Natalia Leszczyk od dziecka pasjonowała się gimnastyką artystyczną. Swoje marzenie spełniła w 2012 roku – zdobyła srebrny medal na igrzyskach w Londynie. Wcześnie zakończyła karierę ze względów zdrowotnych. Później przyszedł 2020 rok i masowe protesty na Białorusi po sfałszowanych wyborach prezydenckich, które wygrał Aleksandr Łukaszenka. Leszczyk musiała uciekać z ojczyzny, bo wspierała demokratyczną opozycję. Mówi o tym w rozmowie z TVP.
Robert Bońkowski, TVPSPORT.PL: – Wraca jeszcze pani myślami do chwil zdobycia srebrnego medalu igrzysk olimpijskich w Londynie?
Natalia Leszczyk, medalistka olimpijska w gimnastyce artystycznej, trenerka Brawo Białystok: – Już nie, ale przez długi czas wracałam pamięcią do tamtych zawodów.
– Jakie emocje towarzyszą Pani, gdy wspomina tamte chwile?
– Bardzo dobrze pamiętam zmęczenie. Robiłyśmy dwa układy artystyczne. Pamiętam dobrze, jak po drugim układzie pokazano nam noty. Wtedy już wiedziałam, że zdobędziemy medal. Nie mogło to jednak do mnie dotrzeć. Moje koleżanki od razu się popłakały. Spojrzałam na nie i doszłam do wniosku, że też mogę popłakać, ale z bólu pleców ha, ha! Nie mogłam uwierzyć w medal.
– Takie chwile pamięta się do końca życia?
– Byłam przeszczęśliwa, dumna z naszego wyniku.
– Jak zmieniło się pani życie po zdobyciu medalu?
– Nie bujałam w obłokach. W sporcie jest tak, że gdy schodzi się z podium, to należy od razu przystąpić do ciężkiej pracy, by ponownie na nim stanąć. Niestety niedługo później musiałam skończyć karierę ze względu na problemy zdrowotne.
– W życiu każdego sportowca po zakończeniu kariery pojawia się pytanie, co robić dalej?
– To są najtrudniejsze momenty dla sportowców. Nie ukrywał, że mierzyłam się wtedy z depresją. Nie mogłam pogodzić się z tym, że to już koniec. Całe moje życie sportowe podlegało pod jeden harmonogram. Wówczas wszystko się zmieniło. Nie wiedziałam, czym się zająć. Ostatecznie podjęłam decyzję, że zacznę rozwijać się w kierunku psychologii sportowej. Poczyniłam duże postępy i wiedziałam, że sobie w tym kierunku poradzę. Zaczęłam pomagać innym sportowcom.
– Zaczęła pani współpracować z kadrą narodową Białorusi?
– Dokładnie z białoruskimi łucznikami. Zaczynałam w naukowym centrum psychologii. Na badania psychologiczne przychodziło wielu białoruskich sportowców. Dopiero później dołączyłam do kadry narodowej i zaczęłam pracę z łucznikami.
– Życie spokojnie się toczy, po czym przychodzi 2020 rok i po wyborach na Białorusi wybuchają masowe protesty. Pani je wspiera, po czym decyduje się opuścić swój kraj. Jaki był konkretny powód?
– Trudno o tym opowiadać ludziom, którzy nie byli tam na miejscu. Mało kto rozumie, dlaczego zdecydowałam się na wyjazd z Białorusi. Wielu moich przyjaciół postąpiło podobnie. Również mój starszy brat wyjechał, ale zrobił to po tym, jak dwa lata spędził w więzieniu. Władze Białorusi dały mojemu bratu dwa dni na wyjazd. Jeśli by tego nie zrobił, a dalej by protestował, poszedłby do więzienia, na jeszcze dłuższy czas.
– Na panią też przygotowany był nakaz aresztowania?
– Tak. Ja czekałam na to, aż zapukają do drzwi. Nie chciałam być zatrzymana. Uprzedziłam ich przyjście i wyjechałam wcześniej.
– Gdzie jest medal?
– No właśnie. W tym całym pośpiechu zostawiłam go na Białorusi. Jest w domu mojej mamy.
– Rodzice zostali? Jak zareagowali na pani decyzję o wyjeździe z Białorusi?
– Nakłaniali mnie do tego. Uważali, że powinnam wyjechać i wspierać demokratyczne przemiany w mojej ojczyźnie poza granicami kraju.
– Ma pani na sobie biało-czerwoną koszulkę. To barwy wolnej Białorusi.
– Za noszenie ubrań w takich kolorach można w moim kraju trafić do więzienia.
– Podpisała pani też pismo, które sprzeciwiało się represjom?
– To był jeden z powodów, przez który musiałam uciekać. Pismo to powstało w naszej organizacji sportowej, która zrzeszała między innymi olimpijczyków. Jeden z punktów sprzeciwiał się przemocy, wobec protestujących na ulicach. Wielu sportowców podpisało ten dokument.
– Czy dzisiaj pani czuje się dalej Białorusinką?
– Jestem Białorusinką z krwi i kości, ale coraz bardziej czuję się też obywatelką świata. Przez ostatni czas spędzałam wiele czasu poza granicami. Jestem w Polsce, byłam w Estonii, Finlandii, Albanii. Jestem też człowiekiem pokoju. Jestem dzisiaj osobą, która ma dom wszędzie, a jednocześnie nigdzie.
