PKO Ekstraklasa. Rafał Górak o Dawidzie Szwardze: ma zawieszoną wysoko poprzeczkę, ale jest przygotowany w stu procentach

👉 NASTĘPCA LEGENDY RAKOWA. KIM JEST DAWID SZWARGA? [SYLWETKA]

Raków wyznacza trendy. Takiej sytuacji jeszcze nie było!

Czytaj też

Raków wyznacza trendy. Takiej sytuacji jeszcze nie było!

Bartosz Wieczorek, TVPSPORT.PL: – Czy jest to dla pana zaskoczeniem, że Dawid Szwarga został szkoleniowcem Rakowa Częstochowa?
Rafał Górak, trener GKS-u Katowice: – Nie, to nie jest dla mnie zaskoczenie. Szczerze, to zaraz po decyzji Marka Papszuna, byłem przekonany, że jego następcą będzie Dawid Szwarga.

– Jaki to jest typ trenera, osoby, która wkrótce poprowadzi przyszłego mistrza Polski?
– Myślę, że dopiero zobaczymy. To będzie jego pierwsza praca w roli szkoleniowca. Od razu zostaje rzucony na głęboką wodę. Poprzeczkę ma zawieszoną ma bardzo wysoko. Jeśli chodzi o kompetencje, przygotowanie do tej roli, to jest przygotowany w stu procentach. To szalenie zdolny i inteligentny człowiek. Jeśli chodzi o merytorykę i wszystko, do czego przygotowywał się, wydaje się, że jest w najlepszym miejscu i momencie.

– Dawid Szwarga należał do pańskiego sztabu w GKS-ie. Jak wspomina pan ten czas związany z nim w Katowicach?
– Zastałem Dawida po spadku GKS-u do 2. ligi. Wcześniej go już trochę znając, zdecydowanie nastawiałem się na to, że on w sztabie zostanie i tę pracę rozpoczęliśmy. Mogę powiedzieć, że przez te dni, przez które byliśmy, bardzo dużo od Dawida się nauczyłem. Miał fajne, precyzyjne spojrzenie na naszą dyscyplinę. Wdrażaliśmy też sporo jego pomysłów, oczywiście wspólnie, żeby stawiać GKS na nogi. Bardzo wiedzący, czego chce i kierujący się nie intuicją, a zdrowym spojrzeniem na piłkę. Bardzo cieszę się, że spotkałem go w życiu sportowym, bo na pewno to mi bardzo pomogło.

– Czy to równie charakterna i charyzmatyczna postać jak Marek Papszun?
– Szczerze mogę powiedzieć, że Dawida znam, a Marka Papszuna nie znam, więc trudno mi jest powiedzieć, jaki jest na co dzień. Praca trenera to jest codzienne zarządzanie szatnią, zawodnikami, emocjami i wieloma innymi sprawami. Wiadomo, że trener Papszun stawiał siebie w roli faceta, który ma wszystko pod kontrolą i widać było, że ta charyzma od niego emanuje. Dawid będzie musiał na taką pozycję sobie pracować. Wydaje mi się, że szatnia i właściciel bardzo go dobrze zdefiniowały, bo ma ku temu wszelkie papiery. Wiem, że najlepiej wykorzysta swoją szansę. Będzie teraz siebie kształtował, bo byłoby to niezdrowe, gdyby chciałby być drugim Markiem Papszunem. Musi siebie przedstawić mediom, kibicom, drużynie. To nie może być wypisz wymaluj odzwierciedlenie Marka Papszuna, musi być Dawidem Szwargą.

– Z GKS-em Dawid Szwarga przeżył sporo. Spadek, nieudana walka w barażach, a potem awans do 1. ligi. Czy te doświadczenia w Katowicach mogą okazać się niezwykle cenne w jego dalszej przygodzie trenerskiej?
– Gdy przychodziłem do Katowic, Dawid był cztery lata młodszy, miał 28 lat. To zawsze trudny moment, jeżeli zostaje się w klubie, który spada, szczególnie jeśli to jest tak duża marka, jak GKS Katowice. Świetnie, że się otworzył i szybko opowiedział otwarcie o swoich odczuciach, bo to było nam pomocne. To był bardzo owocny czas, kiedy pracowaliśmy razem. To już może pytanie do niego, jak on ocenia moją rolę. Wydaje mi się, że zrobiłem dużo, żeby nabrał takiej pewności siebie i ona nie wynikała tylko z tego, że chciałem gdzieś, do czego popchać, tylko widziałem, jak ogromny potencjał w nim drzemie. To było dla mnie nadrzędne. Napisałem mu w sms-ie, że byłem pewny, a teraz jestem dumny.

