W nocy z soboty na niedzielę polskiego czasu w meksykańskim Zapopan do ringu wróci Saul Alvarez (58-2-2, 39 KO). Niekwestionowany mistrz świata wagi superśredniej skrzyżuje rękawice z Brytyjczykiem Johnem Ryderem (32-5, 18 KO) i będzie to jego pierwszy pojedynek w Meksyku od 12 lat. – Czuję, że będzie to jeden z najlepszych wieczorów w mojej karierze – przewiduje Canelo.
Jest już tradycją, że Alvarez toczy walki w okolicach 5 maja, czyli meksykańskiego święta Cinco de Mayo, ale niemal od 12 lat wyłącznie w Stanach Zjednoczonych. Ostatni raz walczył w rodzinnym kraju w listopadzie 2011 roku, kiedy to w Mexico City pokonał Kermita Cintrona przez TKO w 5. rundzie. W nocy z soboty na niedzielę w mieście Zapopan, będącym częścią aglomeracji Guadalajary, wystąpi na obiekcie Akron i oczekuje się, że pojedynek na stadionie obejrzy ponad 55 tys. ludzi. Stawką będą tytuły WBC, WBO, WBA, IBF oraz pas magazynu The Ring w wadze superśredniej.
– To będzie coś wyjątkowego. Kiedy zaczynałem karierę w Guadalajarze, walczyłem na małych arenach. Teraz wystąpię na największym stadionie. To z pewnością będzie jeden z najlepszych wieczorów w mojej karierze. Jestem naprawdę podekscytowany. Po prostu bardzo cieszę się z tej chwili. To dla mnie zaszczyt i powód do dumy – powiedział Canelo, cytowany przez stronę BoxingScene.com.
Alvarez przygotowywał się do tej walki w San Diego i Guadalajarze. Mistrz nie ukrywa, że obóz przebiegł zgodnie z planem i jest gotowy na sobotnie starcie:
– Dawno nie trenowałem w Guadalajarze, ten trening był nieco inny, ale wszystko mi się podobało. Czuję się inaczej, także dzięki temu, że jest tu cała moja rodzina. Moi ludzie na to zasłużyli, wspierali mnie od samego początku – tłumaczy.
Rudowłosy czempion jest zdecydowanym faworytem tego pojedynku, ale zapewnia, że nie lekceważy Rydera. Brytyjczyk wygrał cztery ostatnie pojedynki – po zwycięstwach z niżej notowanymi Mikiem Guyem i Jozefem Jurko, pokonał Daniela Jacobsa, a w listopadzie ub. roku Zacha Parkera.
– Ryder to dobry pięściarz, jest mańkutem i potrafi zadawać ciosy z każdej strony. Pierwsze rundy mogą być trochę trudne, ale mam doświadczenie, żeby sobie z tym poradzić – zapewnia Alvarez.