– Ma pani polskie korzenie, prawda?
– Tak. Miałam babcię Polkę. Po przyjeździe do Polski wspominałam swoje dzieciństwo. Babcia dbała w domu o to, by wychowywać wnuków w duchu polskości. Dziś dzięki temu czuję się tu trochę lepiej.
– Ma pani już załatwione w Polsce wszystkie formalne sprawy związane z pobytem?
– Na Białorusi otrzymałam wizę humanitarną. Przedłużyłam ją w Polsce, a teraz jestem na etapie składania wniosku o kartę pobytu w Białymstoku.
– Wielu sportowców wyjechało z Białorusi?
– Tak. Wielu z nas wspiera demokratyczną opozycję. To przede wszystkim ci, którzy podpisali wspomniane wcześniej przeze mnie pismo. Są też tacy, którzy nie popierają Łukaszenki, ale zostali w kraju i czekają na zmiany ustrojowe.
– Czy w Polsce jest potencjał wśród dzieci do trenowania gimnastyki artystycznej?
– Potencjał jest. Wszystko można wytrenować. Problemem jest to, że w Polsce brakuje szkół sportowych, które kształciłyby w tym kierunku. Jest to nisza, którą można zapełnić. W gimnastyce trzeba wiele czasu spędzać na hali, a dziś stowarzyszenia sportowe w Polsce kształcące w tym kierunku mają do dyspozycji obiekty sportowe przez zaledwie kilka godzin w tygodniu.
– To zbyt mało…
– Gimnastyka artystyczna to sport wielofunkcyjny. Bardzo ważna jest koordynacja, którą można ćwiczyć w specjalnych halach. Mam nadzieję, że między innymi w Białymstoku taki obiekt z czasem się pojawi.
– Została pani trenerką w stowarzyszeniu Brawo Białystok, które uczy gimnastyki artystycznej. Młode dziewczyny mogą dzięki temu uczyć się od wicemistrzyni olimpijskiej.
– W naszym klubie jest ogromny potencjał! Gimnastyka artystyczna jest bardzo młodym sportem. Dzieci zaczynające treningi muszą bardzo dużo się szkolić. Muszą przejść przez wszystkie grupy wiekowe, by zostać seniorem.
– Była pani medalistką mistrzostw Europy, a przede wszystkim srebrną medalistką igrzysk olimpijskich w Londynie. Dziś uczy pani w stowarzyszeniu Brawo Białystok. Nie jest to demotywujące, że ta kariera zaczęła się w Londynie, a dziś uczy pani fachu wśród dzieci na Podlasiu?
– Bycie zawodnikiem w tej dyscyplinie, a trenerem, to dwa różne poziomy. To, że byłam medalistką olimpijską, nie miało żadnego znaczenia, gdy zaczęłam pracę, jako trener tego sportu. Musiałam zaczynać od początku. To, że klub sportowy jest z prowincji, albo z dużego miasta, ale na przykład mniejszego, niż stolica, to nie oznacza, że nie mogą z niego wyjść gwiazdy światowego formatu. Wszystko zależne jest od treningów i od zaangażowania sportowców. Chcę pokazać, że Białystok też może mieć gimnastykę na bardzo wysokim poziomie. Po to tu jestem.
– Chciałaby pani wrócić kiedyś na Białoruś?
– Oczywiście!
– Jako minister sportu!
– Ha, ha! Nie! Uczyłam się bycia sportowcem, trenerem psychologii, a nie bycia politykiem.
– Dlaczego chce pani tam wracać, mimo tego, że pani przyjaciele i rodzina byli represjonowani?
– Chcę tam wrócić, gdy dojdzie do demokratycznych przemian. Mam nadzieję, że nadejdzie to szybko, choć wątpię w to, że będzie to kwestia kilku lat. Raczej później. Bardzo chciałabym tam wrócić i oddać się mojej ojczyźnie.
– Teraz ma pani zakaz wjazdu?
– Nie. Mogłabym wrócić, ale prawdopodobnie już bym nie wyjechała. Czekałoby mnie więzienie.
– Białystok chciałby, by pod pani okiem wykształciły się gimnastyczki, które wezmą udział w igrzyskach olimpijskich w Los Angeles. To możliwe?
– To możliwe, ale do tego bardzo daleka droga. Stawiam przed sobą małe cele. Wiem, gdzie są problemy w moim nowym klubie. Zależy mi na tym, by w przyszłym roku moje podopieczne startowały z lepszymi rezultatami. Mamy jednak problem z ich mentalnością.
– Czyli dobrze trafiły, bo trenuje je była medalistka olimpijska, która z wykształcenia jest psychologiem sportu!
– Dlatego też pracujemy nad tym, by nasze dziewczyny nie zjadał stres.
– Dlaczego Białystok, a nie Wrocław?
– Mam tu swoją rodzinę, czyli klub Brawo Białystok. To miasto jest też blisko mojej rodzinnej Białorusi, a ponadto mieszka tu wielu Białorusinów. Białystok jest najlepszym miastem w Polsce, a ja czuję się tu bezpieczniej.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1012 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.