To miał być hit Premier League i nie zawiódł oczekiwań kibiców, choć po kwadransie Liverpool prowadził już z Tottenhamem 3:0. Koguty nie dały za wygraną i w końcówce doprowadziły do remisu. Ich radość trwała krótko. Diogo Jota w czwartej minucie doliczonego czasu gry zdobył zwycięską bramkę. Trener Jurgen Klopp cieszył się tak, że... doznał urazu.