| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Michał Świerczewski, właściciel Rakowa Częstochowa, na środowej konferencji prasowej ogłosił, że w następnym sezonie drużynę poprowadzi dotychczasowy asystent Marka Papszuna, Dawid Szwarga. O nowym szkoleniowcu Medalików porozmawialiśmy z ich byłym piłkarzem, Igorem Sapałą, który współpracował ze Szwargą przez rok, a obecnie jest zawodnikiem Wisły Kraków.
Już na pierwszej konferencji, podczas której ogłoszono rozstanie z Markiem Papszunem, właściciel klubu wspomniał, że kolejnym trenerem będzie człowiek, który zmaksymalizuje szanse Rakowa na udział w fazie grupowej europejskich pucharów. Okazało się, że władze zdecydowały się na naturalnego następcę, którym został Szwarga. 32-latek współpracował z Papszunem od lipca 2021 roku. Wielu ekspertów dyskutuje, czy aby na pewno jest to dobre rozwiązanie. Sam Świerczewski takich wątpliwości nie ma. Dokładnie tak samo jak były piłkarz Medalików, Igor Sapała.
– Moim zdaniem to dobry, optymalny ruch. Jak rozmawiałem z chłopakami z Rakowa, to wewnątrz nie była to jakaś wielka tajemnica. Nikt nie spodziewał się innego rozwiązania. Chłopaki mi mówili, że to człowiek, który odnajdzie się w tej roli, więc nie dziwię się Michałowi, że podjął taką decyzję – powiedział nam Sapała. – Zna Papszuna, zna zespół. Wydaje mi się, że po odejściu trener Papszun też może z tylnego fotela wyrazić jakąś swoją opinię, powiedzieć swoje zdanie – dodał.
Szwargę czeka niełatwa misja. Będzie musiał wejść w buty trenera sukcesu, który był na ławce trenerskiej przez siedem lat. Przez ten czas wywalczył dwa awanse i sprawił, że od kilku lat Medaliki są jedną z najlepszych polskich drużyn. – Każdy, kto przyszedłby po Papszunie, nie miałby łatwego zadania. Trudno będzie go przebić. Biorą jednak młodego trenera, więc myślę, że dają mu jakiś margines błędu, bo nie spodziewajmy się, że on teraz wszystkie mecze wygra. On może sobie z tym poradzić, bo jest ambitny, charyzmatyczny, mega pracowity i już jest na wysokim poziomie, mimo że jest młody – stwierdził były piłkarz Rakowa Częstochowa.
– On już jak do nas przyszedł i nawet nie był asystentem tylko którymś tak z kolei trenerem, to rozmawialiśmy z chłopakami, że pasowałby na pierwszego trenera. Miał cechy przywódcze, donośny głos. To też wzbudza respekt, a Raków potrzebuje trenera, któremu piłkarze nie wejdą na głowę – wyjaśnił Sapała.
Piłkarz Wisły to nie pierwsza osoba, która wspomina o mocnym charakterze Szwargi. To prawdziwy lider mający cechy przywódcze, ale jednocześnie osoba skromna, która nie miała problemów z tym, by przez dwa lata pracować w cieniu Papszuna. – Zawsze słuchał z pokorą. Czy to najpierw Feio, czy później Papszuna. Znał swoje miejsce w szeregu, ale jak dostawał możliwość poprowadzeni treningu czy jakiejś części danej jednostki, to widać było, że Papszun jest zadowolony z tego, że on przyszedł.
– Dosyć szybko Papszun obdarzył go wielki zaufaniem i dał mu dużą rolę, bo on prowadził nawet taktykę – wytłumaczył Sapała. – Feio był takim człowiekiem, bez którego Papszun nie wyobrażał sobie pracy i jak odchodził, to myśleliśmy "kurde, jak on da radę bez tego Feio?". Gdy Feio odszedł, to nie było po nim śladu, bo Szwarga wskoczył jak po swoje i widać było, że też nawiązał z pierwszym trenerem taką relację, że teraz nie wyobrażałbym sobie Papszuna przez Szwargi – dodał piłkarz reprezentujący obecnie pierwszoligową Wisłę Kraków.