– Musiało być panu smutno, gdy odchodził już z GKS-u i dostał sportowy awans w Rakowie.
– Widocznie mam coś w sobie, że potrafię tych chłopaków jak Dawid, Grzegorz Mokry czy wcześniej Artur Skowronek mocno "kopać po tyłku", żeby poszli do przodu. Gdy dowiedziałem się, że Dawid odchodzi do Rakowa, to był to jeden z najszczęśliwszych dni w moim sportowym życiu. Strasznie jestem dumny, kiedy ludzie, którzy są wokół mnie, wypływają dalej i realizują się na wyższych poziomach. To był bardzo uczuciowy moment. Życzyłem mu wszystkiego dobrego, wyściskaliśmy się, przybiliśmy pionę. Jego miejsce zawsze będzie w Katowicach, on o tym wie.

Raków wyznacza trendy. Takiej sytuacji jeszcze nie było!

Czytaj też

Raków wyznacza trendy. Takiej sytuacji jeszcze nie było!

Trzy wykrzykniki i partnerka prezesa. Jak Raków wymyślił nowego trenera?

Czytaj też

Trzy wykrzykniki i partnerka prezesa. Jak Raków wymyślił nowego trenera?

– Spodziewa się pan, że to będzie Raków zbliżony do tego, co prezentował za kadencji Marka Papszuna, czy Dawid Szwarga urozmaici tę wizję i wprowadzi własne nowinki?
– Wydaje mi się, że to trzeba zostawić nowemu trenerowi. My jako ludzie polskiej piłki powinniśmy kibicować polskiej piłce i żeby wszyscy reprezentanci Polski w europejskich pucharach się rozwijali. Tych 20 spotkań, które rozegrał Lech w Europie, nie zapomnę. To jest dla mnie ten kierunek dla młodych ludzi i ten doping, żeby ciężko pracować, znaleźć się w dobrym miejscu, rozwijać się, bo to ciągnie nasz futbol do góry. Nie możemy zostać na następne sezony w zaścianku, w jakim się swego czasu znajdowaliśmy. Wychodzimy z niego, dzięki Rakowowi i Lechowi, mam nadzieję, że również też Legią. Tam, gdzie ludzie są mi bliżsi, tak jak Dawid, to będę trzymał podwójnie i potrójnie kciuki, żeby polskie kluby grały z powodzeniem w europejskich rozgrywkach.

– Dawid Szwarga jako trener w Rakowie to sygnał, że nadchodzi nowa, młoda fala szkoleniowców?
– To zawsze są takie 15-letnie różnice w wiekach trenerów, gdzie mówimy o nowym pokoleniu. Ja też miałem 32-lata, kiedy wchodziłem do piłki na poziomie 1. i 2. ligi. Wtedy też byli utalentowani trenerzy w moim wieku, jak choćby Michał Probierz. Za 10 lat będą wchodzić kolejni młodzi ludzie, którzy dziś się do tych ról przygotowują. Uważam, że najważniejszą kwestią jest to, żeby obdarzyć ich zaufaniem. To nie chodzi o to, że mamy sprowadzać jednego, drugiego, trzeciego zawodnika, tylko rozwijać kluby wewnątrz. Zawsze będzie zmiana warty. 50-latkowie będą czuć parcie 30-latków, a za chwilę wejdą nowi. Paru młodych szkoleniowców już się pokazuje z bardzo dobrej strony – Dawid Szulczek, niedawno Adrian Siemieniec, teraz do tej grupy dołączył Dawid Szwarga. Nie sądzę, że trenerzy doświadczeni będą z tego powodu rozpaczać. Pewnie nie raz będą im ucierać nosa, ale na tym właśnie polega rywalizacja sportowa.

– Wiem, że to za wcześnie, ale czy Dawid Szwarga jest w stanie powtórzyć zdobycie mistrzostwa Polski?
– Jest to trudny moment dla Rakowa, bo siedmioletnia praca Marka Papszuna odcisnęła swoje piętno na klubie. Uważam, że jest to najlepsza decyzją, jaką władze Rakowa mogły podjąć. Właściciel Michał Świerczewski miał szerokie spektrum wiedzy na ten temat. Miał na pewno dużą paletę pomysłów, a postawił na Dawida i to nie jest przypadek. Ciągłość zostanie zachowane, a wyniki, to proza życia i będą weryfikowały wszystko.

Trzy wykrzykniki i partnerka prezesa. Jak Raków wymyślił nowego trenera?

Czytaj też

Trzy wykrzykniki i partnerka prezesa. Jak Raków wymyślił nowego trenera?