Według Fabrizio Romano odejście Leo Messiego z PSG jest już pewne. Najgłośniej mówi się o powrocie do FC Barcelona, jednak w grze jest saudyjskie Al Hilal. Jak donosi Daily Telegraph, ostatnia wizyta Argentyńczyka w Arabii Saudyjskiej nie była przypadkowa. Miało wtedy dojść do rozpoczęcia negocjacji.
Odpadnięcie z Ligi Mistrzów z Bayernem Monachium miało przesądzić o decyzji Leo Messiego dotyczącej opuszczenia po sezonie PSG. Przygoda Argentyńczyka we Francji rozpoczęła się w 2021 roku. Przez ten czas udało mu się odnieść sukcesy tylko na krajowym podwórku.
Ostatnie dni nie są dla niego najlepsze. Po dwudniowym wyjeździe do Arabii Saudyjskiej bez zgody klubu został on zawieszony na dwa tygodnie. Kibice wyszli na ulicę i zaczęli go wyzywać. Podobnie zrobili z Neymarem. Według Fabrizio Romano transfer po sezonie jest już pewny.
Priorytetem dla niego ma być powrót do Barcelony, jednak może być to niemożliwe, jeśli Blaugranie nie uda się znaleźć luki w budżecie. Z tej okazji chce skorzystać saudyjski potentat Al Hilal, który wysłał już oficjalną ofertę opiewającą na 400 milionów euro.
Rozpoczęły się pierwsze negocjacje, ale na razie jest daleko do porozumienia. Gdyby jednak 35-latek podpisał ten kontrakt, byłby najlepiej opłacanym sportowcem na świecie. Dodatkowo przebiłby dwukrotnie pensję Cristiano Ronaldo w Al Nassr.