– Przychodzę do klubu, który ma jasno zbudowaną tożsamość. I ta tożsamość – czyli intensywna gra, organizacja gry w obronie, detaliczne podejście do rozwoju indywidualnego – zostanie zachowana – tak na środowej konferencji prasowej Szwarga wypowiedział się na temat swojego planu na Raków. Chwilę później dodał jeszcze, że zamierza wciąż szukać elementów, która można poprawić i jego drużyna nie będzie kopią drużyny Papszuna, ponieważ obaj trenerzy różnią się w kilku kwestiach.
– Myślę, że mają podobne poglądy na piłkę, więc gra Rakowa będzie podobna jak w obecnym sezonie, ale nie taka sama. Szwarga może coś swojego przemycić. Może jakiś większy polot w grze ofensywnej, może więcej swobody w ustawieniu – powiedział nam 27-latek.
Szwarga to kolejny młody trener na ekstraklasowym rynku, który będzie pracował w roli pierwszego trenera. Wcześniej Jagiellonia Białystok zatrudniła 31-letniego Adriana Siemieńca, a Warta Poznań 33-letniego Dawida Szulczka. Trenerzy młodego pokolenia robią furorę także w niższych ligach. Sporo w ostatnim czasie mówiło się o sukcesach Goncalo Feio w Motorze Lublin czy ogromnym potencjale Daniela Myśliwca ze Stali Rzeszów. Zarówno Szulczek jak i Myśliwiec byli zresztą przymierzani do ławki trenerskiej Rakowa. Mimo młodego wieku całą czwórkę charakteryzują dobre relacje z zawodnikami, choć mogłoby się wydawać, że wiek będzie przeszkodą w zaskarbieniu sobie szacunku szatni.
Jakie zatem relacje z drużyną będzie miał Szwarga? Pozostanie dobrym kumplem czy apodyktycznym szefem? – To dobre pytanie – odpowiada nam Sapała. – Zawsze jak masz asystenta, to jednak inny kontakt masz z asystentem, a inny z pierwszym trenerem. Z asystentem czasami o czymś pogadasz, pożartujesz, a do takiego trenera jak Papszun czasami zawodnik bał się w ogóle zagadać. Szwarga miał bardziej kumpelskie relacje z zawodnikami niż pierwszy trener. Sam jestem ciekawy, czy teraz da się to tak po prostu zmienić – stwierdził zawodnik Wisły.
– Wszyscy zawodnicy go znają. Zobaczymy, jak oni na niego zareagują. Z drugiej strony od samego początku wszyscy go szanowali i czuć było, że to dobry trener. Myślę, że on sprawnie to przeskoczy – podkreślił były piłkarz Rakowa, który obecnie dochodzi do pełni zdrowia po kompresyjnym złamaniu kości strzałkowej, do którego doszło w meczu Wisły z Odrą Opole. – Młodzi trenerzy też idą w tę stronę, że ten kumpelski – oczywiście do pewnych granic – kontakt z zawodnikami mają – przyznał nasz rozmówca.
Mimo tego Szwarga to człowiek, który potrafi wyznaczać granice i z utrzymaniem szatni w ryzach nie powinien mieć większych problemów. Słyszymy również, że potrafi i nie boi się podejmować trudnych decyzji. – Tak, to człowiek "z jajami". Dotychczas nie miał możliwości się jakoś bardzo wykazać pod tym kątem, ale ja też mam coś takiego, że znam się na ludziach i szybko poznaję, kto jaki jest i mi się wydaje, że trener Szwarga nie będzie miał z tym większego problemu – stwierdził były zawodnik Papszuna.
Raków najbliższy mecz rozegra już w piątek o godzinie 20:30. Jego rywalem będzie Lechia Gdańsk. Gospodarzy rzecz jasna poprowadzi Marek Papszun, który będzie pracował do końca sezonu. Już w piątkowy wieczór Medaliki mogą zapewnić sobie pierwszy w historii tytuł mistrza Polski.
16:00
Bruk-Bet Termalica
18:30
Cracovia
12:45
KGHM Zagłębie Lubin
15:30
Korona Kielce
18:15
Raków Częstochowa
12:45
Lechia Gdańsk
15:30
Arka Gdynia
18:15
Piast Gliwice
17:00
Pogoń Szczecin
16:00
Radomiak Radom