Finał Pucharu Francji sezonu 2022/2023 nie zostanie zapamiętany jako najbardziej emocjonujące spotkanie. Głównie z powodu jednostronności – już po 31 minutach drużyna Toulouse FC prowadziła z FC Nantes 4:0. Beniaminek Ligue 1 nie zaprzepaścił wielkiej przewagi i ostatecznie zwyciężył 5:1. Le Téfécé, nie licząc trzech wygranych w Ligue 2, zdobyli pierwszy puchar w historii.
Dziesięć minut po rozpoczęciu finałowego starcia kibice Nantes wiedzieli, że ich ulubieńcy znaleźli się w bardzo trudnej sytuacji. Klub z Tuluzy prowadził 2:0 po dublecie Logana Costy. Kolejne dwa trafienia dołożył Thijs Dallinga, dzięki czemu zawodnicy Philippe'a Montaniera na przerwę schodzili z czterobramkowym prowadzeniem.
Antoine Kombouare podjął próbę dokonania niemożliwego, decydując się na zmianę trzech zawodników. Nie przyniosło to jednak oczekiwanych efektów. Nantes pierwszą bramkę zdobył dopiero w 75. minucie. Rzut karny wykorzystał Ludovic Blas. Lekki powiew optymizmu ulotnił się po… 4 minutach, kiedy Zakaria Aboukhlal trafił na 5:1.
Triumf zapewnia zespołowi z Tuluzy udział w następnej edycji Ligi Europy. Klub nie zdołałby osiągnąć tego przez ligę, w której zajmuje 11. miejsce. W o wiele gorszej sytuacji jest Nantes, który na sześć kolejek przed końcem rozgrywek ma na koncie 32 punkty – tyle samo co znajdujący się w strefie spadkowej Brest.