{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Reprezentacja Polski. Łukasz Koszarek: myślę, że Jeremy Sochan nie będzie potrzebował operacji
Jakub Kłyszejko /Reprezentacja Polski w sierpniu powalczy o awans do decydującej fazy kwalifikacji olimpijskich. Wciąż nie wiemy, czy w drużynie trenera Igora Milicicia zobaczymy Jeremy'ego Sochana. – Na pewno jest szansa, natomiast cały czas czekamy. Wierzymy, że zagra w prekwalifikacjach, ale decyzja jeszcze nie zapadła – powiedział nam Łukasz Koszarek, dyrektor kadry.
Polscy koszykarze poznali rywali w walce o igrzyska
Gliwice będą gospodarzem fazy grupowej oraz finałowej prekwalifikacji do igrzysk olimpijskich. Polska w dniach 13-20 sierpnia zorganizuje turniej, w którym oprócz biało-czerwonych zagrają Portugalia, Węgry oraz Bośnia i Hercegowina. Dwie najlepsze ekipy awansują do decydującej fazy zmagań. W niej "polska grupa" połączy się z estońską (A), w której o awans powalczą Czechy, Macedonia Północna, Izrael i Estonia. Zdecydowanymi faworytami rywalizacji w Tallinie będą reprezentacje Czech i Izraela, uczestnicy niedawnego EuroBasketu, którzy nie sprostali drużynie Igora Milicicia.
Formuła fazy finałowej jest bardzo prosta. Cztery drużyny najpierw rozegrają półfinały, a ich zwycięzcy zmierzą się w decydującym starciu. Tylko zwycięzca wywalczy przepustkę do głównych eliminacji igrzysk olimpijskich. – Losowanie jest dla nas dobre, ale najważniejsze dla nas jest to, aby w tym turnieju zagrał możliwie najsilniejszy skład kadry. Będziemy starali się kontynuować drogę, którą szliśmy w Pradze oraz Berlinie. Chcemy ponownie dać wiele radości naszym kibicom – powiedział nam Łukasz Koszarek, dyrektor kadry.
Dużym atutem czwartego zespołu mistrzostw Europy będzie gra przed własną publicznością. Polacy wielokrotnie udowodnili, że grając w najsilniejszym składzie, są w stanie rywalizować z najlepszymi na Starym Kontynencie. Wciąż jednak nie wiadomo, czy w Gliwicach zobaczymy Jeremy'ego Sochana. Polski Związek Koszykówki zrobił wiele, żeby gwiazda Spurs mogła wzmocnić drużynę narodową. Sam koszykarz wielokrotnie wspominał, że bardzo chce występować z orzełkiem na piersi. Decydujące słowo w tej sprawie będzie należeć do najważniejszych osób w San Antonio Spurs.
– Bardzo dobrą sprawą było to, że prezes Radosław Piesiewicz i Rafał Juć polecieli odwiedzić Jeremy'ego. Zostawili tam bardzo dobre wrażenie. Na pewno jest szansa, natomiast cały czas czekamy. Wierzymy, że zagra w prekwalifikacjach, ale decyzja jeszcze nie zapadła. Nie mamy żadnego deadline'u, jednak o wszystkim dowiemy się znacznie wcześniej. Teraz jest czas, gdzie Jeremy rozmawia z przedstawicielami Spurs na temat jego planów wakacyjnych. Jeżeli chodzi o jego stan zdrowia, to jest ok i na pewno nie jest tak źle, jak wcześniej to wyglądało. Myślę, że nie będzie potrzebował operacji – dodał Koszarek.
Dyrektor kadry opowiedział nam, jak najprawdopodobniej będzie wyglądać letnie zgrupowanie biało-czerwonych. – Mamy już wstępny zarys. Myślimy o sparingpartnerach i nie chcemy grać z drużynami, które spotkamy w Gliwicach. Najprawdopodobniej zaczniemy w połowie lipca obozem na obiektach WKK. Nie chcemy grać meczów kontrolnych w Polsce. Cały turniej prekwalifikacyjny zostanie rozegrany w naszym kraju i chcemy, żeby kibice byli trochę głodni. Mamy nadzieję, że będą nas mocno wspierać w najważniejszym momencie – podsumował.