w Kairze. Spałam na ławce, nie miałam nic do jedzenia i nie mogłam opuścić terminalu" – kontynuowała. "Zostałam potraktowana jako obywatel trzeciej kategorii. Wydałam kilka tysięcy euro, by tylko dostać się na turniej. Nie udało się, bo żadne linie lotnicze nie chcą przewozić Rosjan" – tłumaczyła.

Wyświetl ten post na Instagramie

Post udostępniony przez Vitalia Diatchenko (@vdiatchenko8)

"Finalnie musiałam wycofać się z turnieju i wrócić do domu" – napisała. "Jako profesjonalny sportowiec, występujący bez flagi, niereprezentujący żadnego kraju, chciałabym po prostu wieść normalne życie i robić to, co kocham" – żaliła się. "Chcę być wolna od polityki, rasizmu i nazizmu – zakończyła.

Świątek skomentowała przywracanie Rosjan. Nie przebierała w słowach