| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Po meczu 30. kolejki PKO Ekstraklasy, w którym Raków Częstochowa wygrał z Lechią Gdańsk (4:0) dużo mówi się o kontrowersji z udziałem arbitra. Sędzia Wojciech Myć pokazał bowiem Jakubowi Bartkowskiemu po faulu... dwie żółte kartki, nie przyznając czerwonej.
Raków Częstochowa jest o krok od mistrzostwa Polski. W meczu 30. kolejki PKO Ekstraklasy drużyna pokonała zagrożoną spadkiem Lechię Gdańsk aż 4:0. Tym samym, cztery spotkania przed końcem rozgrywek, ma już jedenaście punktów przewagi nad drugą Legią Warszawa, która w piątek pokonała Wisłę Płock 2:0.
Po meczu dużo mówi się o kontrowersji z 26. minuty. Sędzia Wojciech Myć przyznał Jakubowi Bartkowskiemu żółtą kartkę za faul. Chwilę później pokazał mu drugą, za dyskusję. Tyle tylko, że nie dał mu czerwonej i piłkarz Lechii mógł kontynuować spotkanie. "To kompletna kompromitacja" – komentowali użytkownicy Twittera.
W następnej kolejce Raków zagra na wyjeździe z Koroną Kielce (7.05), natomiast Lechia podejmie Zagłębie Lubin (6.05).