Kariera Magdaleny Stysiak jest błyskawiczna, choć nie obyła się bez bólu. – Ekstremum to kwalifikacje do igrzysk i mecz z Serbkami. Dzień wcześniej na meczu skręciłam kostkę, była fioletowa aż po łydkę. Doktor starannie mi ją owinął, dostałam zastrzyk przeciwbólowy w tyłek, założyłam stabilizator i grałam na własną odpowiedzialność – wspomina w TVPSPORT.PL. Liderka reprezentacji Polski siatkarek mówi również o wsparciu Mariusza Wlazłego, konflikcie w kadrze, "ucieczce" z Chemika Police czy przyszłości klubowej w Fenerbahce Stambuł.