Lamine Yamal został najmłodszym debiutantem w historii FC Barcelona. Nad jego talentem rozpływają się wszystkie największe media na świecie. "Nastolatek, opisywany jako największy talent, który wyszedł z La Masii od czasów Leo Messiego" – pisze "The Sun".
Po wygranej Barcelony 4:0 nad Betisem najgłośniej nie jest o samym wyniku, a o debiucie 15-letniego Lamine Yamala. Już po kilku minutach mógł on wpisać się na listę strzelców, ale jego strzał obronił Rui Silva. Mimo tego i tak został doceniony za odwagę i przebojowość.
Tej odwagi czasami ma za dużo. Ostatnio został zawieszony na trzy spotkania w młodzieżowych drużynach Blaugrany za wybryki w trakcie zgrupowanie reprezentacji. Miał on żartować z jednej z pracownic hiszpańskiej federacji. Swój błąd zrozumiał i przeprosił za zachowanie.
Mimo tego, że jak na razie występuje dla La Furia Roja, to niewykluczone, że zagra dla reprezentacji Maroka, czyli kraju, z którego pochodzi jego ojciec – na co dzień kibic Realu Madryt. Działacze i trenerzy jednak doskonale wiedzą z jakim talentem mają do czynienia i starają się go odwieźć od tej decyzji.
Debiut młodego zawodnika w drużynie Xaviego nie jest niczym spektakularnym. Od pewnego czasu systematycznie w kadrze pojawia się nowy narybek. W przypadku tego 15-latka jest inaczej. "Mundo Deportivo" pisało, że trener obserwował go od dawna i był zachwycony tym, co zobaczył. Podobnie było po końcowym gwizdku w meczu z Betisem.
– Tak, Yamal jest podobnym piłkarzem do Ansu i Messiego, ponieważ ma wrodzony talent, co się rzadko zdarza. Jest piłkarzem, który nie wydaje się, żeby miał 15 lat. Jest bardziej dojrzały jak na swój wiek. Widzieliśmy, jak trenuje i jest zawodnikiem, który może robić różnicę i pokazał to. Zagrał dziesięć minut, ale zagrał dobrze. To piłkarz, który może zaznaczyć swoją obecność w klubie – stwierdził szkoleniowiec Barcelony.
W tej historii nie ma przypadku. Yamal na co dzień gra przeciwko starszym o trzy lata przeciwnikom. Nie przeszkadza mu to w regularnym strzelaniu i asystowaniu. Jego talent nie uszedł uwadze agenta, Jorge'a Mendesa, który w przeszłości dbał o interesy m.in. Cristiano Ronaldo. Teraz negocjuje profesjonalny kontrakt dla 15-latka. Według miejscowej prasy, żeby zostać jego agentem, zapłacił ojcu trzy miliony euro.
– Mamy przed sobą spektakularny diament do oszlifowania – powiedzieli członkowie sztabu szkoleniowego Barcelony po pierwszych treningach w zespole seniorów. Na debiut jednak trzeba było trochę poczekać. Początkowo spędził on dwa mecze na ławce rezerwowych i szansa przyszła przy trzeciej próbie.
– Kiedy ja miałem 15 lat, grałem z zespołem z mojego sąsiedztwa. Oglądanie jego gry było niesamowite. Będzie bardzo ważny dla klubu – podsumował MVP starcia z Betisem, Raphinha.
Kolejną okazję do zaprezentowania Yamal będzie miał w meczu z Osasuną. Co ciekawe, jest on często porównywany do Ansu Fatiego, który również debiutował z Betisem, a tydzień później trafił przeciwko... Osasunie. Być może tą samą drogą pójdzie diament z La Masii.