Piłkarze i członkowie sztabów szkoleniowych Legii i Rakowa zadbali o odpowiednią atmosferę finałowego starcia. Przy ławkach często dochodziło do nerwowych sytuacji. – Zawsze staram się odciągać naszych zawodników, ale też nie lubię chamstwa, jeżeli ktoś niefajnie zwraca się w moją stronę – mówił Arkadiusz Malarz.